2009-09-29

Podróż Londyn - powitanie jesieni 2009

Opisywane miejsca: Londyn
Typ: Album z opisami

Cudów nie ma! No, może nieczęsto się zdarzają... W każdym razie mówienie  o nadchodzeniu jesieni bez odejścia lata, czyli szerzej bez pamiętania o upływie czasu jest niewykonalne. Pamiętanie o upływie czasu bez popadania w zadumę jest trudne. Czy zaduma w największej praktycznie europejskiej metropolii, w której wszyscy się śpieszą – a najlepiej to widać w pierwszym na naszym kontynencie metrze – jest możliwa? Skoro jednak wizyta w Londynie to i turystyczne przeżycie, i odwiedziny dzieci, które z Polski w świat wywiało, to trzeba sobie poradzić z tymi wszystkimi emocjami i próbować dostrzec w tym mieście to co inni w nim dostrzegają i to co zainteresuje osobiście. Czyli cudów nie ma, ...samo życie!

Czy Londyn to miasto, które chce byś podziwiane? Może i tak! Nie mogę się jednak oprzeć wrażeniu, że jednak większą satysfakcję znajduje w robieniu interesów z każdym przyjezdnym. Można się domyślać, kto ma mieć większe korzyści z tych interesów. W końcu kiedyś powodem powstania Imperium Brytyjskiego nie było tylko to, że tak się świat umówił. Czy z kolei powodem upadku tegoż było, że świat się uwziął? Chętni mogą się zastanawiać...

 

Zwiedzając to miasto – przepraszam, poruszając się po nim, bo na zwiedzanie go jako całości i na bodaj krótki kontakt z dziećmi, trzeba mieć więcej niż kilka dni czasu – chyba nie ma się poczucia jego „historyczności”. Londyn praktycznie nie ma „starówki”. Przyjmijmy, że za taką można uznać kompleks Tower of London – twierdzę królewską z XI wieku, obecnie siedzibę kilku muzeów, galerii i oczywiście skarbca z insygniami królewskimi. Najwspanialsze budowle, które dziś podziwiamy powstały po wielkim pożarze miasta (1666 r.) Okres trzech wieków, w którym zbudowano, dla przykładu: Katedrę św. Pawła, Parlament, Tower Bridge w porównaniu z prawie dwudziestoma wiekami od czasów rzymskiego Londonium to niewiele i usprawiedliwia nieużywanie nazwy „stare miasto”.

 

Po raz pierwszy spotkałem się z zakazem robienia zdjęć w sklepach. Dlatego relację z Londynu zaczynam od pokazania tego, czego mi nikt nie zabraniał – zakręconej wystawy zupełnie niezwiązanej z „zawartością” sklepu. Za to przechodnie na ulicy wcale nie ułatwiają takich działań. Zapewnienie sobie wystarczającego czasu i miejsca na skadrowanie, to nieraz wyczyn prawdziwie ekwilibrystyczny. Ma to jednak swój urok.

 

Swoistą wystawą miasta jest Docklands  rewitalizowany obszar starych portowych doków nad Tamizą i wchodzacy w jego skład Canary Wharf  teren zabudowany najwyższymi wieżowcami w Londynie. Całość obsługiwana przez Docklands Light Railway –  sieć całkowicie zautomatyzowanych pociągów. Warto tam się udać nocą!

