Komentarze
-
kurcze... to zdjęcie (jak i reszta) wydaje się inherentną częścią relacji - brakuje ich tam teraz, zrobiło się łyso!!
miały walor ilustracyjny, świetnie oddawały klimat opowieści.
problem z lokalizacją można rozwiązać - jak już pisałam - dzieląc relację na części (tak żeby odpowiadały poszczególnym miejscom).
no ale to tylko moja luźna uwaga ;) -
A już myślałem, że ostatnie stadium jaskry ;-)
-
heh, wierzę ekspertowi ;) musiałam to sobie w takim razie wymyślić ;)
ale nie tak znowu brzydko chyba w sumie, nie? ;) -
Nie słyszałem nigdy takiego określenia ale do tego zjawiska/momentu.
Najlepiej prezentuje się obserwowany przez lornetkę/obiektyw, gołym okiem to pierwszy/ostatni błysk Słońca trwający chwilę i wielka sztuka w tych emocjach ustrzelić go :) -
pytanie ignorantki: czy takie coś nazywa się też "pierścieniem królowej"?
widziałam coś podobnego w karlsruhe w 1999 roku... ale przy twojej opowieści widzę, że cóż, niewątpliwie nie umiałam patrzeć. za to mogę potwierdzić... było to mocne przeżycie, metafizyczne być może. i były też łzy wzruszenia... ;)
to musiało być przeżycie!