Wiosną tego roku wybraliśmy się na wędrówkę po Bieszczadach. Naturalnie weszliśmy na wszystkie szczyty, ale przede wszystkim chłonęliśmy urodę tych często opuszczonych terenów. Bajeczne krajobrazy, cerkiewki drzemiące w cieniu buków, opuszczone domostwa, dziczejące sady i często nieprzejezdne drogi. Kto nie był w Bieszczadach, nie wie, co znaczy sam na sam obcować z przyrodą i podczas całodniowej wędrówki nie spotkać żadnego człowieka.Tam wszystko jest inne i człowiek jest inny - zachowuje się inaczej, myśli inaczej a nawet inaczej się modli.
Zaloguj się, aby skomentować tę podróż
Komentarze
-
Narobiłaś mi apetytu na Bieszczady.Chyba się któregoś dnia wybiorę.Pozdrawiam
-
wspaniale być znów we wszystkich tych miejscach, choćby na chwilę i choćby za pośrednictwem fotografii ;) pozdrawiam ;)
-
Wydaje mi się, że niedostatek opisu podróży rekompensują dość wyczerpujące wyjaśnienia pod zdjęciami. Z tego względu, a także przez mój sentyment do Bieszczadów plusa za podróż daję. Pozdrawiam.
-
Dziękuję - poprawię się :) Ale cóś mi się nic nie daje wczytywać - ani podróże, ani zdjęcia...
-
Tak, to znaczy za mało opisu :) Jak się zachować : nie przejmować się. Niektórzy wolą opisy, inni zdjęcia, normalne to raczej.
-
Dziękuję wszystkim za plusiki . A za mało literek to znaczy za mało opisu? Pytam, bo jestem nowa i nie bardzo wiem, jak się zachować :) Pozdrawiam serdecznie Ania
-
Trochę mało literek na plusa za podróż, ale zdjęcia oplusowałam za to:)