  • Londyńskie wystawy 2009 01
  • Londyńskie wystawy 2009 02
  • Londyńskie wystawy 2009 03
  • Londyńskie wystawy 2009 04
  • Londyńskie wystawy 2009 05
  • Londyńskie wystawy 2009 06
  • Londyńskie wystawy 2009 07
  • Londyńskie wystawy 2009 08
  • Londyńskie wystawy 2009 09
  • Londyńskie wystawy 2009 10
  • Londyńskie wystawy 2009 11
  • Londyńskie wystawy 2009 12
  • Londyńskie wystawy 2009 13
Wiadomo, że jesień w mieście najskuteczniej wita się w parku. Londyn ma ich dużo i trudno wybrać najpiękniejszy. O wszystkich można powiedzieć z całą pewnością: są zadbane! Zachęcają do odpoczynku na licznych ławkach, leżakach (skorzystanie z tych ostatnich jest odpłatne), w końcu bezpośrednio na trawie. Gospodarze parków uwzględniają zamiłowanie londyńczyków do takiego odpoczynku i zakazują wyprowadzanie psich przyjaciół na trawniki. Do tego celu są wyodrębnione tereny, co nie oznacza, że czworonogi mogą zostawiać tam ślady dobrego lub gorszego trawienia. Wyprowadzający są zobowiązani do usuwania tej formy zadowolenia swoich podopiecznych. Co więcej, zauważyliśmy, że się do tego stosują.   W londyńskich parkach jest dużo zwierząt. Myślę o ptakach – w St.Jame’s Park są nawet pelikany – i wiewiórkach. Nie są to te, do których przyzwyczailiśmy się w naszych parkach. Londyńskie są większe i w innym kolorze, bardziej szarym. Jakiś czas temu sprowadzono ten gatunek. Prawo naturalne zadziałało i po pewnym czasie rudzielce zniknęły wygryzione przez gości!
Wiadomo, że jesień w mieście najskuteczniej wita się w parku. Londyn ma ich dużo i trudno wybrać najpiękniejszy. O wszystkich można powiedzieć z całą pewnością: są zadbane! Zachęcają do odpoczynku na licznych ławkach, leżakach (skorzystanie z tych ostatnich jest odpłatne), w końcu bezpośrednio na trawie. Gospodarze parków uwzględniają zamiłowanie londyńczyków do takiego odpoczynku i zakazują wyprowadzanie psich przyjaciół na trawniki. Do tego celu są wyodrębnione tereny, co nie oznacza, że czworonogi mogą zostawiać tam ślady dobrego lub gorszego trawienia. Wyprowadzający są zobowiązani do usuwania tej formy zadowolenia swoich podopiecznych. Co więcej, zauważyliśmy, że się do tego stosują.   W londyńskich parkach jest dużo zwierząt. Myślę o ptakach – w St.Jame’s Park są nawet pelikany – i wiewiórkach. Nie są to te, do których przyzwyczailiśmy się w naszych parkach. Londyńskie są większe i w innym kolorze, bardziej szarym. Jakiś czas temu sprowadzono ten gatunek. Prawo naturalne zadziałało i po pewnym czasie rudzielce zniknęły wygryzione przez gości!
Wiadomo, że jesień w mieście najskuteczniej wita się w parku. Londyn ma ich dużo i trudno wybrać najpiękniejszy.
  • Londyńskie parki 2009 01
  • Londyńskie parki 2009 02
  • Londyńskie parki 2009 03
  • Londyńskie parki 2009 04
  • Londyńskie parki 2009 05
  • Londyńskie parki 2009 06
  • Londyńskie parki 2009 07
  • Londyńskie parki 2009 08
  • Londyńskie parki 2009 09
  • Londyńskie parki 2009 10
  • Londyńskie parki 2009 11
  • Londyńskie parki 2009 12
  • Londyńskie parki 2009 13
  • Londyńskie parki 2009 14
  • Londyńskie parki 2009 15
  • Londyńskie parki 2009 16
  • Londyńskie parki 2009 17
  • Londyńskie parki 2009 18
  • Londyńskie parki 2009 19
  • Londyńskie parki 2009 20
  • Londyńskie parki 2009 21
  • Londyńskie parki 2009 22
  • Londyńskie parki 2009 23
  • Londyńskie parki 2009 24

„Być w Rzymie i ...”, „Zobaczyć Neapol i ...” te i podobne sformułowania często spotyka się w przewodnikach opisujących żelazne punkty, których zobaczenie gdzieś w świecie jest dla turystów obowiązkowe. Co należy do standardowego zestawu atrakcji londyńskich? Nawet na podstawie zdjęć już wrzuconych przez wielu kolumberowiczów widać, że ten zestaw jest całkiem pokaźny. Na szczęście nasz serwis, podobnie jak jego użytkownicy, jest cierpliwy. Zaryzykowałbym stwierdzenie, trochę na podstawie własnych obserwacji, że jest ciekawy spojrzeń na świat i zdjęć będących efektami tego patrzenia.

