Otrzymane komentarze dla użytkownika s.wawelski, strona 1568

Przejdź do głównej strony użytkownika s.wawelski

  1. zfiesz
    zfiesz (05.08.2009 22:35)
    za dużo roboty z relacja po powrocie to ty mieć nie będziesz!:-) dopiszesz po kilka zadań do każdego miejsca, wkleisz fotki i relacja na pierwszą stronę gotowa:-)

    że zazdroszczę powtarzał nie będę;-) bo przecież wiesz:-p

    odwalasz fantastyczną robotę pokazując ten prawdziwy meksyk! nie jukatańska cepeliadę dla turystów, którzy ignorancję podnoszą do rangi ideologi, ale miejsca, w których kształtowała się niepodległość i dzisiejszy kształt tego kraju. masz u mnie za to wielka butle mezcalu (z robalem oczywiście!;-)

    a konkretniej...

    błądzenie w tunelach guanajuato, to niepowtarzalna atrakcja!:-) już dla niej warto tu zajechać! a mumie... widok na miasto ze wzgórza pipila... niepowtarzalne! (choć te pierwsze rzeczywiście makabryczne i na granicy dobrego smaku... a może już ją przekroczyły?;-)

    zacatecas... zaskoczyłeś mnie. planując wyjazd sprzed dwóch lat, odpuściłem to miasto, myśląc że queretaro, guanajuato i san miguel zapełnią kolonialna lukę mojej niewiedzy. cóż.... następnym razem się nadrobi!;-)

    real... a wiesz, że w real de catorce kręcili film 'the mexican' z julią roberts i bradem pittem? jedna z fajniejszych absurdalnych komedii jakie widziałem (i fakt, że akcja dzieje się w meksyku nie ma z tym oczywiście nic wspólnego!;-) czytałem też gdzieś, że od jakiegoś czasu świetnie sprzedają się (wciąż tanie) nieruchomości w real, bo wróży się mu (temu miastu:-) przyszłość podobną do san miguel, czyli ostoję dla amerykańskich i kanadyjskich emerytów. może warto zastanowić się nad inwestycją?:-)

    wybrzeża nie zazdroszczę - to nie moja bajka;-) (pewnie wszyscy wierzą;-)

    barranca... w 2007 musiałem wybierać: albo kanion, albo acapulco i taxco. wybrałem, pod przymusem, opcję drugą. przekonaj mnie, że mam czego żałować:-)

    i pisz dalej, bo w tym roku urlop 'tylko' w polsce (choć plan bardzo egzotyczny). już za 36 godzin!!!!:-)
  2. dino
    dino (02.08.2009 21:54)
    Smoku - Twoja moc sprawcza jest niesamowita.....mam miejsca na jachcie na Galapagos....w styczniu... :)
  3. mapew
    mapew (01.08.2009 18:37)
    witaj Smoku. Dzieki za kolejna porcje wrazen. Juz jestesmy "glodni" na Twoje nowe zdjecia :-))
  4. rebel.girl
    rebel.girl (01.08.2009 18:33)
    powodzenia i zaglądaj do nas!! już się nie mogę doczekać wielkiej porcji wspaniałości, jakie przywieziesz z wyprawy! ;)
  5. s.wawelski
    s.wawelski (01.08.2009 18:31)
    A my... dalej przemiarzamy Meksyk... Ten kraj jest tak wielki i roznorodny, ze w zasadzie gdyby to bylo kilka np. 7 osobnych krajow, to i tak kazdy bylby odrebny i niezwykle ciekawy. Po 3 dniach w Mazatlan zrobilismy nastepny duzy skok - 450 km do Los Mochis. Tu udalo nam sie jeszcze tego samego dnia zaaranzowac bilety kolejowe do Creel lezacym na koncowej krawedzi wiekiego kanionu Barranca del Cobre i 6 noclegow w roznych miejscach Barranca.

    O ile trasa samochodowa byla bez wiekszych wydarzen, ot po prostu w miare plaska droga wzdluz Morza Corteza, to trasa kolejowa przerosla nasze oczekiwania jesli chodzi o atrakcyjnosc. Nie nadarmo uchodzi ona za jedna z najbardziej spektakularnych tras kolejowych na swiecie. Blisko 50 tuneli, 100 mostow i roznica poziomow 2400 m robi swoje. Jazda trwala 10 godzin (410 km) i z wyjatkiem pierwszego dosc plaskiego odcinka, ktory trwal 4 godziny, reszta przypominala jazde miniaturowym pociagiem po jakiejsc fantastycznej makiecie, gdzie pod spodem i nad nami widzielismy tor kolejowy, po ktorym po kilkunastu minutach sami jechalismy. Stosunkowo krotki pociag ciagnely 2 lokomotywy diesla nad przepasciami wcinajac sie setkami kretych serpentyn wzdluz stromych zboczy...

    Dzis, ochlonawszy co nieco po wczorajszej podrozy wynajelismy samochod z kierowca znajacym teren i pojechalismy na kilkugodzinna przejazdzke po okolicy. Podjechalismy waskim wawozem do przepieknego wodospadu majacego okolo 50 m wysokosci a takze przygladalismy sie z bliska zyciu Indian Tarahumara - niektorzy wciaz mieszkaja w jaskiniach, tak jak setki lat temu... Ich jezyk brzmi niezwykle. Kupiwszy pare pamiatek od dwoch sympatycznych Indianek, zapytalismy jak w ich jezyku zabrzmi pare typowych slow czy fraz i gdy probowalem powtorzyc to obie wybuchaly smiechem za kazdym razem :-)

    Creel jest naszym najdalszym punktem podrozy i od jutra rozpoczniemy juz powolny powrot...
  6. s.wawelski
    s.wawelski (29.07.2009 23:40)
    Ja tez tak chcialem krzyknac :-))
  7. slawannka
    slawannka (29.07.2009 22:40)
    Fantastyczna, dyskretna, urocza:) - dzięki Smoku za tę opowieść! Filmy oczywiście obejrzane!
  8. slawannka
    slawannka (29.07.2009 22:34)
    rany!
  9. tusiaiwojtek
    tusiaiwojtek (29.07.2009 22:34)
    bez żyjątek też da się dobrze zjeść:)
  10. yrec61
    yrec61 (29.07.2009 20:47)
    czy to jedno z dzieł Mitoraja?