Plan na weekend zakładał pokręcenie się po prostu po ciekawych okolicach. Na szczęście moje zamiłowanie do Historii podziela pani Zipizkova. Wybór padł na Warmię i Mazury. Z racji sporych odległości do pokonania oraz odwrotnie proporcjonalnego posiadanego na wojaże czasu musieliśmy drastycznie ominąć wiele ciekawych miejsc, do których jednak kiedyś z pewnością wrócimy :)))
Parking przy zamku w Reszlu spory i bezpłatny. Wejście do zamku za symbolicznego piątaka. Czas zwiedzania - ok. 60 min. Pokój dla 2 osób w hotelu na zamku - 280zł. Atrakcje hotelowe - mizerne :(
Po zamku milusio się przechadzało. Dziedziniec mógłby być nieco lepiej zadbany. Piwnice ok, choć bez szału - w jednej stał stół bilardowy. Można połazić po murach i wejść do baszty, skąd rozciągają się piękne widoki na okolicę. Tej niestety nie dane nam było zwiedzić z uwagi na uciekające minutki. A zaiste jest na czym oko zawiesić. Będzie powód do powrotu.