Ocenione komentarze użytkownika kuniu_ock, strona 82
Przejdź do głównej strony użytkownika kuniu_ock
-
świetnie chwycone :D
-
Widocznie nie było w nich (moich zdjęciach) całej tej teorii. Z tym mogę się zgodzić. Jak już napisałem nie raz - uczę się. Raz wychodzi lepiej, raz gorzej. To normalna rzecz. Nie raz zostało też powiedziane w wielu miejscach na Kolumberze - to portal podrożniczy, nie jakiś fotoekspercki (z tego co pamiętam - sam też tak pisałeś, Sławku). Jak nie raz napisałem - mam dużo zdjęć. Ale wiem, które się nadają do zamieszczenia, a które nie (to odpowiedź na pytanie: "dlaczego nic nowego nie zamieszczasz?" - po prostu nie mam nic godnego uwagi). Wiem dobrze, że teoria teorią, sprzęt sprzętem, ale właściwie najważniejsza jest praktyka. Z tym bywa różnie, dlatego efekty są takie, jakie są. Nie znaczy to jednak, że nie robię nic, by to poprawić. W końcu świadomość błędów to podstawa udoskonalania, czyż nie?
Nie chcę się z nikim sprzeczać o cokolwiek :) O jakość zdjęć, o podróże - czy ktoś był gdzieś daleko na jakiejś Antarktydzie, czy "tylko" na wzgórzu 2 km za miastem :) Nikomu też nic nie wypominam :) Bo to nie o to chodzi :) Ja używam RAW-ów (i będę ich używał) z powodów wcześniej napisanych (po prostu dla własnego - a raczej zdjęć - bezpieczeństwa), ale nikomu nie mówię, że ma nie używać JPG. Co kto lubi :)
-
Aha. czyli jednak bijta.
Spoko. To ja powiem tylko tyle, ze wole dmuchac na zimne i robic w tych znienawidzonych przez Was RAWach zeby w razie czego miec wieksze szanse poprawienia zdjecia i odzyskanie go. Bo - jak juz nie raz napisalem - dopiero sie ucze, wiec popelniam duzo bledow. No ale nie bede sie powtarzal, bo juz zaczyna mnie to meczyc.
Nie chodzi o "nieciekawe" zdjecie, bo zaden program nie zmieni kompozycji zdjecia. chodzi tylko o dobor balansu bieli, ekspozycji, odszumianie itp. A to wielka roznica, wiec co tu mowic o "ciekawosci" zdjecia?
Uzywam RAW i nikomu nic do tego.
Wole uzywac, kombinowac, UCZYC sie co, jak i z czym sie je, niz robic zdjecia tylko na "auto", bo to mija sie z celem, do tego wystarczy zwykly kompakt, nie musze wydawac pieniedzy na jakies lustrzanki, obiektywy, filtry.
Ok, ide sie lepiej pobawic nowym obiektywem, porobic kolejne beznadziejne RAWy, ktorych oczywiscie nigdzie nie zamieszcze, tylko bede kisil na kompie. Co bede sobie nerwy psul.
Ahoj.
-
Sławku - jak Ci już nie raz mówiłem - zdjęć mam dużo. Na dysku. W necie zaś niewiele. Dlatego mogłeś nie widzieć. Gdy "na oko" ustawiam jasność itd, to często wychodzi tak, że gdy rozjaśniam ciemności, to prześwietlenia się pojawiają w jaśniejszych miejscach. Jak sobie włączam histogram to mi zaznacza wszystko na zdjęciu ładnie i ustawiam suwakami tak, żeby zaznaczenia poznikały, wtedy wszystko jest ok.
Może nie widać żeby było "lepsze" - bo i tak jak gdzieś zamieszczam, to jpg a nie raw, tylko że raw bardziej pozwala poprawić niedoskonałości, których dużo mi się narobi, nie jestem "starym fotowyjadaczem". Więc po raz kolejny mówię - tak, używam rawów i histogramu, mam wtedy większe szanse poprawy/odzyskania zdjęcia, niż przy samym jpg (jak wspomniałem - straciłem wszystkie fotki z obozu żeglarskiego; nie dało się z nimi zrobić nic sensownego; to były jpg).
