Podróż Podróż na Wschód (Neverending Story) - [Cerkiew, co sama wyrosła z ziemi]



Żeby przyjechać do Grzybowszczyzny... czy żeby w ogóle jej szukać... trzeba najpierw przeczytać Wierszalin. Reportaż o końcu świata Włodzimierza Pawluczuka. Inaczej wcale się tu nie trafi, a nawet jeśli, nie poczuje się niezwykłości tego miejsca.

W skrócie... Na początku dwudziestego wieku, a szczególnie w okresie międzywojennym, na Podlasiu zaroiło się od wszelkiej maści proroków i sekciarzy wieszczących a to końce świata, to znów różne katastrofy i inne niezwykłe wydarzenia. Skala zjawiska była fenomenem, który z nieznanych mi przyczyn nie doczekał się szerokich opracowań naukowych czy historycznych. Nie wiem, może ludzie wstydzili się przyznać do naiwności i po fakcie woleli zwyczajnie o całej sprawie zapomnieć?

Dzięki Pawluczukowi i jego, skromnej skądinąd, książce, nie umarła pamięć o jednym z najciekawszych przedstawicieli tego sekciarskiego epizodu w dziejach prawosławia.

Otóż, w Wierszalinie, osadzie której darmo szukać na jakichkolwiek mapach (my już w drodze do Grzybowszczyzny posługiwaliśmy się mapami geodezyjnymi!), leżącej gdzieś w Puszczy Knyszyńskiej "nauczał" niejaki Eliasz Klimowicz, znany lepiej jako Prorok Ilja. Kilka niezwykłych zbiegów okoliczności sprawiło, że miejscowa, ciemna i niepiśmienna ludność uwierzyła w boskość Ilji. Centrum działalności sekty stała się właśnie Stara Grzybowszczyzna.

Tu "sama wyrosła z ziemi" stojąca do dziś cerkiew. Oczywiście sama wyrosła tylko w legendach, bo w rzeczywistości jej budowę sfinansowano ze środków pozyskanych przez Proroka. Choć do końca nie wiadomo w jaki sposób udało mu się je zdobyć. Nieważne... W każdym razie wokół cerkwi, Ilji i jego sekty zaczęło zbierać się coraz więcej wyznawców, oczekujących, a jakże, Końca Świata i Sądu Ostatecznego, który miał się odbyć w leżącej tuż obok świątyni dolince, zwanej Doliną Jozafata...

Jak łatwo zauważyć, przepowiednie Proroka nie spełniły się, a on sam... przepadł bez wieści. Teorii jego zniknięcia jest kilka. Od fantastycznych, głoszących  iż żywcem wstąpił na niebiosa, po nie mniej nieprawdopodobne, w których to Ilja skończył na Kremlu doradzając sowieckim przywódcom. Naprawdę wiadomo tylko tyle, że wierni zniecierpliwieni przeciągającym się oczekiwaniem na Koniec Świata chcieli nieco przyspieszyć bieg historii... krzyżując żywego boga. Ten przeraził się i uciekł... Chyba... W każdym razie zapadł się pod ziemię.

Wierszalina, "centrum iljowego wszechświata" nie udało nam się niestety odnaleźć. W tym rejonie nie ma już asfaltowych dróg, a dodatkowo rozpętała się szaleńcza ulewa, która leśny, piaskowy dukt zamieniła w potok błota. To było trochę za dużo dla naszego lanosa. Poddaliśmy się... Centrum wszechświata nie zając - nie ucieknie. Jeszcze tam trafimy!

  • Cerkiew w Grzybowszczyźnie
  • Stara Grzybowszczyzna
  • Cerkiew w Grzybowszczyźnie
  • Cerkiew w Grzybowszczyźnie
  • Cerkiew w Grzybowszczyźnie
  • Cerkiew w Grzybowszczyźnie
  • Dolina Jozafata
  • Cmentarz prawosławny w Grzybowszczyźnie
  • Cmentarz prawosławny w Grzybowszczyźnie
  • Cmentarz prawosławny w Grzybowszczyźnie