Ocenione komentarze użytkownika milanello80, strona 98
Przejdź do głównej strony użytkownika milanello80
-
-
i to nawet, gdy turyści nie podchodzą zbytnio ku niemu. Może przyglada się autom tędy przejeżdzającym ?
-
Zadowolony to on nie był. Musiał tą ciężką klatkę z orłem wnosić z samego dołu, aż na Stare Miasto. Raptem kilkadziesiąt schodów. Co chwilkę zresztą odpoczywał. Co innego sokolnik, który chyżo wyniósł dwa sokoly na sama górę
-
Skromność to moje drugie imię :) Ale
wydaje mi się, że troszkę patetycznie oceniła Pani moją relację, choć oczywiście za miłe słowa jestem wdzięczny. Sardynia jest nadzwyczaj skorym tematem do pochwał i opisywania w superlatywach. Generalnie więc stosunkowo łatwo się ją opisywało. Do dziś, z uwagi na problemy z aparatem, żałuję, że nie mam zdjęcia tego cudownego mostku, o którym tak szeroko się tu rozpisywałem. Jestem przekonany, że spodobałby się osobom, którzy umieją doceniać prostotę kompozycji i urok takich małych, a pięknych miejsc i przedmiotów.
-
jako, że większość sardyńskich nuragów zachowała się w dobrym stanie, więc podążając tym tokiem rozumowania wypadałoby stwierdzić, że zamieszkują tam same dobre duszki. Zresztą mieszkańcy też tak zwykli twierdzić, a i ja pokusiłbym się o jednakowy osąd
-
mnie niestety aparat zawodził, więc musiałem używać małej małpki, więc zdjęcia często pozostawiając wiele do życzenia. Niestety, ale nawet w części nie oddają uroku Sardynii
-
to właśnie ta makia, o której wcześniej nadmienialem
-
literacki Nobel murowany
-
to gratuluję poetyckiej duszy i talentu, dla mnie prawdziwy majstersztyk. Szukałem w pamięci odnośników do sławnych poetów, a tu taki talent poetycki na kolumberze. Zazdroszczę też szybkości umysłu. Stworzyć ów majstersztyk w tak krótkim czasie.
-
Ja się staraem opisać to słowami, ale mimo wszystko mi się nie udało. Dla mnie miasto fantastyczne, znam kilka takich - zwłaszcza włoskich. Może właśnie dlatego tak ciężko było mi opuszczać Alghero.
-
i to nawet, gdy turyści nie podchodzą zbytnio ku niemu. Może przyglada się autom tędy przejeżdzającym ?
-
Zadowolony to on nie był. Musiał tą ciężką klatkę z orłem wnosić z samego dołu, aż na Stare Miasto. Raptem kilkadziesiąt schodów. Co chwilkę zresztą odpoczywał. Co innego sokolnik, który chyżo wyniósł dwa sokoly na sama górę
-
Skromność to moje drugie imię :) Ale
wydaje mi się, że troszkę patetycznie oceniła Pani moją relację, choć oczywiście za miłe słowa jestem wdzięczny. Sardynia jest nadzwyczaj skorym tematem do pochwał i opisywania w superlatywach. Generalnie więc stosunkowo łatwo się ją opisywało. Do dziś, z uwagi na problemy z aparatem, żałuję, że nie mam zdjęcia tego cudownego mostku, o którym tak szeroko się tu rozpisywałem. Jestem przekonany, że spodobałby się osobom, którzy umieją doceniać prostotę kompozycji i urok takich małych, a pięknych miejsc i przedmiotów. -
jako, że większość sardyńskich nuragów zachowała się w dobrym stanie, więc podążając tym tokiem rozumowania wypadałoby stwierdzić, że zamieszkują tam same dobre duszki. Zresztą mieszkańcy też tak zwykli twierdzić, a i ja pokusiłbym się o jednakowy osąd
-
mnie niestety aparat zawodził, więc musiałem używać małej małpki, więc zdjęcia często pozostawiając wiele do życzenia. Niestety, ale nawet w części nie oddają uroku Sardynii
-
to właśnie ta makia, o której wcześniej nadmienialem
-
literacki Nobel murowany
-
to gratuluję poetyckiej duszy i talentu, dla mnie prawdziwy majstersztyk. Szukałem w pamięci odnośników do sławnych poetów, a tu taki talent poetycki na kolumberze. Zazdroszczę też szybkości umysłu. Stworzyć ów majstersztyk w tak krótkim czasie.
-
Ja się staraem opisać to słowami, ale mimo wszystko mi się nie udało. Dla mnie miasto fantastyczne, znam kilka takich - zwłaszcza włoskich. Może właśnie dlatego tak ciężko było mi opuszczać Alghero.
Pozdrawiam