Otrzymane komentarze dla użytkownika zfiesz, strona 59
Przejdź do głównej strony użytkownika zfiesz
-
ale już przełamałeś pierwsze lenistwo przychodząc do nas i logując się, bardzo doceniamy ten wysiłek.
-
szczerze mówiąc nie mam pojęcia jaką (z nazwy) baraninę jadłem. wiem tylko, że do wyjazdu do turcji (czy raczej do stambułu, bo, umówmy się, w turcji nie byłem) baraniny nie lubiłem straszliwie. juz sam zapach wywoływał u mnie torsje. a mieszkam w uk, gdzie baranina jednak jest jedzona dość powszechnie.
-
mam nadzieję, że Twoja obecność tutaj zaowocuje relacją z nowej, ciekawej podróży...
zapoznanie się z całą podróżą Pana Honsa po Azji zajmie Ci duuuużooo czasu, a może i jeszcze więcej....
-
i na ile sposób podawana...:) Poezja! A w Polsce tylko na jeden sposób:) Moja ulubiona wersja to Adana Kebab oraz oryginalny Iskender Kebab (ale tylko w Bursie skąd pochodzi). Ale dobra baranina to musi być dobrze przyprawiona i dobrze upieczona. Bo w Mongolii przez 2 tygodnie musiałem jeść przeciwieństwo tureckiej baraniny, czyli tylko gotowana i bez przypraw żadnych. Po kilku dniach człowiek ma dosyć. Jak przyjechałem do Pekinu i ujrzałem McDonalds to powiem Ci, że chyba nigdy w życiu (może od czasu małego dziecka) to się tak nie ucieszyłem na widok tego przybytku fast foodowego:)
-
bez warzyw i owoców też można sobie poradzić. baranina u nich to poezja! :)
-
no widzę i jeszcze robisz buuuuu...
-
mamy dokładnie te same zdanie zfieszu:) Na szczęście będąc w Turcji można sobie spokojnie poradzić bez oliwek, bo tyle tam innych owoców i warzyw:)
-
troche pokraczna i karłowata, ale owszem - urocza :)
-
dzieki:)
-
a to akurat wykonalne, bo tamtedy biegnie chyba jedna z krajowych tras rowerowych (czy jakos tak to tutaj zwą - ja zmotoryzowany bardziej jestem, więc sie nie znam:)
-
ale już przełamałeś pierwsze lenistwo przychodząc do nas i logując się, bardzo doceniamy ten wysiłek.
-
szczerze mówiąc nie mam pojęcia jaką (z nazwy) baraninę jadłem. wiem tylko, że do wyjazdu do turcji (czy raczej do stambułu, bo, umówmy się, w turcji nie byłem) baraniny nie lubiłem straszliwie. juz sam zapach wywoływał u mnie torsje. a mieszkam w uk, gdzie baranina jednak jest jedzona dość powszechnie.
-
mam nadzieję, że Twoja obecność tutaj zaowocuje relacją z nowej, ciekawej podróży...
zapoznanie się z całą podróżą Pana Honsa po Azji zajmie Ci duuuużooo czasu, a może i jeszcze więcej.... -
i na ile sposób podawana...:) Poezja! A w Polsce tylko na jeden sposób:) Moja ulubiona wersja to Adana Kebab oraz oryginalny Iskender Kebab (ale tylko w Bursie skąd pochodzi). Ale dobra baranina to musi być dobrze przyprawiona i dobrze upieczona. Bo w Mongolii przez 2 tygodnie musiałem jeść przeciwieństwo tureckiej baraniny, czyli tylko gotowana i bez przypraw żadnych. Po kilku dniach człowiek ma dosyć. Jak przyjechałem do Pekinu i ujrzałem McDonalds to powiem Ci, że chyba nigdy w życiu (może od czasu małego dziecka) to się tak nie ucieszyłem na widok tego przybytku fast foodowego:)
-
bez warzyw i owoców też można sobie poradzić. baranina u nich to poezja! :)
-
no widzę i jeszcze robisz buuuuu...
-
mamy dokładnie te same zdanie zfieszu:) Na szczęście będąc w Turcji można sobie spokojnie poradzić bez oliwek, bo tyle tam innych owoców i warzyw:)
-
troche pokraczna i karłowata, ale owszem - urocza :)
-
dzieki:)
-
a to akurat wykonalne, bo tamtedy biegnie chyba jedna z krajowych tras rowerowych (czy jakos tak to tutaj zwą - ja zmotoryzowany bardziej jestem, więc sie nie znam:)