Ruszyliśmy by pokonać i pokochać najdłuższą wyspę Chorwacji i w końcu zobaczyć jedno z najpiękniejszych miejsc - latarnię morska w Sucuraju na tle gór wpadających do morza. Jadranką do Drvenika, promem do Sucuraju i dalej z jednego końca Hvaru na drugi – 70 km w 70 minut ekstremalna drogą wśród chaszczy, gajów oliwnych, porzuconych i zniszczonych domów i lawendy. Liczyłam na super foty, ale mimo,że przepuściliśmy wszystkich z promu, by nie jechać w sznureczku i tak ktoś nas dopadł i razem dołączyliśmy do wężyka, a to nie austriacka trasa widokowa z parkingami tylko wąska, pozawijana dosyć ciasno wstążka dawno nie remontowanego asfaltu. Po n-tym zakręcie robi się trochę … niewyraźnie. Ale widoki – palce lizać. Od Stari Gradu to już prawie ekspresówka.
Podróż Chorwacja całkiem subiektywnie - Długaśny Hvar
2009-10-22