Ocenione komentarze użytkownika zfiesz, strona 314
Przejdź do głównej strony użytkownika zfiesz
-
ale to musiałoby oznaczać zesłanie za jakieś nieludzkie przewinienia piotrze! jak zapewne wiesz, chodzenie po bagnach wciąga. czasem bardzo skutecznie;-)
-
ależ sławciu! do pięciu jeszcze umiem liczyć;-)
-
niestety, meksykanki jeszcze długo nie będą miały szansy mnie upolować;-) takie życie...
póki co, ja poluję na chwile ulotne i zjawiska niecodzienne;-)
-
miałem kumpla, który też o tym marzył. nawet zamówił już statek w stoczni w kaliningradzie. niestety, robił jakieś przekręty i skończył w ciasnej celi:-) może za bardzo pragnął?:-D
-
dzięki za plusy dziewczęta:-)
@sława: dlaczego za wstęp? wydawało mi się, że skończyłem!:-) ...znaczy tę 'relację', bo inne się piszą (na wakacjach widzieliśmy też inne kawałki niezwykłej polski) i polecam przejażdżkę!
@kanguria: wiesz, biorąc pod uwagę, że z ostródy do elbląga jedzie się około godziny, a płynie jedenaście, łatwo zgadnąć dlaczego kanał przestał pełnić funkcje gospodarcze;-)
a Pani Zwierzowa jest Zwierzowa, bo ja Zwierzem jestem. tylko przez 'f' i 'sz' bo numerków przy nicku nie lubię;-)
-
smoku... najmocniej ci dziękuję za wszystkie komentarze! niestety, zobowiązania towarzyskie (urlop w polsce;-) uniemożliwiają mi rzetelne ustosunkowanie się do nich. obiecuję nadrobić to po powrocie.
i cieszę się, że bywam pomocny:-)
-
ale jak to mówią... punk to nie rurka z kremem... trzeba było cierpieć, żeby się buntować;-)
-
ojoj!!! a ja jeszcze takie piłem! znaczy... jakieś 15 lat temu, ale pamiętam. ciężko się przyjmowało po sałatce;-)
-
już spakowany (i statyw nawet!:-) a w domu rodzinnym czeka magiczny przewodnik! będzie dobrze... inaczej być nie może!;-)
-
o proszę - wracasz w rejony mi znane, więc znów będę mógł się mądrzyć... cudownie!!!:-) przyznam szczerze, że mimo wielu zachwytów jakie czytałem na temat guadalajary, mnie osobiście wcale nie urzekła. ale to rzecz jasna odczucie subiektywne (relację znajdziesz tu: http://kolumber.pl/g/696-2000%20kilometr%C3%B3w%20Meksyku) i oczywiście nie muszę sugerować odwiedzin tequili?:-) proponuje zabrać się z jakąś zorganizowaną wycieczką. degustacje... obfite.... sam rozumiesz;-)
czekam na ciąg dalszy!:-)
-
ale to musiałoby oznaczać zesłanie za jakieś nieludzkie przewinienia piotrze! jak zapewne wiesz, chodzenie po bagnach wciąga. czasem bardzo skutecznie;-)
-
ależ sławciu! do pięciu jeszcze umiem liczyć;-)
-
niestety, meksykanki jeszcze długo nie będą miały szansy mnie upolować;-) takie życie...
póki co, ja poluję na chwile ulotne i zjawiska niecodzienne;-) -
miałem kumpla, który też o tym marzył. nawet zamówił już statek w stoczni w kaliningradzie. niestety, robił jakieś przekręty i skończył w ciasnej celi:-) może za bardzo pragnął?:-D
-
dzięki za plusy dziewczęta:-)
@sława: dlaczego za wstęp? wydawało mi się, że skończyłem!:-) ...znaczy tę 'relację', bo inne się piszą (na wakacjach widzieliśmy też inne kawałki niezwykłej polski) i polecam przejażdżkę!
@kanguria: wiesz, biorąc pod uwagę, że z ostródy do elbląga jedzie się około godziny, a płynie jedenaście, łatwo zgadnąć dlaczego kanał przestał pełnić funkcje gospodarcze;-)
a Pani Zwierzowa jest Zwierzowa, bo ja Zwierzem jestem. tylko przez 'f' i 'sz' bo numerków przy nicku nie lubię;-) -
smoku... najmocniej ci dziękuję za wszystkie komentarze! niestety, zobowiązania towarzyskie (urlop w polsce;-) uniemożliwiają mi rzetelne ustosunkowanie się do nich. obiecuję nadrobić to po powrocie.
i cieszę się, że bywam pomocny:-) -
ale jak to mówią... punk to nie rurka z kremem... trzeba było cierpieć, żeby się buntować;-)
-
ojoj!!! a ja jeszcze takie piłem! znaczy... jakieś 15 lat temu, ale pamiętam. ciężko się przyjmowało po sałatce;-)
-
już spakowany (i statyw nawet!:-) a w domu rodzinnym czeka magiczny przewodnik! będzie dobrze... inaczej być nie może!;-)
-
o proszę - wracasz w rejony mi znane, więc znów będę mógł się mądrzyć... cudownie!!!:-) przyznam szczerze, że mimo wielu zachwytów jakie czytałem na temat guadalajary, mnie osobiście wcale nie urzekła. ale to rzecz jasna odczucie subiektywne (relację znajdziesz tu: http://kolumber.pl/g/696-2000%20kilometr%C3%B3w%20Meksyku) i oczywiście nie muszę sugerować odwiedzin tequili?:-) proponuje zabrać się z jakąś zorganizowaną wycieczką. degustacje... obfite.... sam rozumiesz;-)
czekam na ciąg dalszy!:-)