Ocenione komentarze użytkownika zfiesz, strona 334
Przejdź do głównej strony użytkownika zfiesz
-
jeszcze jakiś czas mam zamiar pożyć!:-)
-
i spotkamy się w piekle! hihihih.... ]:->
-
oj tam! radość można różnie okazywać!:-)
-
maryśka! zachowuj się, zaczną o nas gadać!:-)
-
cholera, kuniu, ty jednak jesteś romantyk!:-)
-
@dino: wiem! też chcę na coś umrzeć:-)
@voy: proponuję ci zajrzeć do kilku starych dyskusji, kiedy to sam chciałeś stąd obrażony uciec. i zauważ kto cię wtedy najbardziej powstrzymywał (twoi najwięksi, zacięci,'chamscy' 'wrogowie'?). szczerze mówiąc nie zauważyłem jakichś zmian w twoim zachowaniu tutaj. szczególnie w stosunku do odmiennych poglądów. nie zauważyłem też zmian w swojej ocenie sytuacji. żebyś nie miał wątpliwości - nie chcę i nigdy nie chciałem cię stąd 'wykurzać'. po prostu cenię różnorodność i wynikające z niej dyskusje. chciałbym, żebyś i ty ją docenił...
@gudhjem: "Czemu nie można pisać tego co się myśli?" bo nie każdy to lubi:-) a coś na temat 'ile wysiłku trzeba włożyć w przygotowanie podróży' wiem. i strasznie się cieszę, gdy po prawie roku mojej bytności tutaj ktoś nagle je 'odkopuje'. fajne to... ;-)
@kuniu: przybyłeś, przeczytałeś, zrozumiałeś (masę ironii, dwuznaczności i sarkazmu)... i to dowód na to, że każda dyskusja jest konstruktywna! (tylko mi się teraz nie obrażaj... tym razem nie chciałem ci dokopać:-)
-
marzyciel!!:-)
-
a może piwonia?:-p
-
przechodzę na ciemną stronę mocy:-) [w tle słychać astmatyczny oddech lorda vadera] masz u mnie plusa besir.
co prawda nie miałem swojego udziału w tej dramatycznej bitwie (nie z własnej woli niestety, nad czym boleję;-), ale po zapoznaniu się z nią 'na zimno' mam trochę inne odczucia niż, z jednej strony ty besirze, a z drugiej spora część użytkowników. jechałeś czasem z ludźmi po chamsku i w zamian chamstwo dostałeś. takie życie... oko za oko...
na twoją korzyść przemawia jednak fakt, ze szybko pewne rzeczy zrozumiałeś (nie nie, nie jestem nauczycielem! mądrzę się hobbystycznie;-) i zamiast ludzi besztać, zacząłeś mówić ludzkim głosem (choć to też pewne nadużycie, bo ni... wiadomo czego... nie qmam tego fotograficznego slangu;-)
nie da się też ukryć, że stałeś się fantastycznym 'chłopcem do bicia', a ja nie lubię jak kilku kopie jednego. choć, przyznaję, momentami sam miałem ochotę ci przywalić... ale tak wirtualnie tylko;-)
i jeśli jeszcze zrozumiesz (no sorrki za ten ton!!:-), że portal jest podróżniczy, a nie fotograficzny i zamiast pisać elaboraty na temat najwyższej jakości sprzętu, zniżysz się do naszego... ups... pardon... mojego (nie lubię mówić za kogoś:-p ) ...poziomu i podpowiesz jak robić trochę lepszy fotoplankton, to.. no to sielanka zapanuje i w ogóle... 'już mi niosą suknie z welonem...' i takie tam...
a te osobiste wyjazdy coś mi przypominają... ech... historia się powtarza...
-
nie wiem jak meksykanie z parkowaniem... ja z wchodzeniem pod tę górkę miałem spore problemy!;-)
-
jeszcze jakiś czas mam zamiar pożyć!:-)
-
i spotkamy się w piekle! hihihih.... ]:->
-
oj tam! radość można różnie okazywać!:-)
-
maryśka! zachowuj się, zaczną o nas gadać!:-)
-
cholera, kuniu, ty jednak jesteś romantyk!:-)
-
@dino: wiem! też chcę na coś umrzeć:-)
@voy: proponuję ci zajrzeć do kilku starych dyskusji, kiedy to sam chciałeś stąd obrażony uciec. i zauważ kto cię wtedy najbardziej powstrzymywał (twoi najwięksi, zacięci,'chamscy' 'wrogowie'?). szczerze mówiąc nie zauważyłem jakichś zmian w twoim zachowaniu tutaj. szczególnie w stosunku do odmiennych poglądów. nie zauważyłem też zmian w swojej ocenie sytuacji. żebyś nie miał wątpliwości - nie chcę i nigdy nie chciałem cię stąd 'wykurzać'. po prostu cenię różnorodność i wynikające z niej dyskusje. chciałbym, żebyś i ty ją docenił...
@gudhjem: "Czemu nie można pisać tego co się myśli?" bo nie każdy to lubi:-) a coś na temat 'ile wysiłku trzeba włożyć w przygotowanie podróży' wiem. i strasznie się cieszę, gdy po prawie roku mojej bytności tutaj ktoś nagle je 'odkopuje'. fajne to... ;-)
@kuniu: przybyłeś, przeczytałeś, zrozumiałeś (masę ironii, dwuznaczności i sarkazmu)... i to dowód na to, że każda dyskusja jest konstruktywna! (tylko mi się teraz nie obrażaj... tym razem nie chciałem ci dokopać:-) -
marzyciel!!:-)
-
a może piwonia?:-p
-
przechodzę na ciemną stronę mocy:-) [w tle słychać astmatyczny oddech lorda vadera] masz u mnie plusa besir.
co prawda nie miałem swojego udziału w tej dramatycznej bitwie (nie z własnej woli niestety, nad czym boleję;-), ale po zapoznaniu się z nią 'na zimno' mam trochę inne odczucia niż, z jednej strony ty besirze, a z drugiej spora część użytkowników. jechałeś czasem z ludźmi po chamsku i w zamian chamstwo dostałeś. takie życie... oko za oko...
na twoją korzyść przemawia jednak fakt, ze szybko pewne rzeczy zrozumiałeś (nie nie, nie jestem nauczycielem! mądrzę się hobbystycznie;-) i zamiast ludzi besztać, zacząłeś mówić ludzkim głosem (choć to też pewne nadużycie, bo ni... wiadomo czego... nie qmam tego fotograficznego slangu;-)
nie da się też ukryć, że stałeś się fantastycznym 'chłopcem do bicia', a ja nie lubię jak kilku kopie jednego. choć, przyznaję, momentami sam miałem ochotę ci przywalić... ale tak wirtualnie tylko;-)
i jeśli jeszcze zrozumiesz (no sorrki za ten ton!!:-), że portal jest podróżniczy, a nie fotograficzny i zamiast pisać elaboraty na temat najwyższej jakości sprzętu, zniżysz się do naszego... ups... pardon... mojego (nie lubię mówić za kogoś:-p ) ...poziomu i podpowiesz jak robić trochę lepszy fotoplankton, to.. no to sielanka zapanuje i w ogóle... 'już mi niosą suknie z welonem...' i takie tam...
a te osobiste wyjazdy coś mi przypominają... ech... historia się powtarza... -
nie wiem jak meksykanie z parkowaniem... ja z wchodzeniem pod tę górkę miałem spore problemy!;-)