Otrzymane komentarze dla użytkownika lmichorowski, strona 1481
Przejdź do głównej strony użytkownika lmichorowski
-
Rzeczywiście.
-
Lubawa...znam i byłem kilka razy w drodze do Iławy, Ostródy czy Olsztyna...fajne miasteczko!!
-
Fotki mają także wartość historyczną i sentymentalną ... W 2002 byłem w Wilnie i chociaż Litwa byłą niepodległa, byli tam jeszcze sowieccy żołnierze. Ale jeszcze pamiętano o walce o wieże TV ... Relacja krótka, ale bardzo interesująca.
-
podobny do Świętokrzyskiego w Warszawie ;-)
-
Teraz już są duże, ale nadal czarne.
-
A ciężkie to jest jak diabli. Kupiliśmy u niej ananaska i poprosił, żeby pomóc jej to włożyć na głowę. Wcale nie było łatwo.
-
To była jedna z większych central handlu zagranicznego. Obecnie "wypączkowało" z niej kilkanaście niezależnych spólek. Ponieważ ten sektor, w ktorym pracowałem przenieśli do jednej z nich (do Wrocławia) musiałem zmienić pracodawcę. Choć nadal pracuję w swoim zawodzie, to jednak już nie jest ta skala. Od dwóch lat nie mieszkam już w Warszawie, tylko w małym ale sympatycznym miasteczku Lubawa w województwie warmińsko-mazurskim. W poprzedniej firmie przepracowałem blisko 30 lat zarówno w dziale eksportu do krajów pozaeuropejskich (stąd te dalekie podróże) jak i w dziale marketingu. Bylo fajnie, ale - jak mówią Czesi - to se uż ne vrati. Teraz też mi się czasami zdarza wyjechać służbowo, ale głównie w kraju lub do państw ościennych (Białoruś, Ukraina, Niemcy, Czechy). Pozdrawiam,
-
Małe czarne....cokolwiek to znaczy.
-
I to się nazywa mieć łeb do interesów!!!
-
A tak na marginesie to fajną masz robote....nie ma u Was w firmie jakiś przyjęć do pracy???
Skrócone cv to pięknie spiewam,podobno, robie najlepsze tosty na świecie,takie z prażona cebulką, i znam liczebniki angielskie do 12...pamiętaj o mnie!!!
-
Rzeczywiście.
-
Lubawa...znam i byłem kilka razy w drodze do Iławy, Ostródy czy Olsztyna...fajne miasteczko!!
-
Fotki mają także wartość historyczną i sentymentalną ... W 2002 byłem w Wilnie i chociaż Litwa byłą niepodległa, byli tam jeszcze sowieccy żołnierze. Ale jeszcze pamiętano o walce o wieże TV ... Relacja krótka, ale bardzo interesująca.
-
podobny do Świętokrzyskiego w Warszawie ;-)
-
Teraz już są duże, ale nadal czarne.
-
A ciężkie to jest jak diabli. Kupiliśmy u niej ananaska i poprosił, żeby pomóc jej to włożyć na głowę. Wcale nie było łatwo.
-
To była jedna z większych central handlu zagranicznego. Obecnie "wypączkowało" z niej kilkanaście niezależnych spólek. Ponieważ ten sektor, w ktorym pracowałem przenieśli do jednej z nich (do Wrocławia) musiałem zmienić pracodawcę. Choć nadal pracuję w swoim zawodzie, to jednak już nie jest ta skala. Od dwóch lat nie mieszkam już w Warszawie, tylko w małym ale sympatycznym miasteczku Lubawa w województwie warmińsko-mazurskim. W poprzedniej firmie przepracowałem blisko 30 lat zarówno w dziale eksportu do krajów pozaeuropejskich (stąd te dalekie podróże) jak i w dziale marketingu. Bylo fajnie, ale - jak mówią Czesi - to se uż ne vrati. Teraz też mi się czasami zdarza wyjechać służbowo, ale głównie w kraju lub do państw ościennych (Białoruś, Ukraina, Niemcy, Czechy). Pozdrawiam,
-
Małe czarne....cokolwiek to znaczy.
-
I to się nazywa mieć łeb do interesów!!!
-
A tak na marginesie to fajną masz robote....nie ma u Was w firmie jakiś przyjęć do pracy???
Skrócone cv to pięknie spiewam,podobno, robie najlepsze tosty na świecie,takie z prażona cebulką, i znam liczebniki angielskie do 12...pamiętaj o mnie!!!