Otrzymane komentarze dla użytkownika amused.to.death, strona 111
Przejdź do głównej strony użytkownika amused.to.death
-
-
mnie trochę drażniły te pamiątki, ale gdzieś wyczytałem, że "koncesje" na ich produkcję mają tylko uczestnicy ruchu (nie koniecznie zbrojnego, bo zapatyści maja calkiem spore poparcie i wśród ludności indiańskiej i ogólnie wśród meksykańskiej lewicy), więc uznałem, że warto ich wesprzeć:-)
-
to chyba właśnie tu był pan w kominiarce:D
-
no ja jeszcze wieszaczek mam w kształcie zapatystki - były takie fajne, że nie mogłam się oprzeć:D
-
Ten Meksykanin był znajomym znajomych - i to z mojej winy się nie spotkaliśmy niestety - bo on zadzwonił, zapraszał, żeby wyjść i wiadomość zostawił -ale ja odpadłam zmęczona i nawet jej nie odsłuchałam, a potem pojechałyśmy dalej...
co do kursu gotowania - to po przyjechaniu chciałam się rozejrzeć, zarezerwować etc. ale jak się rozejrzałam to stwierdziłam, że chcę jechać dalej i wcale mi się nie chce zostawać na kurs.
Ja spotkałam wielu fajnych członków CS więc naprawdę warto:)
-
ja mam dwie filcowe zapatystki:-)
-
:D
-
zapatista party?:-)
-
Dzięki za komentarz:)
A jeśli już o kobietach mowa to kupiłam sobie taki mniej więcej plakat do powieszenia:
http://www.schoolsforchiapas.org/english/store/catalog/1061.html
:)
-
same świętości! jezus (?), kukurydza, flaga narodowa (czczona w meksyku przez wszystkich, bez wzgledu na poglądy polityczne) i "zapatystowska arka noego":-) nikifor byłby dumny (przynajmnej z formy;-)!
-
mnie trochę drażniły te pamiątki, ale gdzieś wyczytałem, że "koncesje" na ich produkcję mają tylko uczestnicy ruchu (nie koniecznie zbrojnego, bo zapatyści maja calkiem spore poparcie i wśród ludności indiańskiej i ogólnie wśród meksykańskiej lewicy), więc uznałem, że warto ich wesprzeć:-)
-
to chyba właśnie tu był pan w kominiarce:D
-
no ja jeszcze wieszaczek mam w kształcie zapatystki - były takie fajne, że nie mogłam się oprzeć:D
-
Ten Meksykanin był znajomym znajomych - i to z mojej winy się nie spotkaliśmy niestety - bo on zadzwonił, zapraszał, żeby wyjść i wiadomość zostawił -ale ja odpadłam zmęczona i nawet jej nie odsłuchałam, a potem pojechałyśmy dalej...
co do kursu gotowania - to po przyjechaniu chciałam się rozejrzeć, zarezerwować etc. ale jak się rozejrzałam to stwierdziłam, że chcę jechać dalej i wcale mi się nie chce zostawać na kurs.
Ja spotkałam wielu fajnych członków CS więc naprawdę warto:) -
ja mam dwie filcowe zapatystki:-)
-
:D
-
zapatista party?:-)
-
Dzięki za komentarz:)
A jeśli już o kobietach mowa to kupiłam sobie taki mniej więcej plakat do powieszenia:
http://www.schoolsforchiapas.org/english/store/catalog/1061.html
:) -
same świętości! jezus (?), kukurydza, flaga narodowa (czczona w meksyku przez wszystkich, bez wzgledu na poglądy polityczne) i "zapatystowska arka noego":-) nikifor byłby dumny (przynajmnej z formy;-)!
a na CS kiedyś się skuszę. muszę dojrzeć:-)