Rano jedziemy do centrum Riobamby poloznej na wysoklosci ok. 2750 m, gdzie odbywamy maly spacer po miescie. Dzisaj jest niedziela, jest pochmurno, i miasto jest opustoszale i uspione. Zwiedzanie rozpoczynamy od glownego placu w miescie, Parque Maldonado, na ktorym stoi pomnik tego slawnego ekwadorskiego geografa. Przy placu tym znajduje sie rowniez katedra z ciekawa fasada w stylu Españada ("metyski barok"). Dalej idziemy przez puste uliczki z pieknymi kamienicami w kierunku Sucre Park, przy ktorym znajduje sie okazaly budynek Colegio Nacional Pedro Vincente Maldonado mieszczacy w swoich wnetrzach muzeum przyrodnicze.
Tutaj nareszcie widac troche wiecej ludzi. Siedza oni lub stoja przy okolicznych budynkach, tworzac niemal niekonczaca sie kolejke. Potem dowiaduje sie, ze czekaja oni na wyplate zasilkow w pobliskim banku. Stara architektura w centrum stwarza tu atmosfere XVIII-wiecznego miasteczka. Idziemy dalej przez miasto zatrzymujac sie krotko na dziedzincu i we wnetrzach budynku, w ktorym mieszkal kiedys Simon Bolivar. Obecnie znajduje sie tutaj restauracja. Na scianach pomieszczen wisi mnostwo starych interesujacych zdjec i rozne stare przedmioty. Dalej wedrujemy kolo dworca i glowna, szeroka promenada miasta z roznymi reprezentacyjnymi budynkami, dochodzac do duzej nowoczesnej areny, w ktorej odbywaja sie walki bykow.
Okolo godz. 10.30 konczymy spacer po miescie i udajemy sie jeszcze do supermarketu aby uzupelnic nasze zapasy wody i zywnosci. Nastepnie opuszczamy Riobambe i kierujemy sie do miejscowosci San Pedro de Alausi, ktora osiagniemy za okolo 2 godziny. Po okolo 10 kilometrach jazdy wjezdzamy znowu na Panamericane. Kilka kilometrow dalej zatrzymujemy sie przy malym niepozornym kosciolku bezposrednio przy drodze. Jest to kosciol Balbanera, wybudowany w 1524 roku przez hiszpanskich konkwistadorow i uchodzi za najstarszy kosciol w Ekwadorze.
Droga do Alausi prowadzi przez raczej lagodne wzgorza - na poludnie od Chimborazo nie znajduja sie juz zadne wysokie szczyty andyjskie w Ekwadorze. Teren ten to tzw. pustynia Palmira. A wiec i krajobrazy sa prawie polpustynne - wiele traw, od czasu do czasu jakies kaktusy, czasem tez male lasy piniowe. Pogoda jest raczej pochmurna, od czasu do czasu pojawia sie tez slonce, miejscami wisi mgla - nieraz bardzo nisko w dolinach ponizej poziomu drogi.