Podróż Moje Bieszczady .....
No i doczekaliśmy się kilku wolnych dni zatem wyruszamy w Bieszczady. Jedziemy trochę naookoło przez Puławy, Lubaczów , Przemyśl , Krościenko ,Ustrzyki Dolne i docieramy wieczorem do Stuposian naszej bazy wypadowej. Kilka domów, sklepik z parasolami , cisza i spokój - prawie, bo jednak przez wieś biegnie droga do Ustrzyk Górnych więc od czasu do czasu słychać cywilizację ....
Nareszcie w góry... 2012-11-03
Ranek powitał nas słoneczną pogodą więc wyruszamy zdobywać połoniny .
Pierwszy etap to Muczne skąd wyruszamy na Bukowe Berdo. Po drodze zabieramy "na stopa" - bo niestety na komnikację autobusową do Mucznego trudno liczyć - miejscowego "turystę" , który co prawda chciał dotrzeć do Tarnawy i do źródeł Sanu ale ..... nie dotarł.
Pogoda piękna , widoki też - oddychamy pełną piersią i zachwycamy się połoninami.
Po powrocie do Mucznego jedziemy w stronę Tarnawy - szukamu platformy widokowej o której informują przydrożne tablice - w końcu jest! Ale widoki nie robią specjalnego wrażenia w porównaniu z tymi oglądanymi z góry.
Wracając dostrzegamy informację o miejcsu pamięci - leśniczówka Brenzberg. Wyruszamy leśną ścieżką na poszukiwania - po około 20 minutach dochodzimy do podmokłej polany na wzniesieniu z tablicą informacyjną o wydarzeniach sprzed prawie 70-ciu lat i krzyżem upamiętniającym pomordowanych. W Bieszczadach materialne ślady przeszłości powoli zaciera czas ale na szczęście są ludzie, którzy dbają aby pamięć o trudnych dziejach tej ziemi nie zginęła.
W drodze do "domu" wstępujemy do zagrody źubrów w której zwierzęta przywiezione z różnych stron Europy przechodzą adaptację do polskich warunków a w przyszłości mają być wypuszczone na wolność celem mieszania z polskimi żubrami. Na razie turyści mogli podziwiać je z platform przygotowanych w zagrodzie. Wracając do domu mijamy piece do wypalania węgla drzewnego .Akurat są po i przed pracą więc sami oglądamy je od zewnątrz i od środka.
Wyprawa do źródeł Sanu 2012-11-03
Kolejny dzień mimo wieczornego deszczu też zapowiada się pieknie. Mamy już zaprawę w wędrowaniu więc decydujemy się na całodniową wyprawę .
Cel : grób Hrabiny w Siankach i źródła Sanu....
Pierwszy przystanek - poranna wizyta w zagrodzie żubrów i potem kręta droga do Tarnawy . Kiedyś było tu gospodarstwo hodowlane Iglopolu - dziś jest stadniana koni, kilka domków ,przydrożny bar i .... czujemy się już naprawdę w innym świecie . Kawa, jagody i pogodni ludzie ...Ale jedziemy dalej ..... Samochód zostawiamy na parkingu i wyruszamy najpierw do grobu Hrabiny , a potem wzdłuź polsko-ukraińskiej granicy do źródeł Sanu,
Zamiast komentarza tekst piosenki:
Góry aż do nieba
I zieleni krzyk
Polna droga pośród kwiatów
I złamany krzyż
Strumień skryty w mroku
I zdziczały sad
Stara cerkiew pod modrzewiem
I pęknięty dzwon
Zarośnięty cmentarz
Na nim dzikie bzy
Ile łez i ile krzywdy
Ile ludzkiej krwi
Księżyc nad Otrytem
Niebo pełne gwiazd
Tańczą szare popielice
San usypia nas
To właśnie są
To właśnie moje Bieszczady
"Mała pętla bieszczadzka" 2012-11-04
Jest niedziela więc dziś dzień wypoczynkowy - zwiedzamy samochodem - no nie do końca. Piękne panoramy i zielone pola. Cerkiewki, kościółki i kapliczki. Stare cmentarze ,kirkuty. ślady przeszłości i dzień dzisiejszy.
