Ocenione komentarze użytkownika milanello80, strona 79
Przejdź do głównej strony użytkownika milanello80
-
afrykańska ulica, czyż nie prezentuje się bardziej urokliwie niż nasza?
-
afrykańska ulica, czyż nie prezentuje się bardziej uroczo niż nasza ?
-
Mnie Twoja argumentacja dalej nie przekonuje, zresztą wystarczy wskoczyć na jakiekolwiek fora backpackerskie poświęcone Ameryce Płd., gdzie aż roi się od ostrzeżeń co do bezpieczeństwa na tym kontynencie. Generalnie Ameryka Płd. nie jest uważana w światku backpackerskim za bezpieczny kierunek wojaży. Mnie poczucie zagrożenia nie odstepowało na krok w Wenezueli. Dobrego kolegę perfidnie okradziono w Rio, a trzy dni później w Buenos Aires. Koleżance przystawiano spluwę do głowy w Limie, jeszcze inną wywieziono na odludzie taksówką, żądając pieniędzy i zastraszając. Na dniach czytałem tu na Kolumberze relację Jolanty (Jolantas1955), którą podobnież opędzlowano w Limie. Nieraz też słyszałem o sytuacjach śmiertelnych niestety. Jeszcze kilka przykładów mógłbym wrzucić. Ale wydaje mi się, że to wystarczające,by stwierdzić o bezpieczeństwie tego kontynentu.
Z tego co mi wiadomo, w miarę bezpiecznie jest podróżówać backpackersko po Ekwadorze, Chile czy na dziś dzień również po Kolumbii.
Twoje przypadki są tylko bezpieczną przystanią na wzburzonym i niebezpiecznym morzu, jakim jest South America. Być może podróżowałeś w większej grupce osób ? Nie chce mi się wierzyć , że pozwoliłes sobie na tym kontynencie na włóczenie się, gdzie Ci się podobało i o jakiejkolwiek porze.
-
Pięknie, tak uczenie się zrobiło na niniejszej stronce. Każdy przedstawił swoje argumenty, każdy ma rację na swój sposób i co najważniejsze umiał ją przedstawic w kulturalny i wywazony sposób. Czapki z głów. Każdego z Was argumenty trafiają do mnie. Niemniej pozwolę sobie na puentę. Oczywiście to moja opinia i poddaję ją pod dyskusję, zresztą być może troche się powtarzam.
Znacie już moje preferencje podróżnicze i je podtrzymuję. Nie ma na świecie miejsca tak bogatego kulturowo, cywilizacyjnie również oraz przyrodniczo jak Azja. Gdziebys nie pojechał, ludzie są niesamowicie mili i serdeczni, ciekawi naszej "białej" wizji świata, wręcz ma miejsce kult białego. Oczywiście trochę inaczej ma to miejsce w arabskiej części Azji. Podróżowanie po Azji jest bezproblemowe, bezpieczne i pelne wrażeń.
Ameryka Płd, coż przyrodniczo jest przepiękna, może nawet bardziej niż Azja, ale już kulturowo zdecydowanie mniej. Poza tym nie można tam, tak jak w Azji wyjść sobie wieczorem na ulicę i pobyc z miejscowymi. Ameryka Płd to niestety niezbyt przyjazny turyście, zwłaszcza temu niezorganizowanemu, backpackerowi, kontynent. Jakże inne piętno odcisnął kolonialzim na kontynencie azjatyckim a amerykańskim. I mimo, że cholernie mnie tam ciągnie, póki co kieruje swe mysli ku Azji
-
Akurat merytoryczność dotyczyła tutaj polemiki słownej między travelukiem a Markiem (przedpole). Wydaje mi się, że ciężko oceniać jakiś kraj po pobycie w jakimś tylko skrawkowym miejscu i w krótkim w dodatku przedziale czasowym. Bynajmniej merytoryczność nie dotyczyła mojej filozofii podróżowania, choć jak wiesz jest mi bardziej przyjemna. Nie znaczy, że skreślam wyjazdy organizowane, sam pisałem, że taką Weneezuelę to raczej polecałbym z biurem niż samotnie.
Co do miejsc takich jak Punta Cana, znasz moje zdanie nie od dziś, wiele razy je przejawiałem. Generalnie za długo nie usiedziałbym tam. Raczej ciągnęłoby mnie do cudownego dominikańskiego interioru. Co nie znaczy, że je odradzam. Czymś takie miejsce musiało zachwycić skoro stało się magnesem dla tłumów skomasowanej turystyki. Ja jednak, z natury spokojna i romantyczna dusza, stronię od takich zbiorowisk.
W każdym razie, do tego zmierzam, każda destynacja jest podróżniczą, bo w gruncie rzeczy każdy podróżnik, czy to włóczęga, czy to zorganizowany turnusowiec odbywa podróż, więc tu raczej nie ma co rozgraniczać.
Generalnie więc nie widzę tu sprzeczności naszych stanowisk, a conajwyżej inny sposób patrzenia na podróżowanie. Niemniej pasja, wydaje mi się, niezależnie od tego jak się podróżuje, nas łączy. I niech tak zostanie :)
-
jego lata rzucają się w oczy
-
piękna papuga
-
krocząc po tęczowej wstedze :)
-
Amazonka :) ciekawe czy z Amazonii :)
-
szkoda. Niestety wieżowce nie dodają uroku plazom
-
afrykańska ulica, czyż nie prezentuje się bardziej urokliwie niż nasza?
