Do St Andrews wybieramy się w sobotę 22 sierpnia. Ranek wstaje ładny, jest wietrznie, przecież to Edynburg, ale stosunkowo ciepło. Ubrani na cebulkę, niezmienny styl ubierania się w Szkocji, a więc podkoszulki, swetry i kurtki wyruszamy rankiem do miasteczka, którego nazwa nierozerwalnie związana jest z jednym z najbliższych Chrystusowi apostołów, bratem Piotra, Andrzejem. Święty Andrzej jest patronem Szkocji, a rysunek krzyża na którym go ukrzyżowano głową w dół ok. 70 roku n e jest jedynym symbolem znajdującym się na niebiesko – białej fladze Szkocji .
Celem naszym jest katedra, a właściwie jej pozostałości. Ruiny katedry znajdują się na północnym krańcu miasta, na wysokim klifie obmywanym przez morze. Katedra została wybudowana na miejscu starego niewielkiego kościoła św. Regulusa w stylu romańskim, który był za mały aby pomieścić pielgrzymujących do miejsca, gdzie złożono szczątki św. Andrzeja. Prace zaczęto w 1158 roku i trwały przez 100 lat. Dwukrotnie niszczona przez burze i odbudowywana doczekała się poświęcenia w obecności króla Roberta I w 1318 roku. Była monumentalną budowlą, jej długość wynosiła 105 metrów. Dziś po katedrze została sterta kamieni, wśród których dumnie ku niebu wznoszą się ocalałe z pożóg w czasach gdy krew płynęła uliczkami miasta, wieże katedry. Oprócz centralnej wieży posiadała jeszcze 6 wieżyczek mierzących po 30 metrów z których pozostały 2 na wschodzie i jedna z dwóch na zachodnim krańcu. Zachowała się również kwadratowa wieża o wysokości 33 metrów.Wiatr szaleje między ruinami w miejscu, gdzie stał ołtarz, największej w czasach przed reformacją, świątyni.
Znajduje się tu również wielkie cmentarzysko na ktorym zostali pochowani zacni obywatele miasta. Grobowce robią niesamowite wrażenie, często są całkiem inne od spotykanych na naszych cmentarzach. Jeden z nich poświęcono namiętnemu golfiście, inny w kształcie wielkiej urny przykuwa wzrok pięknymi zdobieniami roślinnymi. Krzyże celtyckie przeplatają się z katolickimi (protestanckimi). Spacerujemy po tym skansenie co rusz odkrywając coś ciekawego.