Ocenione komentarze użytkownika zfiesz, strona 295

Przejdź do głównej strony użytkownika zfiesz

  1. zfiesz
    zfiesz (02.09.2009 2:12)
    http://www.youtube.com/watch?v=4RS4u6aePFU
  2. zfiesz
    zfiesz (02.09.2009 1:26)
    plus dla mamy.... dzieciaki dostały lody ;-)
  3. zfiesz
    zfiesz (02.09.2009 1:09)
    jasne że nie wyjątek... w końcu to tipova cerkiew;-)
  4. zfiesz
    zfiesz (02.09.2009 0:18)
    dzięki za przypomnienie dino:-D przeczytałem, zaplusiłem foty, a podróży zapomniałem:-)
  5. zfiesz
    zfiesz (01.09.2009 23:34)
    no chyba właśnie, pod koniec roku, będziemy się starali o warunkowe;-)
  6. zfiesz
    zfiesz (01.09.2009 23:27)
    "(...) Widziała tylko raz trzęsienie ziemi, w tysiąc dziewięćset czterdziestym drugim roku, kiedy Meksyk obiegła wieść
    o niesłychanym wydarzeniu: pewien chłop w stanie Michoacan, orząc pole, zobaczył, że z dziury w ziemi wydobywa się dym i w niedługim czasie ziemia urodziła tam wulkan dziecko, plujący odłamkami skał, lawą, iskrami. Jego blask oglądać można było każdej nocy z bardzo daleka. Zjawisko narodzin wulkanu, o skróconej nazwie Paricutin (rzeczywista nazwa miejsca w języku Indian Tarasków jest niewymawialna: Paranguaricutiro), było zabawne, zdumiewające, tak ekstrawaganckie, ze można je było zaakceptować. W kraju, gdzie wulkan wyrasta z niczego z dnia na dzień, wszystko może się zdarzyć... (...)"

    [Carlos Fuentes, "Lata z Laura Diaz", Warszawa 2001, s. 431-432]
  7. zfiesz
    zfiesz (01.09.2009 23:16)
    nie mam już urlopu:-(
  8. zfiesz
    zfiesz (01.09.2009 23:14)
    oj! ostatnio ta ja się strasznie ustatkowałem z tym 'powsinogowstwem'!:-) gorąco dyskutowana kwestia powrotu na łono ojczyzny bardzo studzi zapał wyjazdowy. niestety...
  9. zfiesz
    zfiesz (01.09.2009 23:12)
    czyli w zasadzie cena ledwie jednego spośród (pewnie) kilkuset przewożonych aut. a co w zamian? skrócenie drogi o kilka (kilkanaście?) tysięcy kilometrów i ominięcie niebezpiecznych wód. do tego obsługa kilku tysięcy osób na całej trasie kanału... to chyba nie jest wygórowana cena...

    btw... za przepłynięcie kanału zapłacić musi każdy. nawet płynąc wpław! opłata w takiej sytuacji, według stawek tonażowych, wychodzi (o ile dobrze pamiętam) kilka centów:-)
  10. zfiesz
    zfiesz (01.09.2009 22:50)
    lekki wariat co najwyżej! żaden demon!:-)