A do takiego fotofachowca jak niektórzy Kolumberowicze to mi chole... okrutnie daleko. Dlatego - mimo że używam raw, histogramu itd - to moje zdjęcia nie są niewiadomo jakie. Jak powiedziałem - uczę się dopiero.
Chceta to mnie bijta.
-
No jeszcze obiektywu nima, siedzę jak na szpilkach, telefon leży przede mną :P Ale nie będę się raczej nim chłostał. Raz, że szkoda sprzętu, dwa - można sobie nim kuku ładne zrobić :P
Ja też nie mówię, że "ma być tak, i koniec!". Tak jak powiedzieliście - każdy robi jak lubi, jak mu pasuje :) Ja przekonałem się (zarówno na utraconych zdjęciach z obozu żeglarskiego, jak i z mławskiej wąskotorówki), że wolę poświęcić miejsce na karcie i mieć możliwość odzyskania zdjęć, tak w razie czego :)
Jak wspomniałem - jeden woli matkę, inny córkę, jeszcze inny teściową.. ;) W końcu są różne zboczenia: jedni zbierają rybki, inni hodują znaczki :) :P
-
Ahhhh, postąpiłem niesprawiedliwie. Zwracam honor - na RAW-y namawiał mnie również gatesin. Przepraszam!
Za to uchybienie idę wychłostać się kablem zasilającym :)
-
Wiesz, Bartku, są różne metody na różne rzeczy, często skuteczne, mimo iż wydają się dziwaczne. Nie to, żebym kogoś o czary posądzał ;) Ale chyba wiesz, o co mi chodzi :) Podobnie może być i z kablami. Wraz ze wzrostem temperatury opór maleje, więc może i ma to wpływ na ewentualnie powstające zakłócenia..
..ale podobieństwa u Ciebie nie zauważyłem ;)
Wprawdzie jeszcze laptoka się nie dorobiłem, by mieć go razem z aparatem, ale zawsze mam czytnik kart ;)
Z tym nastawieniem to różnie bywa. Czasem nastawiasz się na coś, wychodzi coś zupełnie innego.. czasem to gorzej, czasem lepiej. Podobnie bywa z imprezami ;) nastawisz się na wypas bibę a wychodzi stypa ;) Ale to działa w obie strony :) Na szczęście!
o.. właśnie kurier dzwonił, koło 15 będzie mój obiektyw! :D
-
..i jeszcze jedno...
tak, histogram to praktyczna rzecz :D
-
Aaa.. i znowu skleroza...
Odnośnie kart pamięci do aparatów... czytałem gdzieś jakąś poradę, że lepiej jest mieć kilka mniejszych kart niż jedną dużą. Wtedy w przypadku zgubienia/zepsucia (względnie kradzieży) karty tracimy tylko część zdjęć :)
-
Ha! Niekoniecznie "przerost formy nad treścią".. Monika ładnie to ujęła: "wystarczy, że się pobawię rawami, żeby zdjęcie wyglądało tak jak ten obrazek, który JA widziałam, w rzeczywistości". No a mi się wydaje, że to o to właśnie chodzi. Jestem gdzieś, mam przed sobą jakiś ujmujący mnie widoczek. Chcę raz - uwiecznić go sobie - dla siebie (by oglądając później zdjęcie przeżywać to, co wtedy czułem - oglądając na żywo), dwa - przekazać swoje odczucia - nachodzące mnie podczas odbioru widoku - oglądającym zdjęcie, żeby oni czuli dokładnie to samo co ja :)
Monika - możemy przybić piątkę! :)
Sam często oglądając zdjęcia wkurzam się, że zdjęcia nie wyszły tak, jak ja to widziałem rzeczywiście.
Więc takie poprawki to raczej nie jest zbytnia ingerencja w zdjęcie.
