22.04.2009r. Nagarkot dalej na wschód przytula się do wysokiego na 1985 m.n.p.m. wzgórza, wyrastającego z dala od zgiełku i zanieczyszczeń miasta. Po godzinie jazdy krętą drogą z Bhaktapuru wita podróżnych, świeży, górski wiatr i widok na dolinę. Horyzont zamyka jeden z najlepszych widoków na Himalaje, jaki można oglądać ze skraju Kotliny Katmandu: od Annapurny po Mount Everest. Szczyty wydają się odległe o najwyżej dzień wędrówki. Rosnąca oferta noclegowa przyciąga turystów, którzy przyjeżdżają tu na jedną noc tylko po to, żeby zobaczyć wschód i zachód słońca nad górami. Do najpopularniejszych miejsc należą Club Himalaya i nieco skromniejszy Fort. Vajra i i Farmhouse, niedaleko za głównym skupiskiem ośrodków, oferuje więcej ciszy i spokoju, ładny ogród i przyjemne pokoje wokół dawnego gospodarstwa. Biura podróży w Katmandu organizują dowóz taksówkami oraz wycieczki z przewodnikiem, których celem jest oglądanie wschodu i zachodu słońca. Jeżeli ktoś ma więcej energii, może pojechać autostopem do Nagarkotu i pójść i w dół dowolnym z kilku tamtejszych szlaków, albo pokonać ciekawą, krętą, nieutwardzoną trasę do Sankhu na rowerze. Wcześnie rano wstaliśmy oglądać wschód słońca nad Himalajami. Byli także turyści z Japonii, Francji i Niemiec. Lech mgła uniemożliwiała dobre widoki. Był już prąd, więc wykąpaliśmy się. I po śniadaniu ruszamy w drogę powrotną. Przez wioski do Ćangu Narajan. Docieramy do kawiarenki w Ćangu Narajan. Czekamy na resztę z autokaru. Po kawie idziemy zwiedzać Ćangu Narajan. Ćangu Narajan W każdym z dotychczasowych królewskich pałaców jest kaplica bóstwa., a wiele innych zbudowano w różnych miejscach doliny, ale żadna nie jest bogatsza w piękne rzeźby, niż stojąca na szczycie wzgórza Ćangu Narajan, 12 km na wschód od Katmandu. Droga wiodąca do niej prowadzi z północnego krańca Bhaktapuru. Można się również wybrać na trwającą pół dnia wycieczkę z Nagarkotu wschodnim skrajem doliny, ewentualnie wynajmując miejscowego przewodnika. Bogato dekorowana świątynia przeszła gruntowną przebudowę po pożarze w roku 1702. Znajdująca się tam najstarsza inskrypcja w okolicy, datowana na 464 r. n.e., jest prawdziwym świadectwem wielkości króla Manadewy I z dynastii Lićchawich, pierwszej wielkiej postaci w historii Nepalu. Sanktuarium stoi na przestronnym dziedzińcu usianym bezcennymi kamiennymi posągami z okresu od IV do IX w., czyli z czasów panowania Lićchawich. Ten złoty wiek klasycznej sztuki newarskiej wydał przede wszystkim arcydzieła o charakterze religijnym, Warto zwrócić uwagę na: Wisznu Narsinghę z głową lwa, rozszarpującego króla demonów; Wisznu z dziesięcioma głowami i dziesięcioma rękami, przechodzącego przez kolejne warstwy kosmosu; Wisznu Wikrantę, karła z sześcioma rękami, W świątyni umieszczono również kamienny posąg boga z V stulecia, ale mają do niego dostęp wyłącznie kapłani. Przed sanktuarium, oprócz kamienia z najstarszą inskrypcją, można również podziwiać posąg Garudy, mitycznego ptaka służącego jako niebiański rumak Wisznu. W pozłacanej klatce zamknięto pełne gracji posągi króla Bupathindry Maili i królowej. Po zwiedzeniu Ćangu Narajan, udajemy się do autokaru i jedziemy do Bhaktapuru. Bhaktapur. Dawna stolica królestwa, wpisana na Listę światowego dziedzictwa kulturalnego i przyrodniczego UNESCO, jest dziś najlepiej zachowanym „średniowiecznym" miastem Nepalu, z tradycyjną zabudową i liczbą świątyń. Zwiedzanie miasta należy zwykle do najważniejszych punktów wizyty Nepalu. Założył je w IX w. król Ananda Malla, budując na wzór konchy Wiszu. Dawniej była to stolica królestwa, kwitnący ośrodek przy szlaku handlowym do Tybetu; dzisiaj obecność tradycji wyczuwa się tu bardziej niż w Katmandu czy