Ocenione komentarze użytkownika prawoj, strona 25
Przejdź do głównej strony użytkownika prawoj
-
Jeszcze nie zima ale wcześnie rano. To szron. Po paru godzinach znikał.
-
Na Twoje pytania w Ladakhu odpowiadam bezpośrednio pod zdjęciami, bo odpowiedzi pisane tu chyba nie miałyby sensu.
-
Pola tarasowe. Takie jak do uprawy ryżu w Azji choć tu na ryż nie ma szans. Za zimno. Uprawiają jakieś liche zboże.
-
Cała dolina Indusu w tym miejscu, na której skupia się życie to 3-3,5 tys m n.p.m.
-
I Buddę złotego widać to lepiej.
-
Miejscowość. Te szare zabudowania po lewej to domy "cywilów".
-
Jak każda tam. Klasztor, parę domów :-) Jeśli dobrze pamiętam to Likir z ogromną statuą Buddy. Widać ją zresztą na lewo od najwyżej położonego budynku (na czerwonym postumencie).
-
Od dawna jesteśmy kumplami :-D
-
Chyba dobrze. Ta droga łączy dwa ważne regiony Indii. Kaszmir z Ladakhiem. Sam z niej skorzystałem. Przejechałem nią ze Shrinagaru do Leh i te odcinki, gdzie nie ma drogi mocno mi się dały - powiedzmy - we znaki:-D
-
Nie ma przeszkód. W dali klasztor Lamayuru. Spotkałem tam mnicha, który dowiedziawszy się skąd jestem powiedział: "Z Polski! Parę dni temu wyjechała od nas Magda. Spędziła u na s miesiąc na medytacjach".
Prowadzą dom medytacyjny dla obcokrajowców.
-
Jeszcze nie zima ale wcześnie rano. To szron. Po paru godzinach znikał.
-
Na Twoje pytania w Ladakhu odpowiadam bezpośrednio pod zdjęciami, bo odpowiedzi pisane tu chyba nie miałyby sensu.
-
Pola tarasowe. Takie jak do uprawy ryżu w Azji choć tu na ryż nie ma szans. Za zimno. Uprawiają jakieś liche zboże.
-
Cała dolina Indusu w tym miejscu, na której skupia się życie to 3-3,5 tys m n.p.m.
-
I Buddę złotego widać to lepiej.
-
Miejscowość. Te szare zabudowania po lewej to domy "cywilów".
-
Jak każda tam. Klasztor, parę domów :-) Jeśli dobrze pamiętam to Likir z ogromną statuą Buddy. Widać ją zresztą na lewo od najwyżej położonego budynku (na czerwonym postumencie).
-
Od dawna jesteśmy kumplami :-D
-
Chyba dobrze. Ta droga łączy dwa ważne regiony Indii. Kaszmir z Ladakhiem. Sam z niej skorzystałem. Przejechałem nią ze Shrinagaru do Leh i te odcinki, gdzie nie ma drogi mocno mi się dały - powiedzmy - we znaki:-D
-
Nie ma przeszkód. W dali klasztor Lamayuru. Spotkałem tam mnicha, który dowiedziawszy się skąd jestem powiedział: "Z Polski! Parę dni temu wyjechała od nas Magda. Spędziła u na s miesiąc na medytacjach".
Prowadzą dom medytacyjny dla obcokrajowców.