Komentarze do zdjęcia barwy szczęścia ;p...
-
to prawda, netguru dało ciała. pewnie teraz trudno to poprawić.
-
przykro mi:(
ja nauczony doświadczeniem pierwsze co robię to wszystko co napiszę kopiuję do worda i potem robie zapisz..wtedy nawet jak wywali mi stronę to chociaż mam do czego wrócić..
co nie zmienia postaci rzeczy, że osoby, które napisały skrpt do tej strony mogłyby jeszcze nad nim popracować trochę.. -
zalecam witaminę c ;) a konkretnie ctrl+c.
ja po kilku takich "poronieniach" nauczyłam się nie wysyłać niczego bez tego. -
okropny ból! tak ukatrupić swoje pierwsze dziecko :-(
-
o kurcze, przykro mi... też mnie to spotkało kilka razy (ale nie tutaj!), więc wiem, jaki to ból!
-
wkurzyłam się, idę odpocząć........
-
ludzie, dramat!!! opisałam pierwszy dzień mojej pierwszej podróży, pocąc się przy tym niemiłosiernie. Siedziałam i siedziałam, ale wyszło ładnie (tzn mi się podobało), nie przegadałam (bo co przegadałam to wycięłam), w miarę na temat, dodałam zdjęcia, opisy, wszystko jak powinno być. Potem powciskałam wszelkie możliwe zapisz, zapisz, zapisz, ze sto razy się pojawiły, ale dzielnie je wduszałam i w końcu wyszłam z profilu, żeby zobaczyć jak to wygląda, a tam żadnej wzmianki o mojej twórczości.
Pomyślałam, że już zniknęło w natłoku nowych zdarzeń, ale nagle mnie oświeciło, że przecież tu pustki, jakie nowe zdarzenia? Wracam do profilu sprawdzić co tam się dzieje, a tu żadnej twórczości nie ma. Q.mać, godzina w plecy, tyle kalorii spalonych na marne i gdzie to może być, ktoś ma jakiś pomysł? Zniknął i cały punkt i zdjęcia z opisami, nie został żaden draft, czy to możliwe? A ja durna w online pisałam, mam nauczkę, żeby nie ufać technologiom... -
ale samo wrzucanie zdjęć też przestało być proste, nie wytrzymują konkurencji i trzeba prostować horyzonty, malować i kadrować, butelki z kadru wycinać, horror jakiś, zero zrozumienia dla naturszczyków :-)
-
skoro tu tak cicho to mialam przynajmniej okazje, zeby sie poskupiac nad moja pierwsza podroza, tzn. opisem. Idzie jak krew z nosa, wole wrzucac zdjecia :-)
-
Ja będę wieczorem, bo muszę do pracy się zbierać :)
-
dzień dobry, witam wszystkich. Ktoś na posterunku?
17m też bym chciała wygrać, a tak naprawdę to i 7m by mnie urządziło, choć z pewnością na krócej :-) -
No to nieźle, fajna sumka na na jedną :)
-
ja mam info z PAPu - tylko jedna i właśnie najdziwniejsze jest to, że wygrana jest okrąglutka
-
A ile było 6ek ? Może było klika ?
-
szkoda, ale to prawda,
można naprawdę dużo wydać w krótkim czasie: dom w Konstancinie z fajną działką, bryczki dla siebie i żony i starszej córki, trochę gadżetów i ciuchów i po 17 mln, a gdzie reszta na wyjazdy :) -
Pewnie kupią parę samochodów, chałup i resztę roztrwonią, prawie zawsze tak jest. Najczęściej wygrywają ludzie, którzy nie potrafią odpowiednio zainwestować i wszystko przepuszczają szybko :)
-
możemy doradzić dokąd mają pojechać za niewielką gratyfikację :)
w końcu zęby zjedliśmy na podróżach :) -
Oj nie wiadomo, czasami tacy co wygrywają, to nawet nie mają pojęcia dokąd pojechać i nigdzie nie jeżdżą :)
-
po cichu liczyłem na łut szczęścia i fundusze na wyprawy, a tu znowu nic :(
gratuluję szczęściarzowi, który zwinął dziś okrągłe 17000000 pln - jakaś podróż go pewno czeka :) -
no to zmiana jakościowa i ilościowa - serwis żyje!
-
He he. Kiedyś było inaczej, 1 komentarz na tydzień :)
-
ja jeszcze w fabryce, nie nadążam z odpisywaniem na zalew komentarzy po kilku fotkach...