 

Może trochę, ale pewnie tylko trochę przesadzę mówiąc, że nie ma dwóch takich samych zdjęć. Nawet tych samych obiektów. Powtórzę słowo – emocje. Te się nie powtarzają. Przy każdym zdjęciu, przy każdej fotografii, jeśli uda się ją zrobić, będą i oryginalne, i indywidualne, i zawsze warto się nimi podzielić.   
  • Londyńskie standardy 2009 01
  • Londyńskie standardy 2009 02
  • Londyńskie standardy 2009 03
  • Londyńskie standardy 2009 04
  • Londyńskie standardy 2009 05
  • Londyńskie standardy 2009 06
  • Londyńskie standardy 2009 07
  • Londyńskie standardy 2009 08
  • Londyńskie standardy 2009 09
  • Londyńskie standardy 2009 10
  • Londyńskie standardy 2009 11
  • Londyńskie standardy 2009 12
  • Londyńskie standardy 2009 13
  • Londyńskie standardy 2009 14
  • Londyńskie standardy 2009 15
  • Londyńskie standardy 2009 16
  • Londyńskie standardy 2009 17
  • Londyńskie standardy 2009 18
  • Londyńskie standardy 2009 19
  • Londyńskie standardy 2009 20
  • Londyńskie standardy 2009 21
  • Londyńskie standardy 2009 22
  • Londyńskie standardy 2009 23
  • Londyńskie standardy 2009 24
  • Londyńskie standardy 2009 25
  • Londyńskie standardy 2009 26
  • Londyńskie standardy 2009 27
  • Londyńskie standardy 2009 28
  • Londyńskie standardy 2009 29
  • Londyńskie standardy 2009 30
  • Londyńskie standardy 2009 31
  • Londyńskie standardy 2009 32

Z muzeami to zawsze jest kłopot. Zwiedzić trzeba bo trochę wypada, trochę ciekawość świata zaspokoić też należy. Jak jednak dokonać wyboru tych do obejrzenia? W takim mieście jak Londyn, ze względu na ilość samych muzeów i na bogactwo zgromadzonych w nich zbiorów wybór do łatwych nie należy. Myślenie jak wiadomo ma przyszłość, ale też zaboleć potrafi. Bo jak uporządkować wrażenia z National Gallery, z British Museum zmieszane z wrażeniami z Królewskiego Obserwatorium w Greenwich gdy w głowie jeszcze kołaczą obrazy z HMS „Belfast” i Imperial War Museum. Jak to później opowiedzieć znajomym, żeby nie narazić się na uśmiechy z politowaniem i „życzliwe” współczucie: „...ojej, to w Tate Modern Gallery nie byliście?! Nam się tak tam podobało...” albo „...muzeum RAFu to dopiero ma zbiory...”

British Museum

 

Niesamowita ilość eksponatów z różnych epok i różnych miejsc świata budzi refleksje. Pierwsza z nich to: faktycznie potężne musiało być Imperium Brytyjskie, że udało się „dojść” do takiej kolekcji. Co stanie się dalej skoro obecnie są państwa, które domagają się zwrotu wielu wystawionych dzieł. Druga refleksja to jednak uznanie dla sposobu eksponowania, dla samego gmachu muzeum, no i, co nie jest bez znaczenia, uznanie dla faktu, że dostęp do takiej sztuki przez największe „S” mają wszyscy za darmo. Nie ma problemu z informacją. Rozdawane również za darmo plany ekspozycji ułatwiają znakomicie dojście do sal pokazujących poszczególne epoki historyczne lub tematy - na przykład, urządzenia do  pomiaru czasu.

