2009-12-05 - 2009-12-19
Podróż Syberia 2008
Opisywane miejsca:
(11440 km)
Typ: Blog z podróży
Zaloguj się, aby skomentować tę podróż
Komentarze
-
Podróż marzeń dla każdego szanującego się podróżnika.Zjechałem wprawdzie pół świata ,ale Syberia wciąż przede mną.
-
Wspaniala, poruszajaca, wzruszajaca, oniesmielajaca z zachwytu relacja.
Czytam i jestem,widze,doswiadczam wzruszen jakie byly przeciez Twoim udzialem...
Bardzo Ci dziekuje, ze podzieliles sie ta zyciowa opowiescia, dziekuje.
Zycze Ci (i sobie , i innym) jeszcze wielu tak niesamowitych podrozy .
:)
. -
bardzo fajna relacja,ciekawie napisana,wciaga :)
-
Jestem pod ogromnym wrażeniem. Brawo. :))))
-
o... ja też, jeszcze od czasów Wczesnej Podstawówki, mam ciągoty ku tamtym terenom. Aczkolwiek i Prypiat wraz z Zoną chodzi mi po głowie.. czasem to zanika, ale powraca falowo.
Charków, wybrzeże Morza Czarnego, Odessa i znane z filmu "Deja vu" Schody Potiomkinowskie, Krym, Kreml, Moskwa z Placem Czerwonym i Mauzoleum... sporo takich Wschodnich ;) miejsc. -
Nie byłem i jakoś mnie tam nie ciągnie.
A na Ukrainę, na Krym mam chrapkę :) -
uuhhh... sporo napisałeś. pozwolę sobie "wziąć to" na kilka podejść. hmm.. przyznam szczerze - na tyle na ile przeczytałem, Twój użyty styl pisania pasuje do klimatu opowieści, wyprawy.. Adin fot, SMO, sierp i młot...
aż wpadłem w dziwny nastrój...
nie wiedzieć czemu - pasujesz mi do wyprawy do Czarnobyla. tak mi się jakoś to wszystko połączyło i skojarzyło. Byłeś tam może? Wybierasz się?
hm..
pozdrawiam
Krzysiek -
O tej wyprawie marzyłem długie długie lata
Rok 2008 umożliwił mi spełnienie tego,
co wcześniej wydawało się nierealne.
Oto opis tej wyprawy na „ciemna stronę Słońca”...
„Cięższą od drogi przebytej jest ta,
której się nie przebyło...” -
Nie wiem o czym bardziej teraz marze... czy jechać w Andy czy powrócić tam raz jeszcze...
-
a mnie znów ciekawość zżera: zfieszu, jesteś zaspokojony?? ;)
-
Nie żałuję ani linijeczki więc plusa też nie pożałuję. Bomba !
-
Super czyta sie Twoja relację!! Jadę nad Bajkał w 2010! I juz sie nie mogę doczekać!!
Marzę o tym od wielu lat!!
A całkowite zacmienie oglądałam w 1999 roku w Rumunii w paśmie Paringu!!
Duży plus za tekst i zdjęcia!!!
A gdzie następna podróż???? -
świetna relacja!!! jestem pod wrażeniem i podróży i pasji :)
-
Nimfa bajkalska pozowała tylko przy ognisku a mój aparacik za skromny był na taka robotę :) A dorzuciłem pewne zdjęcie, które powinno Cie zaspokoić ;)
-
ech... nawet najlepsza podróż musi się skończyć. ale bez tego, pewnie nie byłaby taka fajna:-)
jeszcze raz... kawał dobrej roboty!
i cieszę się, że instrukcje się przydały. teraz relacja wygląda zdecydowanie lepiej!:-)
p.s. taka drobna sprawa nie daje mi spokoju... tyle się rozpisywałeś o tych uroczych rosjankach, a... jakoś ich nie widzę:-D o bajkalskej nimfie nawet nie wspominam:-) -
Stukrotne dzięki Zfieszu za instrukcje.
Oddaje w Wasze ręce/oczy poprawiony opis "Syberii 2008". Nie chciało mi się już wstawiać zdjęć pod każdym etapem podróży tylko wrzuciłem na koniec (może kiedyś się za to zabiorę).
