24. września 2009 r.
Wyjeżdżamy z Palermo i odczuwamy ulgę. Przed nami przestrzeń i cisza (brak klaksonów).
Cefalu pod wieloma względami przypomina Erice. W odróżnieniu jednak od niego posiada dwa oblicza. Pierwsze to codzienność: nowe przedmieścia, plaże pełne turystów, poczta, oraz inne atrybuty współczesności. Drugie to historyczne centrum, zabytki, wąskie uliczki i swoisty klimat średniowiecznego miasta.
Idziemy ulicą wzdłuż piaszczystej plaży mając przed sobą panoramę miasta rozłożonego u podnóża skalistej góry. Klucząc uliczkami mijamy starą rybacką dzielnicę z domami stłoczonymi przy nabrzeżu. Wyrastają prosto z morza.
Ulice średniowiecznego Cefalu biegną równolegle tworząc prostokątne kwartały, ograniczone z jednej strony nadbrzeżną Via Vittorio Emanuele i Corso Ruggero przy którym usytuowany jest plac katedralny (Piazza Duomo).
Surowa bryła Katedry góruje nie tylko nad placem, ale i nad całym miastem. Zewnątrz normańska, wewnątrz posiada wpływy sztuki islamu. Wchodząc do Katedry należy przestrzegać zasady, aby być odpowiednio ubranym. Szorty lub odkryte ramiona nie są dopuszczalne. Porządkowi skrupulatnie przestrzegają tej zasady. W najlepszym razie podadzą chustę.
Obiad na Piazza Duomo, a potem lody w małej kafejce i jedziemy w dalszą drogę.