Ocenione komentarze użytkownika bartek_sleczka, strona 406

Przejdź do głównej strony użytkownika bartek_sleczka

  1. bartek_sleczka
    bartek_sleczka (11.05.2010 11:51)
    Chyba jednak bym się nie zamienił ...
  2. bartek_sleczka
    bartek_sleczka (11.05.2010 11:50)
    Nie widziałem :)
    Mnie ksywa 'lama' źle się kojarzy z przyczyn opisanych w blogu :))))
  3. bartek_sleczka
    bartek_sleczka (11.05.2010 11:49)
    Krzyśku, i to jest piękne, czyli że można się różnić. Jak widać, myślimy podobnie, ale PRAWIE :)
    Co do przeszłości i B&W chyba nie ma co wracać. Tu jednak się nie zgadzam, człowiek widzi w kolorze i to jest naturalne, a technika stara się tylko zapewnić oczekiwany poziom doznań. W ogóle dla mnie rozróżnienie B&W i kolor jest nieco sztuczne, ponieważ skala szarości jest częścią świata kolorów. Mam zdjęcia wykonane "kolorowo" a są szare, bo takie było światło... Z tego punktu widzenia, ten fragment dyskusji jest nieco jałowy :))))
    Co do korekt zdjęć, tu się zdecydowanie nie zgadzam. Kadrowanie jest zupełnie normalną czynnością i od zawsze było stosowane na etapie powiększalnika - sam to robiłem i nie trzeba do tego komputera. Tak samo wszelkie zmiany kolorów kontrastu itp. Zmieniając rodzaj papieru (miękki/twardy) otrzymujesz zupełnie inny wynik przy tym samym naświetlaniu. Możesz wywoływać krócej dłużej, forsować materiał itp. Cały czas masz tę samą kliszę i inny wynik. Który jest "prawdziwy"? A zakładanie kolorowych filtrów na obiektyw w technologii B&W (zółty - wzmocnienie kontrastu niebo-chmury) itp. , to jest fałszowanie czy nie? IMHO - zdecydowanie NIE! To była i jest część techniki robienie zdjęć.... Nie trzeba do tego komputera....

    To samo tyczy się koloru (mam na myśli analog), możesz do tego samego aparatu założyć różne klisze, KODAK, FUJI, ... a każda z tych firm ma (miała) materiały o różnej charakterystyce odwzorowania kolorów. Cykasz pięć zdjęć, takie same warunki i inny efekt. Co jest "prawdą"?

    Nie wiem skąd się wzięło takie przekonanie o "czystości" pracy analogowej vs. cyfrowej.... Sam widziałem świetne montaże w czasach analogowych, działania odpowiadające użyciu warstw w PS. I co, tam można było a teraz nie? Dlaczego?

    Czym różni się wywoływanie RAW-a, zmiana kontrastu, temperatury barwowej czy kadrowanie (obracanie), od pracy na powiększalniku, doboru chemii, papieru itp? Dla mnie niczym, poza tym, że tamto było trudniejsze... A sam to kiedyś robiłem...

    Inną kwestią jest ingerencja w treść zdjęcia, czyli usuwanie elementów, podmiana itp. Nie ukrywam, że także w tym względzie mam liberalne poglądy. Co do usuwania przewodów elektrycznych czy innych śmieci (np. plamki na obiektywie można usunąć, czy nie?) nie mam oporów. Nieco więcej mam oporów przed usuwaniem ludzi, ale także to robię. Jeśli fotografuję architekturę, a przed nią ciągle ktoś łazi i nie mam szans na czyste ujęcie, to co... Dlaczego nie mogę kogoś "wygumować"? Nie robię zdjęcia temu komuś, tylko kościołowi itp.... Czy jakiś plastikowy worek leżący na pięknym trawniku, którego nie mogę z niego usunąć. Dlaczego nie wygumować?

    Z zasady nie dodaję niczego do zdjęć, ptaków, drzew itp. Zupełnie osobiście i subiektywnie właśnie w tym miejscu postawiłem sobie granicę zmian.

