22. września 2009 r.
Zaledwie 40 km dzieli Marsalę od Antycznego Erice. Ktoś kto jednak zda się bezkrytycznie na GPS-a może się srodze zawieść. To właśnie nam się przydarzyło. Gdy urządzenie zakomunikowało: "jesteś u celu" zorientowaliśmy się, że przyprowadziło nas do dzielnicy Trapani o nazwie Erice. Na szczęście do właściwego celu nie było daleko - kilkanaście kilometrów.
Wszystkim jednak, kto ma lęk wysokości i ciężko znosi jazdę serpentynami odradzam wjazd na szczyt południowo-zachodnią drogą. Nam się to niestety przydarzyło. Już od początku zastanawiające było, że tak niewiele samochodów podążało w naszym kierunku. Droga początkowo normalna zaczęła piąć się ostro w górę. Z czasem zrobiła się wąska, że pozwalała na przejazd tylko w jednym kierunku. Niektóre zakręty były tak ostre, że zmuszony byłem pokonywać je na dwa razy. W końcu jednak szczęśliwie dotarliśmy na szczyt. Nurtowało nas jednak pytanie: jak zjechać ? Na parkingu przed miasteczkiem stało kilkanaście samochodów w tym dwa autokary. Jak tu dotarły ? Musi być inna droga !
Antyczne Erice położone jest na szczycie Monte San Giuliano. Zachowało swój średniowieczny charakter. Dotrwało w całości. Mury obronne, kamienne domy, kościoły i starannie wybrukowane ulice. Do miasta prowadzi Porta Trapani. Na wprost przy głownej ulicy: Corso Vittorio Emanuele ulokowali się drobni sklepikarze oferujący pamiątki. Miejscowym przysmakiem są owoce z marcepanu. Cukiernicy przygotowują je pod kątem odwiedzających turystów. Są też bardzo aktywni w sprzedaży. Aż trudno wyjść ze sklepu z pustymi rękami.
Miasteczko chociaż bardzo urokliwe jest niewielkie. Obchodzimy je całe dookoła. Dodatkowym bonusem są wspaniałe widoki na okolicę rozpościerającą się u podnóża góry oraz morze i wyspy Egady.
Wyjeżdzamy z miasta północną drogą, która wije się serpentyną, lecz nie budzi już takich emocji jak przy wjeździe. W oddali raz po prawej to znowu po lewej stronie pojawia się wysunięty daleko w morze przylądek San Vito Lo Capo.