 

Królewskie Obserwatorium w Greenwich

 

Powstanie obserwatorium w wieku XVII też nie wynikało z bezinteresownego umiłowania nauk astronomicznych. Zostało ono zbudowane przez króla Karola II w 1675 roku w celu poszerzania wiedzy geograficznej, mającej służyć dalszym kolonialnym podbojom. Można oczywiście zżymać się na takie podejście, ale lepiej uświadomić sobie, że rozwój nauki, nawet bardziej szeroko – rozwój edukacji – ma znaczenie wręcz strategiczne, i że dotyczy to także narodów i państw bez szans na imperialną pozycję.

 

Obserwatorium (dzisiaj pełni tylko rolę muzeum) to nie jedyny obiekt całego kompleksu królewskich budowli w Greenwich (już od dawna londyńskiej dzielnicy). Najważniejsze z nich to: Królewska Szkoła Morska (The Royal Naval College) i  Narodowe Muzeum Morskie (The National Maritime Museum). Cały zespół od 1997 roku jest wpisany na listę dziedzictwa światowego UNESCO

 

Oczywiście dla odwiedzających Greenwich turystów jest wręcz kanonem ustawienie się nad przebiegającym tam właśnie zerowym południkiem. Być jednocześnie na półkuli wschodniej i zachodniej to rzecz absolutnie niecodzienna.

  • Londyńskie muzea 2009  1  01
  • Londyńskie muzea 2009  1  02
  • Londyńskie muzea 2009  1  03
  • Londyńskie muzea 2009  1  04
  • Londyńskie muzea 2009  1  05
  • Londyńskie muzea 2009  1  06
  • Londyńskie muzea 2009  1  07
  • Londyńskie muzea 2009  1  08
  • Londyńskie muzea 2009  1  09
  • Londyńskie muzea 2009  1  10
  • Londyńskie muzea 2009  1  11
  • Londyńskie muzea 2009  1  12
  • Londyńskie muzea 2009  1  13
  • Londyńskie muzea 2009  1  14
  • Londyńskie muzea 2009  1  15
  • Londyńskie muzea 2009  1  16
  • Londyńskie muzea 2009  1  17
  • Londyńskie muzea 2009  1  18
  • Londyńskie muzea 2009  1  19
  • Londyńskie muzea 2009  1  20
  • Londyńskie muzea 2009  1  21

Nie jest do końca wiadome jakie cele przyświecają organizatorom muzeów. Ciekawym jest również, jak te cele się spełniają w momencie gdy muzeum ma powodzenie wśród zwiedzających. Czy refleksje wywoływane są zgodne z tym co zamierzali twórcy poszczególnych wystaw muzealnych. To pytanie nie jest tylko akademickie w przypadku londyńskiego Imperialnego Muzeum Wojny (Imperial War Museum IWM). W momencie zakładania w 1917 roku miało upamiętniać poległych podczas I wojny światowej. Życie, jak to bardzo często bywa, przerosło zamierzenia. Wkrótce zmusiło do hołdu składanego ofiarom frontów także II wojny, ofiarom cywilnym tego okresu, i ofiarom Holocaustu. Nie koniec na tym, bo  wojny trwały i trwają nadal. Zatem i rola Imperialnego Muzeum Wojny w budowaniu pamięci o ich ofiarach nie jest niestety skończona.

 W IMW zgromadzono egzemplarze uzbrojenia, do konstrukcji którego wykorzystano szybki podczas każdej wojny rozwój nauki i myśli technicznej. Można zapoznać się z przykładami bohaterstwa i spełniania do końca żołnierskiego obowiązku. Można, i to chyba przede wszystkim, zobaczyć ludzkie krzywdy, cierpienia i śmierć niesione przez wojnę. Czy można to pokazać w warunkach muzealnej wystawy posługując się tylko obrazem i rekwizytami? Odpowiedź jest oczywista. Nie można. A jednak organizatorom wystaw udało się coś pokazać na prawdę. W rekonstrukcji okopów z I wojny i zbombardowanej zwykłej ulicy londyńskiej realistycznie odtworzony jest fetor. Nie można na niego nie zwrócić uwagi. Smrodu gnijących okopów i smrodu spalonych mieszkań, tak zwykłych przed zbombardowaniem, zwiedzając muzeum po prostu się doświadcza.