    Dla przypomnienia, to jest MOJA osobista opinia, a nie próba ustalenia standardów itp... Nikogo nie oceniam źle za to co robi ze zdjęciami. Subiektywnie oceniam efekt końcowy - podoba mi się lub nie. Znacznie częściej zżymam się wewnętrznie widząc ocena wylewający się z kadru, bo fotka nie została wyprostowana.... Choć ze wstydem przyznaje, że nie jestem wolny od takich wpadek :)))

    Ufffff. No to teraz będzie się działo :))))))
  4. bartek_sleczka
    bartek_sleczka (11.05.2010 7:56)
    Krzyśku, cieszę się, że się odezwałeś :) Nikt nie mówił, że jak mówisz, to jest źle.
    Ale postanowię się z Tobą "pięknie różnić" i zgodzić w części z Voy-em:
    1. Oko jednak widzi w kolorze a nie w B&W
    2. Powstanie fotografii B&W wynikało z braku technologii kolorowej, a nie z braku chęci, czy daltonizmu jej twórców (choć tego nie wiadomo tak na 100%) :)
    3. Nikt, nawet w celach artystycznych nie produkuje TV B&W, na kolorowym także można pokazywać B&W
    4. Zgadzam się z VOY-em, że jest często sztucznym zabiegiem przerabianie zdjęć kolorowych na B&W z nadzieją, że staną się tylko przez to 'artystyczne'.
    ALE
    5. każdy może eksperymentować z B&W, tak samo jak dziwne często zabiegi polegające np. na ukośnym (krzywym) komponowaniu kadru, także kolorowego, bez wyraźnej potrzeby, nieostrości pierwszego planu, czy inne tego typu zabiegi.
    6. w każdym wypadku, podkręcanie zdjęcia, jeśli nie jest to spowodowane celowym i przemyślanym działaniem, jest sztuczne, i to dotyczy nie tylko B&W ale także wcześniej wymienionych zabiegów.
    Podtrzymuję to co wcześniej napisałem, a mianowicie że uważam zrobienie dobrej fotografii B&W za trudniejsze niż kolorowej.
    A co do tego jak widzi oko, i co widzi, to mam wrażenie że jest tak samo jak np. z zupą. Ta sama zupa dla jednego będzie za słona, a dla innego za mało słona, a rozmywanie wody jest wyłącznie zależne od ilości wódy :)))))
    Pozdrawiam ciepło, bArtek
  5. bartek_sleczka
    bartek_sleczka (10.05.2010 22:05)
    Tak, dokładnie o to chodzi....
  6. bartek_sleczka
    bartek_sleczka (10.05.2010 22:05)
    Szczerze mówiąc, to zupełnie niedawno zorientowałem się, że to po prawej to nie jest worek, ale drugi pies :))))
  7. bartek_sleczka
    bartek_sleczka (10.05.2010 22:04)
    A ja z racji pracy muszę .... :(
  8. bartek_sleczka
    bartek_sleczka (10.05.2010 22:03)
    @kubdu Ten kierunek jest mi szczególnie miły:)
    @kolumberko Z przyjemnością i czekam na więcej zdjęć
    Pzdr/bArtek
  9. bartek_sleczka
    bartek_sleczka (10.05.2010 22:01)
    Witaj, dziękuję za wspólną wspinaczkę na Grzesia :)
    Pzdr/bArtek
  10. bartek_sleczka
    bartek_sleczka (10.05.2010 21:38)
    Smoku, czuję się bardzo dumny mając takie wsparcie :)))) dziękuję za miłe słowa.
    Pzdr/bArtek
    PS. A tak przy okazji, to na jednej z wycieczek towarzyszyła nam bardzo fajna przewodniczka, która budząc wielkie zainteresowanie opowiadała z wielkim zacięciem o trekkingu w Himalajach. Nie wiem jak wyglądają takie wyprawy, więc wyobrażałem sobie co nieco. Dopiero przy wódce wyszło, że trekking polegał na Szerpach zasuwających z plecakami, rozstawiającymi namioty i gotującymi żarcie. Jasne, wiem że to 5000 mnpm, nie byłem tak wysoko, sam bym też nie niósł plecaka itp, ALE tak jakoś mi to trochę nie pasuje ;)