Ocenione komentarze użytkownika milanello80, strona 97
Przejdź do głównej strony użytkownika milanello80
-
-
Większość moich wypraw jest wzbogacona o taką mapkę. Liczę się z tym, że część ludzi, tak jak ja, może mieć pedantyczne podejście w kwestiach podróżowania, lubując się przy rozpoczynaniu czytania relacji w śledzeniu trasy podróży. Cóż, takie zboczenie :)
-
jak najbardziej efekt Tyndala :) Nieprawdaż, że przyroda potrafi piękne zjawiska tworzyć :)
-
dzięki fotelu za długo wyczekiwany komentarz. Trafny jak zazwyczaj to bywa
Pozdrawiam i do usłyszenia
-
dzięki Bartku, cieszyniaku z krwi i kości za oplusowanie mojej sardyńskiej włóczęgi. Ja z kolei przymierzam się do Twojej Tajlandii. Trochę powędruję i mnie znanymi trasami. Twoja Afryka, tak tutaj wychwalana, to jednak nie moje klimaty. Zawsze bardziej mnie ciągło do Azji iAmeryki Płd. Toteż zaciekawiły mnie Twoje relacje z tych kierunków. Ku nim powoli kieruję swe kroki :)
Pozdrawiam
-
A widzisz.
Zresztą zbyt wiele ludzi również się tego nie spodziewa. Sardynia nie jest aż taka popularna. Wystarczy popatrzeć w oferty biur podróży. Powód jest prosty - to cholernie droga wyspa, wyspa luksusu, więc i biura nie liczą na tłumy turystów tam się pchające. Tydzień pobytu tam kwotowo równy jest miesiącu i pół w Azji lub dwom, trzem tygodniom w innych miejscach basenu Morza Śródziemnego. A Sardynia właśnie słynie z przepięknych plaż, jednych z najpiękniejszych, jeśli nie nawet najpiękniejszych w Europie. Te, które pokazałem na fotach nie należą nawet do topowych plaż Sardynii. Wyobraź więc sobie te najpiękniejsze - Cala Luna, Cala Mariolu, Goloritze. Opisywana przeze mnie Plaggia de la Pelosa jest jedną z tych topowych, niestety z powodu zalania karty w trakcie nurkowania straciłem znaczną część zdjęć. Naprawdę jest czego żałować.
-
dzięki za sardyńskie plusidła. Pozdrawiam
-
dzięki za sardyńskie plusidła. Pozdrawiam
-
dzięki Kuniu za sardyńskie plusidło. Zbrakowało mi tylko Twoich cennych i często humorystycznych komentarzy. Pozdrawiam
-
tzw. koniec świata, przynajmniej w czasach średniowiecza. Niedługo i mnie będzie danym tam postawić nogę :)
-
Większość moich wypraw jest wzbogacona o taką mapkę. Liczę się z tym, że część ludzi, tak jak ja, może mieć pedantyczne podejście w kwestiach podróżowania, lubując się przy rozpoczynaniu czytania relacji w śledzeniu trasy podróży. Cóż, takie zboczenie :)
-
jak najbardziej efekt Tyndala :) Nieprawdaż, że przyroda potrafi piękne zjawiska tworzyć :)
-
dzięki fotelu za długo wyczekiwany komentarz. Trafny jak zazwyczaj to bywa
Pozdrawiam i do usłyszenia -
dzięki Bartku, cieszyniaku z krwi i kości za oplusowanie mojej sardyńskiej włóczęgi. Ja z kolei przymierzam się do Twojej Tajlandii. Trochę powędruję i mnie znanymi trasami. Twoja Afryka, tak tutaj wychwalana, to jednak nie moje klimaty. Zawsze bardziej mnie ciągło do Azji iAmeryki Płd. Toteż zaciekawiły mnie Twoje relacje z tych kierunków. Ku nim powoli kieruję swe kroki :)
Pozdrawiam -
A widzisz.
Zresztą zbyt wiele ludzi również się tego nie spodziewa. Sardynia nie jest aż taka popularna. Wystarczy popatrzeć w oferty biur podróży. Powód jest prosty - to cholernie droga wyspa, wyspa luksusu, więc i biura nie liczą na tłumy turystów tam się pchające. Tydzień pobytu tam kwotowo równy jest miesiącu i pół w Azji lub dwom, trzem tygodniom w innych miejscach basenu Morza Śródziemnego. A Sardynia właśnie słynie z przepięknych plaż, jednych z najpiękniejszych, jeśli nie nawet najpiękniejszych w Europie. Te, które pokazałem na fotach nie należą nawet do topowych plaż Sardynii. Wyobraź więc sobie te najpiękniejsze - Cala Luna, Cala Mariolu, Goloritze. Opisywana przeze mnie Plaggia de la Pelosa jest jedną z tych topowych, niestety z powodu zalania karty w trakcie nurkowania straciłem znaczną część zdjęć. Naprawdę jest czego żałować. -
dzięki za sardyńskie plusidła. Pozdrawiam
-
dzięki za sardyńskie plusidła. Pozdrawiam
-
dzięki Kuniu za sardyńskie plusidło. Zbrakowało mi tylko Twoich cennych i często humorystycznych komentarzy. Pozdrawiam
-
tzw. koniec świata, przynajmniej w czasach średniowiecza. Niedługo i mnie będzie danym tam postawić nogę :)
- Kuniu:
Chyba rzeczywiście nie bardzo pasuje połączenie mistyki i magii z Włochami. Wszak to kraj kojarzący się głównie z renesansem i z niego swą ogólnoświatową popularność czerpiący. Wyspy Brytyjskie, ich pogoda, mroczność, mgła, topornośc budowli zawsze bardziej kojarzyły się z duchami, stąd i one w oparciu o właśnie te walory swoją twarz krainy duchów budowały. Byłoby więc nonsensem z mojej strony próbowanie przypisywania Italii przymiotów, które są jej obce. Italia czerpie swą popoularność z innych walorów. Mnie one jaknajbardziej inspirują do jej odkrywania. Cudowna spuścizna renesansu, wspaniała architektura, kolebka mody, śródziemnomorski styl bycia - Italia umie przyciągnąć amatorów jej uroku. Zapewne stąd tak wielu, również i na Kolumberze miłośników jej piękna.
Co do Sardynii, jak pisałem to nie do końca taka Italia, ona chyba łączy w sobie to co w Italii najlepsze z jednoczesnym unikaniem tego co najgorsze - hałasu, brudu,. To oaza spokoju w czystej postaci, pewnie dlatego tak mi przypadła do gustu :) Można by tutaj wieść życie sandałnera jak piszesz. Choć najlepszą pożywkę dla sandałnerskich marzeń, jak do tej pory, widziałem na Cejlonie.
- Bartku :
Walory włoskiej kuchni są powszechnie znane, ale odkąd rozsmakowałem się w przysmakaach azjatyckich, stwierdzam, że nie ma lepszej kuchni właśnie nad azjatycką.