Czekam na komentarze, uwagi i pytania
Pozdrawiam
-
oki... postaram się w miarę jasno objaśnić ci jak zrobić powieść w odcinkach:-)
na początek, ponieważ tekstu masz bardzo dużo,podziel go sobie w jakimś edytorze na rozdziały, które później łatwo będzie ci zidentyfikować i wklejać. żeby jeszcze bardziej ułatwić sobie sprawę, możesz każdemu z tych fragmentów przypisać etykietkę w postaci miejsca którego dotyczy. oczywiście nie musisz dzielić trasy na kilkadziesiąt fragmentów odpowiadających każdemu przystankowi pociągu, ale kilka głównych byłoby wskazanych.
jeśli się z tym uporałeś, zmień lokalizację istniejącego punktu na, na przykład, siedlce (bo tam zaczynałeś podróż) i edytując go wykasuj z niego wszystko to, co dotyczy kolejnych "przystanków". skoro ustawiłeś lokalizację jako "irkuck" wiesz też zapewne jak ją zmienić. niekoniecznie? pod tytułem punktu masz linijkę z lokalizacją (w tym przypadku będzie to "irkuck") zamień ją na "siedlce" lub inne miejsce z którego chcesz zacząć, kliknij "sprawdź" i jeśli lokalizacja jest wieloznaczna wybierz właściwą, a następnie zatwierdź. dodaj tagi, popraw edycję jeśli coś się posypało, a na koniec klikasz "zapisz" pod okienkiem edycji i masz pierwszy, krótki punkt podróży.
zdjęciami chwilowo się nie przejmuj. zdążysz je poprawić...
gdy pierwszy punkt jest gotowy, kliknij guzik "dodaj nowy punkt podróży" znajdujący się między zdjęciami a oknem komentarzy. procedura jest taka sama jak w przypadku pierwszego punktu: nadajesz tytuł, wybierasz (i jeśli trzeba potwierdzasz) lokalizację, wklejasz tekst, edytujesz, dodajesz tagi i zapisujesz. i tak z każdym punktem po kolei (powiedzmy: moskwa, dinaja, jekaterynburg, nowosybirsk, krasnojarsk, irkuck, bolsze oty, listwanka, itd) aż dojedziesz do końca.
jeśli po kliknięciu "sprawdź" przy określaniu lokalizacji, okaże się, że jakiejś lokalizacji nie ma w bazie kolumbera, możesz dodać ją samemu. pamiętaj żeby zrobić to w miarę dokładnie, bo inaczej nowosybirsk wyskoczy ci na zachodnim wybrzeżu afryki (tam wyskakują wszystkie niedookreślone lokalizacje:-)
zrozumiałe? gotowe? świetnie! teraz fotki. te które zostały przy pierwszym punkcie edytujesz klikając czerwony guzik "edytuj zdjęcia". możesz przenieść wszystkie na raz do innego miejsca, lub innej podróży. wybierasz z listy tytuł podróży, a jeśli podróż ma więcej niż jeden punkt, po wybraniu podróży, pojawi się lista z jej rozdziałami. klikasz właściwy, powtarzasz to samo przy każdym zdjęciu, zatwierdzasz i, po odświeżeniu, zdjęcia powinny pojawić się pod właściwymi rozdziałami.
pozostałe fotki, te które "wypadły" z relacji po zmianie ich lokalizacji edytujesz z profilu. masz tam link "edytuj moje zdjęcia". klikasz, wchodzisz do swojego magazynu i masz tam zdjęcia podzielone według daty dodana i lokalizacji. łatwiej będzie pozamiatać pracując na lokalizacjach. klikasz na lokalizację (dajmy na to "moskwa") i wchodzisz do galerii z twoimi zdjęciami tylko z moskwy. zaznaczasz żeby wszystkie przeniesiono do podróży "syberia 2008", wybierasz punkt podróży (np. zatytułowany po prostu "moskwa") zatwierdzasz i to samo robisz z innymi zdjęciami. efekt końcowy może cię miło zaskoczyć:-)
jeśli nadal będziesz miał jakieś pytania - wal śmiało! chętnie pomogę, bo ciekaw jestem dalszego ciągu:-) ale mam przeczucie, że sobie świetnie poradzisz!:-) -
Dziękuje za kolejne punkty i komentarze.