Po wypoczynkowej niedzieli wyruszamy zdobywać bieszczadzkie szczyty - Rozsypaniec ,Halicz i Tarnicę . Parkujemy w Wołosatem i jesteśmy trochę przerażeni wysypującym się z samochodów i autokarów tłumkiem. Na szczęście większość wybiera drogę bezpośrenia na Tarnicę, my idziemy najpierw na Rozsypaniec i Halicz. Zostajemy na drodze sami - nim dotrzemy na szczyt mijamy zaledwie kilku turystów i spieszonego WOP-istę , ubranego w moro i wyglądającego przemytników (?). Na granicy za to WOP jest zmechanizowany i porusza się samochodami terenowymi.
Droga jest dosyć monotonna i długa, ale jak wejdzie się na połoninę to przestrzeń i widoki wynagradzają przydługi spacer.
Połonina Caryńska i bacówka w Jaworzcu 2012-11-04
Chyba już czas wracać do domu... 2012-11-04
Wracamy do domu, ale tym razem wybieramy drogę południową przez Cisną, Komańczę, Wisłok, Jaśliska , Jasło, Tarnów i Kielce. Pogoda piękna - szkoda że nie możemy dłużej zostać. W Komańczy odwiedzamy klasztor Sióstr Nazaretanek- miejsce internowania Prymasa 1000-lecia Stefana Wyszyńskiego. Jadąc dalej podziwiamy piekne cerkwie i bieszczadzkie pejzaże. Jeszce ostatni przystanek w Jaśle i juz prosto do domu.
Zaloguj się, aby skomentować tę podróż
Komentarze
-
...a ja byłem tam baaaardzo dawno. Może czas odświeżyć wrażenia...
-
Trafiłam przypadkiem do tej podróży:) Jeszcze wrócę.Pozdrawiam:)
Byłam kilka razy w Bieszczadach z reguły jesienią.Feeria barw:))) -
Zdjęcia obejrzałam jakis czas temu,ale zapomniałam o plusiku na podróż,bo jest naprawdę ciekawa.
Zwłaszcza,że ja tam nigdy nie byłam.
Pozdrawiam-) -
Fajne zdjęcia i opisy, to jest zachęta do odwiedzenia tej części naszego kraju,może wkrótce pozdrawiam.
-
Dziękuje za wszystkie miłe słowa - a Bieszczady to wspomnienia i piękny zakątek - warto tam od czasu do czasu wrócić. Piękne są o każdej porze roku - my byliśmy początkiem lata -w lipcu.
-
Bardzo ładna i bogata w miejsca i opisy podróż. Bardzo mi się podoba. Gratuluję !!! Duży PLUS. Ale kiedy tam byliście ? Po kwiatach na łąkach mam wrażenie, że wiosną. Pozdrawiam i do następnych spotkań.
-
Z ogromną radością pooglądałam zdjęcia, chociaż nie wszystkie, ale na pewno tu wrócę :)
-
Bieszczady to jedno z moich ulubionych miejsc. Przeszliśmy z mężem wiele tutejszych szlaków, zaliczyliśmy dużo szczytów, ale jeszcze sporo zostało do przewędrowania. Szkoda, że od nas szybciej można dolecieć na poludnie Europy niż dojechać w Bieszczady. Gdyby było bliżej, to na pewno bylibyśmy częstymi gośćmi . Mam stamtąd wiele naprawdę dobrych wspomnień, szczególnie ciepło wspominam Łopienkę i Sine Wiry. Często też wracam myślami na szlak na Wielką i Małą Rawkę, na Tarnicę ...Ech, rwie się dusza... Może w tym roku jakoś się uda tam pojechać? Od nas to ponad 500 km
-
za czasów szkolnych co roku była wycieczka na przetrwanie w Bieszczady, co za czasy to były
Miło powspominać. -
Zazdroszczę wycieczki, same piękne i ciekawe miejsca, świetna podróż jak i relacja:) Bardzo podobało mi się i bardzo miło spędziłem czas tutaj:) Kolejna już bieszczadzka podróż, która mi mówi, że zdecydowanie powinienem tam pojechać:) Pozdrawiam!
-
Wiele lat temu przeszedlem z plecakiem duze polacie Bieszczadow. Niektore z tych miejsc pamietam i jak widze, niewiele sie zmienily :-)