Podróż Szlakiem historii lotnictwa - Imperial War Museum



2009-10-05

Wyjazd do Londynu w ogóle był pod znakiem lotnictwa i Imperial War Museum było jednym ze żelaznych punktów programu zwiedzania. Muzeum olśniewa wielkością – trudno to oddać na zdjęciach, to trzeba przeżyć. Przed wejściem witają nas potężne armaty kalibry 380 mm potem jest już tylko jeszcze bardziej oszałamiająco. Wstęp bezpłatny, podobnie jak kilka reklamowych broszurek. W środku ogromny hol gdzie wisi kilka podwieszonych samolotów a wokół czteropiętrowy budynek muzeum do zwiedzania. Lotnictwo rzecz jasna to tylko jeden z tematów ekspozycji, ale trzeba przyznać że przynajmniej 2 eksponaty przyprawiają o szybsze bicie serca. Oryginalny kokpit Mitsubishi A6 zero czy też silnik Daimler-Benz DB 601A-1 z Messerschmitta Bf 110 którym 10 maja 1941 roku Rudolf Hess przyleciał do Wielkiej Brytanii – to po prostu trzeba zobaczyć. O ile będziecie mieli okazje być w Londynie, to muzeum z pewnością jest warte kilku godzin w nim spędzonych.

  • V 1 – niemiecki pocisk odrzutowy z II Wojny Światowej
  • Kaliber 380 mm
  • Hol w całej okazałości i mustang od ogona
  • B.E. 2C
  • B.E. 2C
  • Sopwith camel
  • kokpit Mitsubishi A6 zero
  • Rudolf Hess, a raczej silnik z jego samolotu
  • słynne słowa Winstona Churchilla
  • nasza GAPA
  • Focke-Wulf Fw 190
  • North American P-51 Mustang
  • Przód kadłuba Avro lancastera
  • Heinkel He 162