Otrzymane komentarze dla użytkownika milanello80, strona 135
Przejdź do głównej strony użytkownika milanello80
-
zupełnie inaczej się romantyczna dusza zachowuje, nie czas tu na formalizm i dworskie maniery :)
-
chyba i amerykańskie społeczeństwo było swego czasu tego świadomym :)
-
rozumiem... jednakże dla mnie jest coś ważniejszego niż "rozumowość" czy może (chyba mniej trafne określenie) "umysłowość". chodzi o ODCZUCIA, PRZECZUCIA, PRZEŻYWANIE. nie zaś umysłową obróbkę.
a co do uniwersytetu - mnogość i bogactwo bodźców to właśnie uniwersytet :) najlepiej jak bodźców multimedialnych - dostarczanych z wielu różnych zmysłów.
-
na żywo, owo wrażenie jest niepowtarzalne, trudno wstrzymać świadomość, entuzjazm wprost rwie się do uzewnętrznienia wszem wokół :)
-
Kuniu chyba się domyślam co chciałeś powiedzieć. Wyjaśniam jedną kwestię. I umysł może być natchniony Irlandią, tyleż tu miejsc o bogatej historii, tyle perełek architektury, że wręcz miejsce to może stanowić mały "uniwersytet" dla umysłu :)
-
Zieloną Wyspę zostawiam sobie na deser :-) Pozdrawiam
-
dzieki za przechadzke z plusowanie po Carcassonne i Leridzie,pozdrwiam.
-
jeszcze raz dziekuje za bardzo mile komentarze i tyle plusikow. A Namibia czeka ... ;-)
-
nie ma to jak Bill ze zużytym kijem.. ;P
-
ale i tak uważam, że mimo iż - jak napisałeś - towarzystwo itd kształtuje punkt zapatrywania na miejsce, oraz mimo iż nasz własny pogląd/spojrzenie/interpretacja kształtowane są na podstawie dotychczasowych przeżyć, to jednak samo ODCZUWANIE (ehhh... no i właśnie w tym momencie nie wiem, jak to słowami obaśnić precyzyjnie, o co mi tak właściwie chodzi... jako jeden z "niepoprawnych" powinieneś wiedzieć co mam na myśli.. takie już nasze "przekleństwo" ;) )
-
zupełnie inaczej się romantyczna dusza zachowuje, nie czas tu na formalizm i dworskie maniery :)
-
chyba i amerykańskie społeczeństwo było swego czasu tego świadomym :)
-
rozumiem... jednakże dla mnie jest coś ważniejszego niż "rozumowość" czy może (chyba mniej trafne określenie) "umysłowość". chodzi o ODCZUCIA, PRZECZUCIA, PRZEŻYWANIE. nie zaś umysłową obróbkę.
a co do uniwersytetu - mnogość i bogactwo bodźców to właśnie uniwersytet :) najlepiej jak bodźców multimedialnych - dostarczanych z wielu różnych zmysłów. -
na żywo, owo wrażenie jest niepowtarzalne, trudno wstrzymać świadomość, entuzjazm wprost rwie się do uzewnętrznienia wszem wokół :)
-
Kuniu chyba się domyślam co chciałeś powiedzieć. Wyjaśniam jedną kwestię. I umysł może być natchniony Irlandią, tyleż tu miejsc o bogatej historii, tyle perełek architektury, że wręcz miejsce to może stanowić mały "uniwersytet" dla umysłu :)
-
Zieloną Wyspę zostawiam sobie na deser :-) Pozdrawiam
-
dzieki za przechadzke z plusowanie po Carcassonne i Leridzie,pozdrwiam.
-
jeszcze raz dziekuje za bardzo mile komentarze i tyle plusikow. A Namibia czeka ... ;-)
-
nie ma to jak Bill ze zużytym kijem.. ;P
-
ale i tak uważam, że mimo iż - jak napisałeś - towarzystwo itd kształtuje punkt zapatrywania na miejsce, oraz mimo iż nasz własny pogląd/spojrzenie/interpretacja kształtowane są na podstawie dotychczasowych przeżyć, to jednak samo ODCZUWANIE (ehhh... no i właśnie w tym momencie nie wiem, jak to słowami obaśnić precyzyjnie, o co mi tak właściwie chodzi... jako jeden z "niepoprawnych" powinieneś wiedzieć co mam na myśli.. takie już nasze "przekleństwo" ;) )