Z Lublina wyruszamy o zmroku. Jedziemy przez Ryki i Garwolin, potem skręcamy na Górę Kalwarię. Po mniej więcej 3 godzinach jesteśmy w Warszawie. Trochę zmęczeni, ale zadowoleni i pełni wrażeń. I przekonani, że na Ziemię Przemyską jeszcze musimy wrócić.