Tak mi się bynajmniej wydaje :)
PS. Bartku, zwierzęta są cacy, owszem :) Ale mnie bardziej podobają się takie "widoczki-widoczki" ;)
Ot taka subiektywność :)
Tak.. jedni wolą matkę, jedni córkę, inni teściową... ;) :P
-
świetnie chwycone :D
-
Widocznie nie było w nich (moich zdjęciach) całej tej teorii. Z tym mogę się zgodzić. Jak już napisałem nie raz - uczę się. Raz wychodzi lepiej, raz gorzej. To normalna rzecz. Nie raz zostało też powiedziane w wielu miejscach na Kolumberze - to portal podrożniczy, nie jakiś fotoekspercki (z tego co pamiętam - sam też tak pisałeś, Sławku). Jak nie raz napisałem - mam dużo zdjęć. Ale wiem, które się nadają do zamieszczenia, a które nie (to odpowiedź na pytanie: "dlaczego nic nowego nie zamieszczasz?" - po prostu nie mam nic godnego uwagi). Wiem dobrze, że teoria teorią, sprzęt sprzętem, ale właściwie najważniejsza jest praktyka. Z tym bywa różnie, dlatego efekty są takie, jakie są. Nie znaczy to jednak, że nie robię nic, by to poprawić. W końcu świadomość błędów to podstawa udoskonalania, czyż nie?
Nie chcę się z nikim sprzeczać o cokolwiek :) O jakość zdjęć, o podróże - czy ktoś był gdzieś daleko na jakiejś Antarktydzie, czy "tylko" na wzgórzu 2 km za miastem :) Nikomu też nic nie wypominam :) Bo to nie o to chodzi :) Ja używam RAW-ów (i będę ich używał) z powodów wcześniej napisanych (po prostu dla własnego - a raczej zdjęć - bezpieczeństwa), ale nikomu nie mówię, że ma nie używać JPG. Co kto lubi :) -
Aha. czyli jednak bijta.
Spoko. To ja powiem tylko tyle, ze wole dmuchac na zimne i robic w tych znienawidzonych przez Was RAWach zeby w razie czego miec wieksze szanse poprawienia zdjecia i odzyskanie go. Bo - jak juz nie raz napisalem - dopiero sie ucze, wiec popelniam duzo bledow. No ale nie bede sie powtarzal, bo juz zaczyna mnie to meczyc.
Nie chodzi o "nieciekawe" zdjecie, bo zaden program nie zmieni kompozycji zdjecia. chodzi tylko o dobor balansu bieli, ekspozycji, odszumianie itp. A to wielka roznica, wiec co tu mowic o "ciekawosci" zdjecia?
Uzywam RAW i nikomu nic do tego.
Wole uzywac, kombinowac, UCZYC sie co, jak i z czym sie je, niz robic zdjecia tylko na "auto", bo to mija sie z celem, do tego wystarczy zwykly kompakt, nie musze wydawac pieniedzy na jakies lustrzanki, obiektywy, filtry.
Ok, ide sie lepiej pobawic nowym obiektywem, porobic kolejne beznadziejne RAWy, ktorych oczywiscie nigdzie nie zamieszcze, tylko bede kisil na kompie. Co bede sobie nerwy psul.
Ahoj. -
Sławku - jak Ci już nie raz mówiłem - zdjęć mam dużo. Na dysku. W necie zaś niewiele. Dlatego mogłeś nie widzieć. Gdy "na oko" ustawiam jasność itd, to często wychodzi tak, że gdy rozjaśniam ciemności, to prześwietlenia się pojawiają w jaśniejszych miejscach. Jak sobie włączam histogram to mi zaznacza wszystko na zdjęciu ładnie i ustawiam suwakami tak, żeby zaznaczenia poznikały, wtedy wszystko jest ok.
Może nie widać żeby było "lepsze" - bo i tak jak gdzieś zamieszczam, to jpg a nie raw, tylko że raw bardziej pozwala poprawić niedoskonałości, których dużo mi się narobi, nie jestem "starym fotowyjadaczem". Więc po raz kolejny mówię - tak, używam rawów i histogramu, mam wtedy większe szanse poprawy/odzyskania zdjęcia, niż przy samym jpg (jak wspomniałem - straciłem wszystkie fotki z obozu żeglarskiego; nie dało się z nimi zrobić nic sensownego; to były jpg).
