Mdina - dawna stolica Malty. Dziś - całkowite przeciwieństwo ruchliwej i hałaśliwej Valletty. Założona jeszcze w czasach rzymskich, przez całe stulecia stanowiła centrum kulturalnego i politycznego życia Wyspy. Wraz z objęciem zwierzchnictwa nad Wyspą i wybudowaniem nowej stolicy przez rycerzy-zakonników, powoli zaczęła tracić wpływy i znacznie. Ze swoimi czterystu mieszkańcami, stanowi obecnie ledwie namiastkę tego, czym była dawniej. Nawet jeśli ta garstka podstarzałych rezydentów z dumą obnosi się z tytułami szlacheckimi nadanymi gdzieś w zamierzchłych czasach, przez królów, o których nikt już nie pamięta.
Ciche Miasto... Silent City... jak często bywa nazywana Mdina, mimo że lata świetności ma za sobą, warto jednak odwiedzić. Niektórzy twierdzą nawet, że trzeba... Że klimat zakurzonych, brukowanych uliczek miasteczka, jest wręcz esencjonalny dla Malty sprzed stuleci.
Przekraczając most strzeżony przez lwy i bramę miasta, rzeczywiście jakby wkraczało się w inną epokę. Co prawda od kilku lat można do miasta wjeżdżać samochodami, ale na jego ulicach częściej pojawiają się bryczki wożące turystów. Praktycznie nie ma tu telewizyjnych anten, znaków drogowych, szyldów sklepowych... nic, co wskazywałoby na to, że Mdina jeszcze nie umarła ze starości. Nawet mosiężne kołatki i zamki w starych drzwiach chyba tylko z przyzwyczajenia strzegą arystokratycznych domostw.
Nieco groteskowo w takim otoczeniu wygląda ogromna i okazała Katedra Piotra i Pawła, uważana za architektoniczne arcydzieło i kryjąca skarby gromadzone przez stulecia. Gdyby na mszy zjawili się wszyscy mieszkańcy miasta, zapewne zmieściliby się w kilku pierwszych ławkach...
Zdecydowanie więcej życia ma w sobie Rabat. Kiedyś część Mdiny, dziś po prostu przyrośnięte do niej przedmieścia. Brzmi to może dość zabawnie, biorąc pod uwagę, że liczy przeszło dziesięciokrotnie więcej mieszkańców niż nobliwa sąsiadka, ale historycznie Rabat zawsze stanowił jedynie jej zaplecze... tło... noclegownię rzemieślników i proletariatu. Spacerując ulicami tego miasteczka, czasem nasuwają się skojarzenia z... miastami Anglii, a czasem z typowymi, sennymi, śródziemnomorskimi mieścinami.
Ale i tu można zagłębić się w historii. I to dosłownie. Rabat słynie z dwóch wielkich kompleksów wczesnochrześcijańskich katakumb. W jednym z nich - St. Paul's Catacombs - miał według legend "gościć" patron wyspy Święty Paweł i jemu właśnie zawdzięczają nazwę. W prawie kilometrowej długości korytarzach znaleziono 1400 grobów. Katakumby Świętej Agaty słyną natomiast z kolorowych i doskonale zachowanych fresków. Niestety, trudno wyobrazić sobie jak mogły wyglądać spotkania i uroczystości odbywające się w podziemnych cmentarzach, bo jeden z pierwszych Wielkich Mistrzów Zakonu Joannitów pozwolił Maltańczykom splądrować groby pod warunkiem oddania haraczu krzyżowcom. Dziś to tylko puste korytarze...