Otrzymane komentarze dla użytkownika cesarzowa_czekolady, strona 4

Przejdź do głównej strony użytkownika cesarzowa_czekolady

  1. saltus
    saltus (18.01.2009 3:09)
    zfiesz, ja zamiast całego dnia z podróży zaplanowanego na dziś opisałam tylko rano, a tu sie jeszcze w dysputy wdałam. Dziekuje, postoje. Za dwie godziny mam wstawac na lotnisko, a tu krew wzburzona, ze pewnie nie usnę :-) ale przynajmniej zostałam luksusową turystką :-))) może wstydu nie przyniose :-)))))
  2. bobi178
    bobi178 (18.01.2009 3:08)
    Majster_g: chetnie poslucham Twoich opowiesci skoro jestem w bledzie wedlug Ciebie. Oczywiscie pod katem turystycznym bo na takim portalu w tej chwili jestesmy.
    Mysle, ze wszyscy mozemy sie czegos madrego nauczyc!

    Mysle rowniez, ze nie mozemy nikomu zabronic wypowiedzi na zaden temat o ile spelnia ona okreslone normy spoleczne.
  3. zfiesz
    zfiesz (18.01.2009 3:04)
    bobi... niezorientowana jesteś trochę... każdy (a przynajmniej większość) ma tu takie zaległości piśmiennicze, że takie prośby są wręcz nie na miejscu:-) ale może się mylę? katarzyno?:-)
  4. saltus
    saltus (18.01.2009 3:03)
    miałam, ale zdjęć z tego niewiele zostało, a te które są, raczej tematu nie pociągną :-)
  5. bobi178
    bobi178 (18.01.2009 2:59)
    Saltus, napisz na temat swojego pobytu w Gruzji jesli znajdziesz czas-to bardzo ciekawy temat! Wyglada, ze mialas tam naprawde super interesujace przezycia.
  6. bobi178
    bobi178 (18.01.2009 2:51)
    Crazyfingers: sugerujesz mi pisanie podrozniczych przewodnikow-zabawne bo dostalam juz te oferte. A moje zdjecia z podrozy ukazaly sie w amerykanskich przewodnikach..moze kiedys na nie trafisz! I powiem wiecej: nawet nie zabiegalam o publikacje, umiescilam kilka mioch zdjec z podrozy po USA na takich portalach jak ten gdzie teraz toczymy te dyskusje i ...wydawca sam sie ze mna skontaktowal.

    Czasem tez tak bywa!

    Dlatego wazne jest aby byc wiarygodnym nie tylko w tym co sie robi ale i mowi.
  7. majster_g
    majster_g (18.01.2009 2:50)
    Widzisz, chcialem zwrocic Twoja uwage na cos innego. Z jednej strony pouczasz, twierdzisz, ze nie powinno sie "udzielac rad" na forum itd, a z drugiej strony, rozumiem, ze autorytatywnie, (bo przeciez wiesz o czym piszesz "na forum" itd.) piszesz o "tej grupie osob". To cytat z Twojej wypowiedzi:
    "...wydzwiek historyczny kiedy ta grupa osob musiala sie na codzien ukrywac i bylo kilka miejsc w USA, jak Key West czy Provincetown, gdzie otwarcie mogli oni spacerowac..."
    Jako czlonek "tej grupy osob" albo "on", chcialbym powiedziec, ze wole, abys nie pisala o mnie. Nie mam poczucia, ze masz wystarczajaca znajomosc "tej grupy osob", aby o nas pisac. Chyba, ze chcesz pisac co chcesz, na przyklad "niescislosci i bledne informacje". Wtedy bedzie wazne czy piszesz z wdziekiem... i moze tylko tyle...
  8. bobi178
    bobi178 (18.01.2009 2:43)
    Widze, ze musze teraz odpowiadac wszystkim po kolei :-)

    Mam wrazenie, ze jestem jak ten Don Kichote...

    Crazyfingers: respektuje kazda prace ktora ludzie wykonuja bo tak jak Ty uwazam ze potrzebni sa wszyscy i wszystkie zawody.

