
spotkanie 2013-06-11
Drugi dzień był wypełniony planami do zwiedzenia po brzegi. Jadąc autem po drodze zwiedzaliśmy co ciekawsze miejsca. Podziwialiśmy też to z czego dumni sa poznańscy kolumberowiczowie. Ale o tym sza.... Pierwszym miejscem w którym sie zatrzymalismym był stary drewniany kościół św. Mikołaja w Łubowie. Pierwsze wzmianki o jego powstaniu są z XIIw. natomiast obecna budowla po pożarze odbudowana została w 1660r.
Następnym miejscem które zwiedziliśmy był Wielkopolski Park Etnograficzny w Dziekanowicach. Miejsce przepiękne ale pogoda nam spłatała figla i podczas zwiedzania niejednokrotnie kryliśmy się w chatach przed deszczem. O samym skansenie nie będę pisać przytoczę wspaniały opis Leszka. http://kolumber.pl/elementy/show/golist:147346/page:6
Pola Lednickie zobaczyliśmy zza płotu. Chcieliśmy przechytrzyć ochronę ale byli nie przekupni, poczucia humoru też nie mieli. I tak pojechaliśmy dalej.
Następnym punktem był Park Miniatur w Pobiedziskach. Tu też posłużę się materiałem Leszka. http://kolumber.pl/elementy/show/golist:147346/page:7
A potem to na co tak czekaliśmy i po co przyjechaliśmy. Dziewczyny zawiozły nas na polanę słynnych „Dębów Rogalińskich”. Podobno jest ich około 2000. Najpotężniejsze mają pnie o obwodzie sięgającym 9 m. Wśród nich stoją trzy najbardziej znane: Lech, Czech i Rus. Każde z nich liczy sobie co najmniej 700 lat!
Dojście na polanę już zapierało dech w piersiach. Wielkie połacie olbrzymich akacji. W drodze powrotnej zaopatrzyliśmy się w pyszny, delikatny w smaku miód akacjowy. Gdy wyszliśmy z lasu na polanę, naszym oczom ukazały się dumne dęby. Podejście bliżej też okazało się nie takie proste. Myśleliśmy że przed komarami zabezpieczyliśmy się doskonale ale przechytrzyły nas i gryzły przez jeansy. Podmokły teren też płatał nam figle. Do płytszych butów błotko chętnie się wlewało. Na miejscu było jeszcze parę osób z aparatami i statywami. W drodze powrotnej trochę nabłociliśmy w aucie kierowcy. A co zobaczyliśmy to uchwyciliśmy.
Wieczorem ja odwiedziłam znajomych. Dostaliśmy siatkę drewna do kominka i stworzyliśmy sobie wspaniały nastrój.
Następnego dnia po śniadanku znaleźliśmy czas na kawę i tort. W miłym towarzystwie to i czas szybko mija. Zostało nam jeszcze Arboretum w Kórniku. Deszcz nie dał o sobie zapomnieć i troszkę byliśmy zniesmaczeni. Spacer alejkami pośród tak pięknych kwiatów w deszczu i bez słoneczka…… Optymistom to i zła pogoda nie przeszkodzi. Tym razem mieliśmy szczęście bo była otwarta druga część parku tzn. naukowa. Arboretum Kórnickie należy do Instytutu Dendrologii Polskiej Akademii Nauk. Znajduje się tu olbrzymia kolekcja drzew i krzewów pochodzących z rożnych stron świata np.: Japonia, Korea, Chiny, Ameryka Północna, Azja Środkowa i Kaukaz. Liczba gatunków i odmian w kolekcjach arboretum wynosi obecnie około 3500. Nas najbardziej zafascynowały kwiaty krzewów kwitnących takich jak azalie i różaneczniki.
Pozdrawiam uczestników spotkania oraz gości:)
Zaloguj się, aby skomentować tę podróż
Komentarze
-
Krysiu, plusa za podróż daję już, a do zdjęć jeszcze wrócę. Pozdrawiam.
-
Gdzieś umknęła mi ta galeria. Czas się za nią zabrać, a już widzę, że będzie co czytać i oglądać.
-
Tylko zerknęłam, ale wrócę jak się rozpakuję do końca ;)
-
Super,pozdrawiam serdecznie.
-
Pozdrowienia dla uczestników-).
Zdjęcia z przyjemnością obejrzałam. -
uczestniczka odpozdrawia.