O sprawach wojny, a przecież  jest ona w myślach zwiedzającego IWM, pisało wielu historyków, popularyzatorów historii, także publicystów. Jednym z nich, bardzo znanym w Polsce, jest Norman Davies. Ważne przesłanie, przekazane w jego książce „Europa walczy 1939-1945. Nie takie proste zwycięstwo”  (Europe at War 1939 - 1945. No simple victory ZNAK W-wa 2008) jest następujące: w II wojnie światowej nie ma zwycięzców, są narody i państwa, które ponosiły olbrzymi wysiłek wojenny i do tego płaciły za niego życiem swoich rodaków i  obywateli.

 Jednym z oddziałów Imperialnego Muzeum Wojny jest krążownik HMS „Belfast” weteran II wojny światowej zacumowany jako okręt – muzeum na Tamizie w pobliżu Tower Bridge.  

  • Londyńskie muzea 2009  2  01
  • Londyńskie muzea 2009  2  02
  • Londyńskie muzea 2009  2  03
  • Londyńskie muzea 2009  2  04
  • Londyńskie muzea 2009  2  05
  • Londyńskie muzea 2009  2  06
  • Londyńskie muzea 2009  2  07
  • Londyńskie muzea 2009  2  08
  • Londyńskie muzea 2009  2  09
  • Londyńskie muzea 2009  2  10
  • Londyńskie muzea 2009  2  11
  • Londyńskie muzea 2009  2  12
  • Londyńskie muzea 2009  2  13
  • Londyńskie muzea 2009  2  14
  • Londyńskie muzea 2009  2  15
  • Londyńskie muzea 2009  2  16
  • Londyńskie muzea 2009  2  17
  • Londyńskie muzea 2009  2  18
  • Londyńskie muzea 2009  2  19
  • Londyńskie muzea 2009  2  20
  • Londyńskie muzea 2009  2  21
  • Londyńskie muzea 2009  2  22
  • Londyńskie muzea 2009  2  23
  • Londyńskie muzea 2009  2  24
  • Londyńskie muzea 2009  2  25
  • Londyńskie muzea 2009  2  26
  • Londyńskie muzea 2009  2  27
  • Londyńskie muzea 2009  2  28
  • Londyńskie muzea 2009  2  29
  • Londyńskie muzea 2009  2  30
  • Londyńskie muzea 2009  2  31
  • Londyńskie muzea 2009  2  32
  • Londyńskie muzea 2009  2  33
  • Londyńskie muzea 2009  2  34
  • Londyńskie muzea 2009  2  35
  • Londyńskie muzea 2009  2  36
  • Londyńskie muzea 2009  2  37

Czy można kończyć powitanie jesieni w połowie stycznia? Można! Kolumber nie takie już numery oglądał.

 

Może uda się w ten sposób przyspieszyć nadejście wiosny albo przynajmniej sprawić, żeby się nie ociągała i po zakończeniu ferii szkolnych spokojnie nadeszła w oczekiwanym przez wszystkich terminie? W Londynie po kłopotach związanych z atakiem zimy, na który nikt tam nigdy nie jest przygotowany, wróciły już warunki typowe dla tamtejszego klimatu.