Patanie, częściowo dlatego, że ośrodek leży na uboczu. W latach 1974-1986 zabytkowa część Bhaktapuru, uważana za klasyczny przykład „średniowiecznego" nepalskiego miasta, przeszła gruntowną renowację, przeprowadzoną dzięki pomocy niemieckiego rządu. Dawna stolica, licząca dziś 74 tys. mieszkańców, z czego 98% to ludność newarska, jest najbardziej samowystarczalnym organizmem miejskim w Kotlinie Katmandu. Okoliczni chłopi dostarczają produktów żywnościowych, rzemieślnicy i potrafią restaurować i zdobić stare domy i świątynie, a żyjący tu ludzie zachowali dawną wiarę i tradycje. Opłatę za wstęp pobieraną od turystów przez władze przeznacza się na utrzymanie czystości ulic i konserwację zabytków religii i kultu. Osoby, które zamierzają tu zostać dłużej niż jeden dzień, powinny to zaznaczyć bramie. Do wydania przepustki na dłużej niż tydzień jest potrzebna fotokopia i zdjęcie paszportowe. Plac Durban. Ta część miasta leżała początkowo poza jego granicami, a centrum, przesunięte bardziej na wschód, rozciągało - wokół placu Dattatraja. Plac Durbar przyłączono za panowania króla Bupathindry Maili, mniej więcej na początku XVIIIw. Brzemienne w skutki trzęsieniu ziemi 1934 r. zniszczyło wiele pięknie dekorowanych budowli, którymi plac był kiedyś gęsto usiany. Dzisiaj wyłożony cegłami Durbar jest rozległy i przestrzenny. Dwa piękne posągi na lewo przedstawiają Durgę z osiemnastoma rękami i Bhajrawę z dwunastoma. Oboje strzegli wejścia do nieistniejącej już dzisiaj części pałacu. W budynkach po stronie południowej, odrestaurowanych niedawno przez miejscowych rzemieślników, mieszczą się dzisiaj biura i nowa restauracja. W pobliżu stoi świątynia poświęcona Śiwie (Rameśwar) oraz wybudowane na wzór śikhary sanktuarium Durgi, z posągami Hanumana i Narsinghi. Najbardziej charakterystycznym elementem jest kunsztownie wykonany, złocony króla Bupathindry Maili, usadowiony na wysokiej kolumnie. Pałac królewski. Posąg Bupathindry Maili patrzy w stronę Sun Dhoka, czyli Złotej Bramy, wszechnie uznawanej za największe dzieło sztuki w Kotlinie, a prowadzącej do pałacu królewskiego. Furtę, świadectwo wielkiego kunsztu i umiejętności ówczesnych rzemieślników, wykonano w 1753 r. Na framudze ze złoconej miedzi widać wizerunki licznych bóstw, a wejście zbudowane z cegieł przykrywa złocony dach, zdobiony wyobrażeniami lwów i słoni. Stojąc tyłem do Sun Dhoka, widzi się pozostałości pałacu królewskiego zniszczonego w czasie trzęsienia ziemi w 1934 r. Na prawo wznosi się wybudowany z cegły XVIII-wieczny Pałac Pięćdziesięciu Pięciu Okien. Na lewo w otynkowanym i bielonym skrzydle z początku XIX stulecia mieści się Narodowa Galeria Sztuki. Po jednej stronie wejścia stoi posągu-małpy, po drugiej Narsinghi, czy i postacią człowieka-lwa. Dziedziniec pałacu, do których prowadzi Sun Dhoka, mają charakter religijny i obrzędowy. Po przejściu przez parę niskich drzwi i niewielkie podwórza, krętą drogą dochodzi się na tyły pałacu, gdzie po lewej stronie widać misternie rzeźbione wejście na Taledźu Ćauk. Dwa następne dziedzińce, poświęcone boginiom Taledźu i Kumari, są święte, ale strażnicy zwykle pozwalają zajrzeć na ten pierwszy - dom Taledźu po południowej stronie, bogato rzeźbiony i zdobiony. Pobliski Sundari Cauk to dziedziniec rytualnych kąpieli królów Bhaktapuru, który - inaczej niż pozostałe - nie jest otoczony budynkami. Wyjątkowo duży basen zdobią kamienne posągi, a pośrodku widać wspaniałą rzeźbę świętego węża. Pałac Bhaktapur, chociaż nie w pełni zachowany, jest miejscem, gdzie warto spędzić trochę czasu, podziwiając piękno tego, co pozostało z najwspanialszej ze wszystkich budowli w Kotlinie Katmandu. Z przodu placu Durbar stoi Cjasilin Mandapa, ośmiokątny