Komentarze
-
jasne, jako miejscowy, nie miałem okazji do testowania hoteli w swoim mieście. Pamiętam tylko, że upadały coraz niżej i niżej...
-
W latach 90-tych "Silesia" nie była jeszcze tragiczna. Potem było gorzej.
-
W Qubusie to rozumiem, ale Silesia? To był hotel jeszcze niższej kategorii niż Katowice :)
-
Ostatni raz miałem okazję mieszkać w Hotelu Katowice w 1990 roku. Wtedy już czuło się, że lata świetności ma on już za sobą. W ostatnich latach, jeżdżąc służbowo do Katowic zatrzymywałem się z reguły albo w "Silesii", albo w "Qubusie".
-
Wow..... przyznam, że ten opis wnętrza mnie nieco zadziwił. Jako mieszkaniec Katowic, nie miałem za wielu okazji aby oglądać pokoje hotelowe, ale jakieś 4 lata temu mój kolega tam nocował (sam rezerwował) i widziałem jak 'TO' wyglądało... Nieco mniej efektownie. :)
-
...też tam byłam na delegacji w latach słusznie minionych.....wszystko było przeraźliwie czyste i błyszczące....a śniadania rewelacyjne..nocnych lokali nie widziałam - chyba szkoda....w łazienkach były lampy kwarcowe, by za blado się nie prezentować...na korytarzach w specjalnych kostkarkach można było zrobić sobie darmowe kostki lodu. a w przedpokojach stały "pękate" chłodziarki z napojami...przy wejściu do windy na każdym piętrze ustawione były automaty do "glancowania" bucików....i cóż....i chyba w tym lub ubiegłym roku też tam byłam...i cóż...ząb czasu nadgryzł trochę ten hotel....a szczególnie chyba pokój w którym byłam...