 

Jakie powinny być zdjęcia, które mają być ostatnimi z jesiennej podróży? Jeśli ktoś z kolumberowiczów zna odpowiedź, to może się nią podzieli. Myślę, że te poniższe nie są zupełnie „od czapy”. Większość z nich zrobiona jest w dzielnicy Layton. To na pewno nie jest adres klasy Muswell Hill, Notting Hill, Bloomsbury, o centrum Londynu nie wspominając (zdjęcia z wymienionych są w podróży „Detale Londynu”). W autobusach jeżdżących w Layton język polski wcale nie jest rzadkością. Dla tej dzielnicy nadzieją sa igrzyska olimpijskie w 2012 roku. Po sąsiedzku, w Stratford budowane są w sposób niezwykle dynamiczny obiekty, na których może i nasi reprezentanci będą święcić sukcesy.

 

Zaledwie kilkanaście dni temu życzyliśmy sobie wspaniałych podróży i dobrych zdjęć w 2010 roku. Może te wrzucone poniżej zapowiadają wspaniałe przeżycia związane z naszym hobby?    

  • Londyńskie ostatki 2009 01
  • Londyńskie ostatki 2009 02
  • Londyńskie ostatki 2009 03
  • Londyńskie ostatki 20091 04
  • Londyńskie ostatki 2009 05
  • Londyńskie ostatki 2009 06
  • Londyńskie ostatki 2009 07
  • Londyńskie ostatki 2009 08
  • Londyńskie ostatki 2009 09
  • Londyńskie ostatki 2009 10
  • Londyńskie ostatki 2009 11
  • Londyńskie ostatki 2009 12
  • Londyńskie ostatki 2009 13
  • Londyńskie ostatki 2009 14
  • Londyńskie ostatki 2009 15
  • Londyńskie ostatki 2009 16
  • Londyńskie ostatki 2009 17
  • Londyńskie ostatki 2009 18

Zaloguj się, aby skomentować tę podróż

Komentarze

  1. pt.janicki
    pt.janicki (18.01.2016 16:10) +2
    ...ma stolica UK swój urok, choć i moloch z niej niewąski ... :-) ...
  2. lmichorowski
    lmichorowski (17.01.2016 22:41) +2
    Londyn to jedno z miast, do których bardzo lubię wracać... Pozdrawiam. :)
  3. pt.janicki
    pt.janicki (21.09.2014 10:47) +1
    ...a może jednak spróbuj, Aniu, z zegarem dwudziestoczterogodzinnym -