Chciałbym podzielić relacje wg sugestii ale nie bardzo potrafię, a nie chciałbym (tak jak stało się ze zdjęciami) by rozsypało się to... Proszę więc o pomoc jak krok po kroku zrobić takową
PS: Zdjęcia zaćmienia zdobi okładkę pisma Kozirynek (www.kozirynek.com), a w przyszłym numerze ukaże się relacja z tej podróży (etap nadbajkalski). -
aha... i przychylam się do sugestii o podziale relacji na punkty przypisane do miejsc. zawsze to ładna mapka wychodzi:-)
-
dla mnie bomba! masa pasji, łzy wzruszenia, odciski, czerstwy chleb i konserwy, folia na namiotach, dziurawe kieszenie... to jest życie!:-)
jedno tylko mnie szokuje! ileż tam turystów na tej syberii! toż u mnie w herefordzie, słynnym mieście pogranicza, takich tłumów nie uświadczysz! oj! świat się nam kurczy!:-) -
świetna relacja!!!
-
To dopiero był dzień…! Przeczytałem Twoja relację z wielkim zainteresowaniem.
-
a ta podróż koleją, to była kolej transsyberyjska czy jakaś lokalna. Znajoma mnie wyciąga na taki wypad i trochę się waham ze względu na bezpieczeństwo, pijaństwo itp.
-
nie mam pojęcia, jak to jest - nie powinno być takiego limitu, ale zważywszy, że wrzuciłeś całość do jednego punktu.... możliwe! ;) a nie myślałeś o tym, żeby podzielić tę relację na jakieś części, odpowiadające choćby dniom, miejscom czy etapom trasy?
nie będzie to wtedy relacja punktowa a linearna ;)))
no i wydaje mi się, że taką właśnie podzieloną łatwiej się trochę czyta...
no ale to już kwestia gustu i wyborów "artystycznych" autora ;) -
Iwonka55h:
Dzięki za komentarz i punkty
Mam ale w sumie to jest najlepsze... kiedyś jeszcze coś wrzucę
Nie żałuję ani minuty ani km ani rubla :)
podziecha:
Dzięki za komentarz i punkty
Miło mi było poznać tych dwóch ludzi "głodnych życia"
Ps: Podróż na razie nie ma końca bo z jakiegoś powodu nie mogę umieścić tekstu (może jest jakiś limit). Będę próbował :) -
RE-WE-LA-CJA!!! W dodatku z moimi ziomami podróżowałeś- z Marcinem B. i Wojtkiem B. Ależ ten świat mały!:-)
-
witaj, doczytałam do zaćmienia, jutro pojadę dalej.
Dzięki za piękne wspomnienia z samego zaćmienia słońca.
Ja w sierpniu 1999 r. jechałam nad Balaton aby obejrzeć zaćmienie. Zgadzam się z Tobą, że przeżycie jest niezapomniane. Księżyc "zjadał" słońce ok. 2 godzin, potem kilka minut ciemności i powrót słonka - najpierw pierścionek, potem coraz więcej tarczy widać. Coś magicznego. Gdy połowa tarczy słonecznej była schowana powoli robiło się coraz chłodniej, przyroda zdawała się szykować się do snu, ptaki leciały do gniazd, pojawiły się owady latające tylko o zachodzie słońca, powoli robiło się coraz ciszej i wyczuwaliśmy w powietrzu jakieś niewytłumaczalne napięcie i niepokój. Dla tych dwóch godzin warto było jechać tak daleko, mam nadzieję, że też nie żałujesz.
Masz więcej fotek z samego zaćmienia, chętnie obejrzę.
-
Super podróż, fajna relacja i zdjęcia. Poprawiłbym tylko "kolumberową" lokalizację, która przy każdym zdjęciu podaje "Irkuck". Pozdrawiam.
-
a nie bardzo wiem, jak skomentować twój opis samego zaćmienia.
udzieliło mi się wzruszenie, choć to twoje marzenie i twoje przeżycie. pięknie ;) -
czyta się rewelacyjnie ;) nawet podróż pociągiem, choć długa, nawet nie wiem, kiedy upłynęła ;)
Pięknie się zaczyna historia (i kończy:) - bo na koniec też zerknęłam) - też bym chciała kiedyś dotrzeć na Syberię.