A do takiego fotofachowca jak niektórzy Kolumberowicze to mi chole... okrutnie daleko. Dlatego - mimo że używam raw, histogramu itd - to moje zdjęcia nie są niewiadomo jakie. Jak powiedziałem - uczę się dopiero.
Chceta to mnie bijta.
-
No jeszcze obiektywu nima, siedzę jak na szpilkach, telefon leży przede mną :P Ale nie będę się raczej nim chłostał. Raz, że szkoda sprzętu, dwa - można sobie nim kuku ładne zrobić :P
Ja też nie mówię, że "ma być tak, i koniec!". Tak jak powiedzieliście - każdy robi jak lubi, jak mu pasuje :) Ja przekonałem się (zarówno na utraconych zdjęciach z obozu żeglarskiego, jak i z mławskiej wąskotorówki), że wolę poświęcić miejsce na karcie i mieć możliwość odzyskania zdjęć, tak w razie czego :)
Jak wspomniałem - jeden woli matkę, inny córkę, jeszcze inny teściową.. ;) W końcu są różne zboczenia: jedni zbierają rybki, inni hodują znaczki :) :P -
Ahhhh, postąpiłem niesprawiedliwie. Zwracam honor - na RAW-y namawiał mnie również gatesin. Przepraszam!
Za to uchybienie idę wychłostać się kablem zasilającym :) -
Wiesz, Bartku, są różne metody na różne rzeczy, często skuteczne, mimo iż wydają się dziwaczne. Nie to, żebym kogoś o czary posądzał ;) Ale chyba wiesz, o co mi chodzi :) Podobnie może być i z kablami. Wraz ze wzrostem temperatury opór maleje, więc może i ma to wpływ na ewentualnie powstające zakłócenia..
..ale podobieństwa u Ciebie nie zauważyłem ;)
Wprawdzie jeszcze laptoka się nie dorobiłem, by mieć go razem z aparatem, ale zawsze mam czytnik kart ;)
Z tym nastawieniem to różnie bywa. Czasem nastawiasz się na coś, wychodzi coś zupełnie innego.. czasem to gorzej, czasem lepiej. Podobnie bywa z imprezami ;) nastawisz się na wypas bibę a wychodzi stypa ;) Ale to działa w obie strony :) Na szczęście!
o.. właśnie kurier dzwonił, koło 15 będzie mój obiektyw! :D
-
..i jeszcze jedno...
tak, histogram to praktyczna rzecz :D -
Aaa.. i znowu skleroza...
Odnośnie kart pamięci do aparatów... czytałem gdzieś jakąś poradę, że lepiej jest mieć kilka mniejszych kart niż jedną dużą. Wtedy w przypadku zgubienia/zepsucia (względnie kradzieży) karty tracimy tylko część zdjęć :) -
Ha! Niekoniecznie "przerost formy nad treścią".. Monika ładnie to ujęła: "wystarczy, że się pobawię rawami, żeby zdjęcie wyglądało tak jak ten obrazek, który JA widziałam, w rzeczywistości". No a mi się wydaje, że to o to właśnie chodzi. Jestem gdzieś, mam przed sobą jakiś ujmujący mnie widoczek. Chcę raz - uwiecznić go sobie - dla siebie (by oglądając później zdjęcie przeżywać to, co wtedy czułem - oglądając na żywo), dwa - przekazać swoje odczucia - nachodzące mnie podczas odbioru widoku - oglądającym zdjęcie, żeby oni czuli dokładnie to samo co ja :)
Monika - możemy przybić piątkę! :)
Sam często oglądając zdjęcia wkurzam się, że zdjęcia nie wyszły tak, jak ja to widziałem rzeczywiście.
Więc takie poprawki to raczej nie jest zbytnia ingerencja w zdjęcie.
Tak mi się bynajmniej wydaje :)
PS. Bartku, zwierzęta są cacy, owszem :) Ale mnie bardziej podobają się takie "widoczki-widoczki" ;)
Ot taka subiektywność :)
Tak.. jedni wolą matkę, jedni córkę, inni teściową... ;) :P