    http://kolumber.pl/photos/show/149786

    - ... :-) ...
  4. pt.janicki
    pt.janicki (21.09.2014 9:30) +1
    ...a w ogóle Londyn na pewno jest w stanie dostarczyć dużo więcej wrażeń niż na trzy razy ... :-) ...
  5. olaf43
    olaf43 (20.09.2014 13:43) +2
    nie pomoże ;)
  6. pt.janicki
    pt.janicki (20.09.2014 10:37) +2
    ...może musisz sobie sprawić większy zegarek ... :-) ... ?
  7. olaf43
    olaf43 (20.09.2014 10:36) +2
    Tylko czasu mi brakuje ;)
  8. pt.janicki
    pt.janicki (20.09.2014 10:23) +2
    ...pewnie, ze wstaw, Aniu ... :-) ... !
  9. olaf43
    olaf43 (19.09.2014 20:25) +2
    Znowu odwiedziłam Twój Londyn ;) chyba muszę swój wstawić ;)
  10. olaf43
    olaf43 (06.09.2014 8:41) +2
    Londyn fajny jest :) byłam tam trzy razy i jeszcze wszystkiego nie zobaczyłam, lubię to miasto ;)
    fajnie pokazane :) pozdrawiam...
  11. snickers1958
    snickers1958 (08.11.2013 13:17) +1
    Jest dobrze, są Twoje zdjęcia i to chyba wszystkie, Co Piotruś? Pozdrawiam.
  12. snickers1958
    snickers1958 (06.11.2013 9:03) +1
    Witaj Piotrze, siadając przed komputerem z samego rana miałem na myśli tylko Twoją sytuację. Łudziłem się nadzieją, że po nocy wszystko wróciło do normy, jestem zawiedziony ale jeszcze miejmy nadzieję, że Administrator coś wymyśli. Co się stało, dlaczego nie możemy być pewni swoich danych przekazanych pod opiekę tego Serwisu?? To fakt , można się podłamać. Życzę mimo wszystkiego miłego i spokojnego dnia dla Pani Janickiej i Ciebie. Pozdrawiam serdecznie.
  13. snickers1958
    snickers1958 (04.11.2013 16:57) +1
    Wróciłem tu po raz drugi gdyż kiedyś nie skończyłem z jakiś tam powodów a i przy okazji " ukradłem " trzy fotografie " ogórka i ołówka " To przyjemność wracać do tych już obejrzanych podróży po czasie bo jest troszkę więcej sympatycznych komentarzy. Jak zwykle Piotrze Londyn jest oki. Dziękuję ponownie za miłe wspomnienia z Londynu, dzięki za pogaduchy na moim Biesalu. Pozdrawiam jesiennie.
  14. wojpok
    wojpok (30.10.2012 22:19) +2
    Wspaniała wycieczka po Londynie. Nie byłem jeszcze, ale na pewno kiedyś będę. Twój opis sprawił, że pewnie wcześniej niż później. Jestem pod wrażeniem. Podziwiam również wkład pracy w jej opracowanie. Gratulacje. Już gdzieś pisałem, że jeden plus to za mało. Pozdrawiam. Wojtek
  15. przedpole
    przedpole (19.10.2012 8:10) +2
    Londyn to jedno z tych miast ,w których człowiek się nie nudzi o kazdej porze roku.Nie przepadam za wielkimi miastami ,ale wizyta w nim zrobiła na mnie wrażenie.Tez byłem na poczatku jesieni.Pozdrawiam
  16. czarmir1
    czarmir1 (14.07.2011 15:50) +1
    Londyn, to dla mnie miasto jeszcze do odkrycia znane jak na razie tylko z międzylądowań w czasie odbywania różnych podróży, dlatego z wielkim zaciekawieniem czytałem Twoją interesującą relację z wizyty w tym mieście uzupełnioną bardzo ładnymi zdjęciami. Pozdrawiam serdecznie :-).
  17. city_hopper
    city_hopper (07.01.2011 10:33) +1
    Na raty, ale dokończyłem ; - ) Bardzo lubię Londyn i z przyjemnościa obejrzałem i przeczytałem Twoją relację :-)
  18. kielec
    kielec (20.05.2010 11:46) +1
    Po przeczytaniu twojej relacji widzę, że parę ciekawych miejsc nie udało nam się zobaczyć, choć wróciliśmy z 3 dniowej majówki w Londynie zaspokojeni :)
  19. pt.janicki
    pt.janicki (18.01.2010 10:57)
    ...Agnieszko, zaledwie rzuciliśmy okiem na niewielką część atrakcji tak olbrzymiego miasta jakim jest Londyn...
  20. dejavu.pl
    dejavu.pl (21.11.2009 16:14) +1
    pospacerowałam porządnie i ja:)
    miło było:)
  21. kokopelmana
    kokopelmana (16.11.2009 22:35) +1
    Chodziłam za Tobą Piotrze krok w krok i pokazałeś mi wiele miejsc w Londynie których wcześniej nie widziałam. Militaria interesują mnie o tyle o ile ktoś potrafi mnie nimi zainteresować... Tobie się udało :)
  22. henryka.pakula
    henryka.pakula (15.11.2009 22:54) +1
    Piękna, wielowątkowa podróż. Dla każdego coś miłego!
    Ja rozpoczęłam od parków. :)
  23. kokopelmana
    kokopelmana (12.11.2009 1:49) +1
    I'll be back :D
    Dzięki za pogawędki około-amerykańskie...
  24. zfiesz
    zfiesz (07.11.2009 13:52) +2
    bywam w lądku przynajmniej kilka razy w roku. ale prawie zawsze przejazdem. oki... bena i inne standardy nawet uwieczniłem, nigdy jednak jakoś nie udało mi się wybrać tam na porządne zwiedzanie.

