Ocenione komentarze użytkownika slawannka, strona 157

Przejdź do głównej strony użytkownika slawannka

  1. slawannka
    slawannka (07.10.2011 21:50)
    Nie ryż, takie kolorowe cukierki, ale to musiało boleć, bo wyraźnie bidaki się zasłaniali jak przy chłoście, a dzieciaki potem zbierały z chodnika i do buzi :)
  2. slawannka
    slawannka (07.10.2011 21:47)
    Leszku, dzięki wielkie za zwrócenie uwagi, nie zauważyłam!!!
  3. slawannka
    slawannka (06.10.2011 23:19)
    Chciałabym wszystkim podziękować za plusy i komentarze, za wspólne podróżowanie. Nie gniewajcie się, że w tej chwili nie jestem w stanie podziękować jakoś bardziej osobiście i odpowiedzieć na komentarze, przyjdzie na to czas później :).

    Dodam jeszcze, że zdjęcia które umieszczam są jedynie zwiastunami, później będzie dużo więcej - jak bardzo trudno będzie wybrać...
  4. slawannka
    slawannka (06.10.2011 23:18)
    Leszku, co by nie mówić, to ta podróż to Lampedusa, a Bergamo jest tu jedynie miejscem przesiadkowym. Nic nie ujmując temu miastu :)
  5. slawannka
    slawannka (05.10.2011 22:48)
    Leszku, jak pisałam w podróży, w niedzielę wracamy do Bergamo i tam razem z moją włoską przyjaciółką będziemy oglądać miasto - ona pochodzi z Bergamo więc jest nadzieja na zobaczenie tego co tam ciekawe :)
  6. slawannka
    slawannka (04.10.2011 22:00)
    Mam nadzieję! Obóz wolontariacki, 10 dni na Isola dei Conigli, komuna :)
  7. slawannka
    slawannka (03.10.2011 22:21)
    Pewnie coś prywatnego, a co, mam zajrzeć?
  8. slawannka
    slawannka (03.10.2011 20:45)
    Dokładnie to! :)
  9. slawannka
    slawannka (01.10.2011 22:02)
    No tak, ze zmęczenia nie tam gdzie trzeba wkleiłam relację :)
  10. slawannka
    slawannka (01.10.2011 22:01)
    Pisząc to pomyślałam sobie - zaraz, ale to wszystko jednego dnia??? No tak, ten dzień jest długi... Teraz siedzę sobie koło recepcji, bo dostałam klucz do internetu i - hura - mogę mieć darmowy dostęp kiedy chcę, ale tylko siedząc tuż obok recepcji. Więc siedzę tu, walcząc z ... uwaga uwaga - komarami!!! - sennością i bólem nóg (tradycyjnie) i chcę opisać drugą część dnia.

    Do miasta można pojechać autobusem, ale nie widziałam ani jednego. Wiec poszłyśmy piechotą. Wrażenie z drogi nieco dziwne: na pierwszy rzut oka wydaje się, że mijamy wysypiska, ale jak się przyjrzeć, większość tego co widzimy to kamienie. Często nawet ładnie poukładane. Tam gdzie u nas jest trawa, tu rośnie ?!? coś suchego. Kamienie są koloru ecru. Suche są również drzewa. Dużo bardzo takiej skały jak wapień, wyżłobionej od dołu, jakby to co jest - zbudowane na przykład - było na pieczarach...

    Ale z kolei miasto: teraz mówię miasto, a myślałam że to taka wioska... To co do tej pory widziałam na filmach dawało wrażenie takiej pół arabskiej biednej mieścinki, z ludźmi zapomnianymi przez świat i resztę ludzi. Tymczasem gdzie tam, centrum jest ładne, całkiem eleganckie, jest wiele bardzo zadbanych domów. Oczywiście, Lampedusa to tylko jedna miejscowość, ale naprawdę ładna!

    Jutro mamy zamiar wybrać się do którejś z zatoczek. Dziś kupiłyśmy sobie dwie butelki taniego wina i odrobinę prowiantu, no i zaraz idziemy spać. A pewnie we wtorek wybierzemy się na Linozę, ale postanowiłyśmy - zgodnie z radą innych turystów - że zamiast organizowanej wycieczki wybierzemy się rejsowym wodolotem i same po tej wyspie będziemy łazić.

    A teraz pozwólcie że pójdę spać...