    Ciesze sie, ze sie podzieliles sie z nami swoja wiedza na temat New England Clam Chowder bo sama nie wiedzialam tego, choc przyznam ze podejrzewalam. I masz racje ze w wiekszosci jem taki domowej roboty "clam chowder" z pokrojonymi malzami i ziemniakami, plus inne dodatki. Jasne ze smakuje inaczej niz ten, teraz juz wiem, z proszku!!!
    No nie jem go jednak prujac po Cape Cod moim kabrioletem bo przeciez nos by mi zalala ta zupa ha ha

    Nazwa pozostaje jednak ta sama i jej tlumaczenie, bez wzgledu na to czy jest to zupka z proszku czy z prawdziwej malzy. Czy Ty chcesz powiedziec tutaj, ze polscy studenci ktorzy przyjezdzaja na Work and Travel do USA to jakies niedorobione nieuki ktore nie wiedza co to jest "clam" albo nie potrafia sobie nawet znalezc tlumaczenia w slowniku???

  9. bobi178
    bobi178 (18.01.2009 2:19)
    Majster_g zadal mi pytanie:


    'Powiedz co myslisz o takim tekscie:

    "Polacy, mozna ich spotkac w Stanach wszedzie. Historycznie, ta grupa osob musiala sie bronic przed Polish Jokes. Najlepiej im jest w Chicago, gdzie oni moga nawet mowic po polsku" '

    Rozumiem, ze chce wniesc dyskusje na forum publiczne, nie wiem czy ma to zwiazek z turystyka i podrozami, mysle ze zawsze taki zwiazek mozna sobie stworzyc.

    Zatem: Polacy podrozuja, mozna ich spotkac wszedzie, nawet w Chicago. Wszystkim jest dobrze znane, ze Chicago posiada najwieksza Polonie w USA. Ja nie mieszkam w Chicago. Bylam tam kilka razy w podrozy sluzbowej i raz przy przymusowym ladowaniu (awaryjne, cos podobnego do tego ktore mialo miejsce kilka dni temu w Nowym Jorku). Nie bylam w polskiej dzielnicy w Chicago wiec nie bede sie na ten temat wypowiadac. Wiem ze Polacy mowia po polsku w tej dzielnicy, ze maja tam polskie sklepy i mysle, ze to jest swietne.

    Co do polskich zartow tzw "Polish jokes" nie sadze ze jest sie o co obrazac pod warunkiem, ze maja one jakas klase i sa po prostu smieszne. Mamy przeciez zarty na temat Niemcow, Szkotow, Rosjan czy Zydow. Kazdy zart ktory ma klase moze byc uwazany za smieszny.
    Nie bylby dla mnie np smieszny zart w ktorym ktos wyszydza np niepelnosprawnego na wozku inwalidzkim i to ze nie potrafi szybko biegac.
    Smieszny natomiast dla mnie byl dowcip-nie wiem czy znacie?: "Ilu Polakow potrzeba do wkrecenia zarowki? Odpowiedz: pieciu. A dlaczego? Odpowiedz: "bo jeden stoi na krzesle a czterech to krzeslo obraca". Ja smialam sie do rozpuku kiedy mi go opowiedziano. Teraz opowiadam w USA swoja wersje gdzie zamiast "Ilu Polakow?" wstawiam "Ilu Amerykanow?". Moi amerykanscy znajomi smieja sie do rozpuku z tego dowcipu. I gro z nich powtarza go w mojej wersji! :)






  10. crazyfingers
    crazyfingers (18.01.2009 2:12)
    ...a o zgroza bardziej mnie od zupy i transportu zabolał fakt ze nie było wzmianki o Cape Cod Canal.
    Choćby od tego momentu ten obszar z typowo znany z uprawy żurawiny ,rybołówstwa oraz wielorybnictwa przekształcił się w turystyczny rejon za sprawa rodziny Kennedy.
    Jeszcze są przewodniki i można na ich stronach trochę doczytać.

    Co o turystach z polski miałem sposobność poznać czwórkę , 2 pary które z daleka rozpoznać można było że są z Polski. Dla polaków ciągle będzie kierunek Floryda, NY , LV czy California.

    Skoro siedzisz na miejscu czemu samemu nie napiszesz fachowego poradnika o podróży może być z miejsca gdzie mieszkasz :) może być naprawdę ciekawe, będę czytać z zapartym tchem.... :)

    I jeszcze z ciekawości w jakiej branży pracujesz bo zastanawia mnie jaka twoim zdaniem jest godziwa praca! W moim mniemaniu każda praca jest potrzebna i jeśli jest wykonywana sumienie to należy jej się szacunek.