pawilon zniszczony podczas trzęsienia ziemi w 1934 r., ale całkowicie odbudowany w latach 1987-1990 przez rząd niemiecki. Wąska uliczka Baha Tal, wzdłuż której ciągną się zachęcające do wejścia sklepy i małe restauracje, sprowadza na niższy plac. Dwie okazałe, przepełnione religijną aurą świątynie na placu Taumadhi Tol odnowiono w latach 90 XX w. Dzięki opłatom za wstęp pobieranym od turystów, Mandir Njatapola, najwyższy w Nepalu, ma ponad 30 m wysokości i konstrukcję opartą na liczbie pięć. Rzeźbione drewniane kolumny podpierają pięć strzelistych dachów i tworzą balkon wokół sanktuarium. Kształt bryły doskonale równoważy pięciopoziomowa podstawa: na każdym poziomie po obu stronach stromych schodów siedzą wielkie posągi strażników. Według legendy każda para ma pięć razy większą moc od pary siedzącej poniżej. Dwójka sławnych zapaśników Malla u stóp schodów jest dziesięciokrotnie silniejsza od zwykłego śmiertelnika, słonie ponad nimi są dziesięć razy silniejsze niż zapaśnicy itd. Wyżej siedzą lwy, gryfy oraz boginie Baghini i Singhini. W ten sposób moce nadprzyrodzone kumulują się na szczycie w tajemniczym sanktuarium Njatapola poświęconym Lakszmi, małżonce Wisznu. Świątynię ufundował w 1702 r. król Bupathindra Malla. 108 malowanych drewnianych rozpór dachowych ukazuje boginię w rozmaitych postaciach. Jak dotąd żaden mieszkaniec Bhaktapuru nie zaglądał do wnętrza samego sanktuarium, ani nawet się o to nie starał - ludzie zbierają się na ceglanych tarasach, żeby zwyczajnie pogawędzić w słońcu, nie bacząc na nagromadzenie tantrycznych mocy.Ogromne stopnie są doskonałym miejscem obserwacyjnym podczas obchodów Nowego Roku – gromadzą się na nich wówczas tłumy widzów. Mandir Bhajrawnath doskonale kontrastuje ze strzelistym Mandirem Njatapola. Prostokątna podstawa jest ustawiona bezpośrednio na placu, a trzypoziomowy dach nadaje całości masywny, stabilny wygląd. W sanktuarium czci się patrona miasta, Śiwę Bhajrawę. Nie tylko architektura świątyni, ale również zdumiewająca potęga bóstwa ma zupełnie inny charakter niż w wypadku tantrycznej bogini, co przy okazji doskonale obrazuje typową dla Newarów potrzebę równoważenia lęku. Wizerunek Bhajrawy wozi się po mieście podczas tygodniowych obchodów święta Bisket. Ponieważ składa się on wyłącznie z wysokiej na zaledwie 30 cm. jest umieszczony na platformie z brązu, na którą wchodzi się po schodach. Wejście do świątyni otwiera się z tyłu i prowadzi przez niewielkie sanktuarium boga chaosu Betsla. Podczas obchodów święta Basket wizerunek Besala umieszcza się na przedzie rydwanu. Plac Garncarzy. Nyatapola Cafe i Sunny Restaurant to przyjemne miejsca, których można popatrzeć na tętniący życiem plac. Z tyłu kręta uliczka biegnie na południowy zachód, w stronę jednego z rynków garncarskich, gdzie schną na słońcu setki naczyń. Wielkie kamienne koła pracują przez cały dzień: kobiety mielą ziarno, a mężczyźni lepią z gliny naczynia. Ganeśa. patron garncarzy, spogląda na to wszystko ze świątyni Dźeth Ganeś, ufundowanej przez jednego z garncarzy w 1646 r. Wąskie uliczki odchodzące od rynku na zachód prowadzą do kilku ciekawych świątyń dziedzińców. Aleja na południe zmierza w stronę rzeki Mannante i Ram Ghat, miejsca rytualnych kąpieli i kremacji. Na południowy wschód od Taumadhi Tol stroma, wyłożona kamiennymi płytami droga wyznacza trasę procesji dla rydwanów Bhajrawy i bogini Bhadrakali zmierzających na plac w pobliżu rzeki podczas corocznych obchodów święta Bisket. Te barwne i żywiołowe uroczystości odbywają się w kwietniu, a ściągają na nie tysiące ludzi pragnących uczcić początek Nowego Roku przy 25-metrowym słupie. Był to ciężki dzień do zwiedzania, zmęczeni wracamy do hotelu.