- 17
A po Mariackiej hula wiatr...
Podróż: Katowice subiektywnie cz I.
Miejsce:
Katowice, Śląskie , Polska, Europa
-
- Ulica Mariacka, słynna jeszcze całkiem niedawno z dużego wyboru wolnej miłości. Obecnie zamieniona w deptak, który miał stać się centrum kulturalnym Katowic. Czasami odbywają się tutaj koncerty. Jest także kultowa już knajpka "Lorneta". Na razie eksperyment średnio udany, ale nie traćmy nadziei.
W tle kościół Mariacki.
Komentarze
-
Ale zawsze jest ktoś, kto rozumie o co chodzi :)
-
widzę, że nie tylko w Świdnicy na kamień i metal stawiają, ale humoru mi to zbytnio nie poprawiło
-
Właśnie wczoraj czytałem, że nasz Prezydent już wie, że ławki na Mariackiej są mało wygodne i mało użyteczne (metal w lecie pali a w zimie ziębi w d...), więc co zamierza zrobić? Oczywiście KONSULTACJE społeczne. Jak ludzi sami wybiorą zły projekt (demokracja w projektowaniu :):):)), to nie będą mogli narzekać. A kolejne kilka milionów dla jakiejś firmy konsultingowej pójdzie się .....
-
Parafrazując - nie od razu Katowice zbudowano ;-)
-
Ale czasami i z czasem może zadziała...
-
sztucznie ożywiane miejsce jakoś nie przekonało mieszkańców i często zamiast tłumów są tam pustki. ale..' nie traćmy nadziei' ;)
-
Dodam, że według mnie, kościół zwany potocznie Mariackim, przed renowacją był lepszy. "Nie pasuje" mi kolor elewacji, ten czarny, jek się wydaje, od zanieczyszczeń do ok. połowy lat 90. XX wieku dodawał mu uroku i kojarzyłem go zawsze z katedrą w Kolonii, którą zaś znam tylko z podręcznika do historii. Z drugiej strony z porównaniem niekoniecznie muszę się mylić. Pod władzą, nie pod zaborem-pruską, potem niemiecką, Katowice przybierały od II poł. XIX wieku wygląd w kamienicach ( wiem, że to nie po polsku )-nawiązując do stylu niemieckiego gotyku, stylu architektonicznego w Niemczech. Myślę, że warto te Katowice uzupełnić dłuższą "opowieścią". Jednak po trosze w moich planach trochę ujawnię, jak zdam egzamin, zapraszam każdego chętnego na spacer po Katowicach, ale trzeba koniecznie "zabrać ze sobą wyobraźnię".
-
Na bieżąco władze miasta organizują imprezy, by tę ulicę ożywić, lecz z doniesień prasowych wynika, iż średnio im to wychodzi. Osobiście kiedyś byłem na fajnej dość imprezie: była prezentacja województwa zachodniopomorskiego w ciągu weekendu; owszem, dla facetów też był "program artystyczny", inaczej one nazywają się "pomponiarami", a prawdziwa nazwa nie chce mi przyjść w tej chwili do głowy......Żałuję, że nie miałem wtedy aparatu fotograficznego, za to pozbierałem trochę folderów, może niedługo w niektóre miejsca zajrzę, a w pracy miałem ubaw opowiadając, że bez ruszania się prawie z domu, byłem nad morzem. Uwierzyli w te "bajki".....Kiedyś wspominałem, że w tej firmie raczej cosmopolitów nie znajdzie się. No cóż, ale to co ja widziałem......, jest moje......
-
Ma duuużo miejsca....
-
....zmienił barwę z czarnego na biały....
-
Skoro ludzi nie widać, to niech se chociaż wiatr pohula ;-))
-
I żelazne ławki, na których poza środkiem lata trudno usiąść...
-
Przynajmniej jest tam teraz czysto ;-)