-
ciągle nic? świetlica umarła? to ja się pożegnam, na dziś kończę zmianę. Dobranoc :-)
-
wygląda na to, że naprawdę nagle wszyscy odpuścili sobie. Może więc w weekend fenix powstanie z popiołów, bo na razie widzę same zgliszcza :-)
-
ale się napracowaliście, pustkami tu wieje... albo się przede mną chowacie :-)
ten czatrum ma być domem kultury a nie stodołą, do dzieła mości panowie i panie.
Przynajmniej raz na godzinę poproszę tu o podpisanie listy, jak na kontrolce w toalecie - dodam obrazowo :-) -
ja już obecny na posterunku, choc wcale nie wiem jak długo:)
-
ja już też po śniadaniu, ale wykańczam jednego drania (instalacja Linuxa) i wybywam z domu, za to wieczór spędzę w fabryce... pozdr
-
nie do końca, teoretycznie od ponad godziny siedzę przed monitorem. tyle że wciąż mocno przysypiam - ani śniadania, ani kawy jeszcze nie było... od czego zacząć?
-
sama jestem? hmm, to wpadnę później, nie będę przecież monologu prowadzić :-)
-
dzień dobry Polsko!
Otwieram nowy dzień w chat-roomie! Pierwsza!!! :-) -
Trzeba być na bieżąco, bo potem ciężko nadrobić 200 komentarzy :)
-
ręka boli od przewijania ekranu na moim mactopie :)
-
Dzięki dino :))
-
To jest chat-room :)
-
aaaaaa! przeczytałem te Wasze pogaduszki i co nieco obejrzałem po drodze,
miałem dwa dni bez netu, bo mnie jedna firma wyciągnęła na imprezę na Zalew Zegrzyński - wiecie jak tam dużo śniegu, zalew zamarzły, ale nie ryzykowałbym przejścia na drugą stronę
voyager - gratulacje, winszuję pociechy - nam udały się dwie panienki i już całkiem wyrosły z pieluch :)
-
taaaa... to ile już jest komentarzy? ;p czy ktoś w ogóle jeszcze to kontroluje? ja na pewno nie :) chętnie bym zasnela przy jakichs hawajskich rytmach, ale musi wystarczyc szuranie zderzakiem po sniegu (za oknem). więc dobranoc wszystkim!
p.s. ale z chałupy was nie wypraszam ;p -
A my właśnie na Hawajach byliśmy w styczniu i było 25-28 stopni C :)
-
a ty wiesz kikk, że ja przez trzy lata robiłem dokładnie taka samą audycję jak ty:-) (tzn sądząc po opisie, bo samą audycję przespałem)
-
się nie kwapię, bom śpiąca :)
audycja git i malina - aż mi się cieplej zrobiło :) Prawie zapomniałam, że tu zima. Dopiero jak ze studia wylazłam, to sobie przypomniałam, że te Hawaje to strasznie daleko :)
co do choinki to doszłam do wniosku, że jak nie ma to dwa razy mniej problemu - nie ubieram, nie rozbieram :) -
coś powolutku tu się dziś toczy, wszyscy zajęci. A ja już na dziś ogłaszam fajrant. Jutro poczytam co mnie ominęło :-)
Dobranoc wszystkim -
no... i juz po świętach. a powiem wam coś... mam weekend i popijam sobie drinka:-P
-
a wiecie, że Niemcy choinki 6 stycznia wyrzucają, w trzech króli , taka tradycja tutaj :-)
-
znaczy podobuje się?:-) dobrze... dobrze...
p.s. właśnie rozbieram choinkę:-) -
dobrze się składa, bo cały dzień śpiewałam Lento, klasyczne swędzenie mózgu i to TY jestes winny!!!
-
wreszcie zfieszu, trochę ci się zeszło, ale witaj na pokładzie :-)
-
dobry wieczór... wstałem właśnie:-)
-
rebel, nie wszystkie, choć większość :-)
Kiedyś w HK widziałam na stoisku z gazetami siedział sobie mały piesek, na samych magazynach i szczekał na sprzedawcę, jak chciał któryś magazyn podnieść, taka zabawa, panu chinczykowi też się podobało i się mocno śmiał. Jak znajdę to zdjęcie to je wkleję, fajna scenka :-) nawet wideo mam z całą scenką :-) -
saltus, okrutnaś. aaa, a w chinach jedzą pieski ;p
-
chyba za tydzień wszyscy będziemy pilnie słuchać kikka w eterze, bo coś się nie kwapi do opowiadania :) ja niestety dzisiaj przegapiłam :(
-
niektórzy to mogliby się, jak widzę, świetnie zrealizować także na stronie "o zwierzątkach" ;p