-
afrykańska ulica, czyż nie prezentuje się bardziej uroczo niż nasza ?
-
Mnie Twoja argumentacja dalej nie przekonuje, zresztą wystarczy wskoczyć na jakiekolwiek fora backpackerskie poświęcone Ameryce Płd., gdzie aż roi się od ostrzeżeń co do bezpieczeństwa na tym kontynencie. Generalnie Ameryka Płd. nie jest uważana w światku backpackerskim za bezpieczny kierunek wojaży. Mnie poczucie zagrożenia nie odstepowało na krok w Wenezueli. Dobrego kolegę perfidnie okradziono w Rio, a trzy dni później w Buenos Aires. Koleżance przystawiano spluwę do głowy w Limie, jeszcze inną wywieziono na odludzie taksówką, żądając pieniędzy i zastraszając. Na dniach czytałem tu na Kolumberze relację Jolanty (Jolantas1955), którą podobnież opędzlowano w Limie. Nieraz też słyszałem o sytuacjach śmiertelnych niestety. Jeszcze kilka przykładów mógłbym wrzucić. Ale wydaje mi się, że to wystarczające,by stwierdzić o bezpieczeństwie tego kontynentu.
Z tego co mi wiadomo, w miarę bezpiecznie jest podróżówać backpackersko po Ekwadorze, Chile czy na dziś dzień również po Kolumbii.
Twoje przypadki są tylko bezpieczną przystanią na wzburzonym i niebezpiecznym morzu, jakim jest South America. Być może podróżowałeś w większej grupce osób ? Nie chce mi się wierzyć , że pozwoliłes sobie na tym kontynencie na włóczenie się, gdzie Ci się podobało i o jakiejkolwiek porze. -
Pięknie, tak uczenie się zrobiło na niniejszej stronce. Każdy przedstawił swoje argumenty, każdy ma rację na swój sposób i co najważniejsze umiał ją przedstawic w kulturalny i wywazony sposób. Czapki z głów. Każdego z Was argumenty trafiają do mnie. Niemniej pozwolę sobie na puentę. Oczywiście to moja opinia i poddaję ją pod dyskusję, zresztą być może troche się powtarzam.
Znacie już moje preferencje podróżnicze i je podtrzymuję. Nie ma na świecie miejsca tak bogatego kulturowo, cywilizacyjnie również oraz przyrodniczo jak Azja. Gdziebys nie pojechał, ludzie są niesamowicie mili i serdeczni, ciekawi naszej "białej" wizji świata, wręcz ma miejsce kult białego. Oczywiście trochę inaczej ma to miejsce w arabskiej części Azji. Podróżowanie po Azji jest bezproblemowe, bezpieczne i pelne wrażeń.
Ameryka Płd, coż przyrodniczo jest przepiękna, może nawet bardziej niż Azja, ale już kulturowo zdecydowanie mniej. Poza tym nie można tam, tak jak w Azji wyjść sobie wieczorem na ulicę i pobyc z miejscowymi. Ameryka Płd to niestety niezbyt przyjazny turyście, zwłaszcza temu niezorganizowanemu, backpackerowi, kontynent. Jakże inne piętno odcisnął kolonialzim na kontynencie azjatyckim a amerykańskim. I mimo, że cholernie mnie tam ciągnie, póki co kieruje swe mysli ku Azji -
Akurat merytoryczność dotyczyła tutaj polemiki słownej między travelukiem a Markiem (przedpole). Wydaje mi się, że ciężko oceniać jakiś kraj po pobycie w jakimś tylko skrawkowym miejscu i w krótkim w dodatku przedziale czasowym. Bynajmniej merytoryczność nie dotyczyła mojej filozofii podróżowania, choć jak wiesz jest mi bardziej przyjemna. Nie znaczy, że skreślam wyjazdy organizowane, sam pisałem, że taką Weneezuelę to raczej polecałbym z biurem niż samotnie.
Co do miejsc takich jak Punta Cana, znasz moje zdanie nie od dziś, wiele razy je przejawiałem. Generalnie za długo nie usiedziałbym tam. Raczej ciągnęłoby mnie do cudownego dominikańskiego interioru. Co nie znaczy, że je odradzam. Czymś takie miejsce musiało zachwycić skoro stało się magnesem dla tłumów skomasowanej turystyki. Ja jednak, z natury spokojna i romantyczna dusza, stronię od takich zbiorowisk.
W każdym razie, do tego zmierzam, każda destynacja jest podróżniczą, bo w gruncie rzeczy każdy podróżnik, czy to włóczęga, czy to zorganizowany turnusowiec odbywa podróż, więc tu raczej nie ma co rozgraniczać.
Generalnie więc nie widzę tu sprzeczności naszych stanowisk, a conajwyżej inny sposób patrzenia na podróżowanie. Niemniej pasja, wydaje mi się, niezależnie od tego jak się podróżuje, nas łączy. I niech tak zostanie :) -
jego lata rzucają się w oczy
-
piękna papuga
-
krocząc po tęczowej wstedze :)
-
Amazonka :) ciekawe czy z Amazonii :)
-
szkoda. Niestety wieżowce nie dodają uroku plazom