    „...ojej, to w Tate Modern Gallery nie byliście?! Nam się tak tam podobało...” - tego się póki co najbardziej trzymam:-)
  25. zipiz
    zipiz (05.11.2009 0:16) +2
    co prawda nie mam czasu w tej chwili, ale +ów za Imperial War Museum masz u mnie chmarę jak... Tommy Lee Jones w Ściganym :))) już nie mogę się do(sz)czekać... ale cierpliwość jest cnotą :)
  26. kubdu
    kubdu (04.11.2009 20:10) +2
    Ciszę się z dodanego Imperial War Museum ! Mnie zachwyciło, a Twoje zdjęcia przypomniały mi o tym.
  27. rebel.girl
    rebel.girl (20.10.2009 21:38) +2
    piotrze... naprawdę fajne zdjęcia z tego londynu mi przywiozłeś ;)))
  28. sagnes80
    sagnes80 (17.10.2009 17:12) +2
    Dobrze powiedziane Piotrze - każde zdjęcie jest inne, bo zdjęcie = emocje :)
  29. bkrystina
    bkrystina (16.10.2009 23:14) +2
    Masz rację nie ma dwóch takich samych zdjęć, każdy inaczej patrzy i w innym miejscu stoi. Miło popatrzeć na uchwycenie kadru innych.
  30. zipiz
    zipiz (10.10.2009 11:05) +3
    najważniejsze to... zadowolony... Tata :-)
    szczególnie z córki :-)))))))
  31. pt.janicki
    pt.janicki (09.10.2009 15:21) +2
    ...tak na marginesie Piotrek, jutro przylatują na trzy dni...
    ...tanie linie to dobry wynalazek!...
  32. pt.janicki
    pt.janicki (09.10.2009 15:16) +2
    ...przyznam Ci się, że na nas zrobił wrażenie i to nawet dobre, mimo swojego ogromu i tempa...
    ...ale może też nie mamy wyjścia skoro tam dzieciaki mieszkają :-) ...
  33. zipiz
    zipiz (09.10.2009 12:12) +3
    jakoś nie mogę się przekonać do lądka :) ale fajnie go Piotrze przedstawiłeś...
  34. anka.g1
    anka.g1 (29.09.2009 1:00) +3
    Plusuję już teraz, ale czekam na więcej:) No i zdjęcia, nie muszą być wystawy, chociaż takich ciekawych jak tam nigdzie indziej nie widziałam. A w każdym razie nie w takiej ilosci.
  35. 2_koty
    2_koty (27.09.2009 21:49) +3
    Wielka Brytania ma "lekką" paranoję dotyczącą terroryzmu i Londyn zdaje się w tym przduje - wszystko może być obiektem ataku, oficjalnie nie wolno robić zdjęć tłumowi ludzi! Policja swego czasu nawet zabierała karty, powołując się na stosowny paragraf. Teraz się to chyba uspokaja, ale przepisy zostały ...

    A z plusem poczekam na ciąg dalszy, bo mam spory niedosyt :-)
  36. iwonka55h
    iwonka55h (26.09.2009 20:32) +2
    no i po cudzie,
    a co do zdjęć w CH i sklepach, to doświadczyłam tego na sobie, ochrona kilka razy prosiła mnie o nie focenie na obiekcie. Nawet w Mc Donaldzie mogłam robić zdjęcia dzieciom przy stolikach ale tak aby nie fotografować ich lady i zaplecza kuchni.... Są różne gusta i guściki...
  37. bkrystina
    bkrystina (26.09.2009 18:53) +2
    Piotrze gratuluję wspaniałego pomysłu.
  38. iwonka55h
    iwonka55h (26.09.2009 18:25) +4
    >>Cudów nie ma! No, może nieczęsto się zdarzają...>>

    no i mamy cud - Londyn leży na równiku...
  39. iwonka55h
    iwonka55h (26.09.2009 18:24) +3
    Piotrze, u nas też w wielu sklepach i centrach handlowych nie wolno robić zdjęć.