Drogę powrotną już znamy. Jeszcze tylko kazania po drodze, Zygmunta gimnastyka na stacji kolejowej i tudu tudu, tudu tudu… Po godzinie jazdy pociągiem dostrzegamy zarys rozświetlonego Krakowa. Ciekawe, jak wyglądają teraz gwiazdy na lanckorońskim niebie...?