Podróż Sycylia - Włochy z grecką przeszłością - Przejazd autostradą



2009-10-20

24. września 2009 r.

Na mapie przejazd autostradą A20 wzdłóż północnego, a następnie wschodniego wybrzeża od Cefalu przez Mesynę do Taorminy obiecuje niezapomniane widoki. Niestety srodze zawiedzie się ten, kto oczekiwać będzie zbyt wiele. W praktyce droga wiedzie długimi tunelami i jedyne co sprawia radość kierowcy, to światło u wylotu tunelu. Radość jest zwykle krótka, bo za chwilę wpada się do następnego.

W okolicach Mesyny kończy się autostrada A20 i za miastem rozpoczyna się A18. Droga zmienia kierunek na południowy. Po lewej stronie widać cieśninę Mesyńską oraz "czubek włoskiego buta".

Jadąc autostradą z niepokojem obserwujemy, jak na niebie gromadzą się coraz większe i ciemniejsze chmury. W drodze deszcz nas jednak nie zaskakuje. Jednakże dotykają nas skutki intensywnych opadów. W ich wyniku tuż przed samym celem naszej podróży mała górska rzeka nagle przybiera i zrywa jedną nitkę autostrady. Na szczęście prowadzącą w przeciwnym kierunku (Catania - Mesyna). Nasza strona zachowała się, ale została zalana błotem. Czekamy w korku, aż służby drogowe doprowadzą ją do stanu używalności i jedziemy dalej.

Z trudem odnajdujemy Hotel Fernanda w miejscowości Letojanni na przedmieściach Taorminy. Wspaniała kolacja w restauracji hotelowej oraz wyśmienite wino Nero di Serramarrocco wynagradza nam trudy mijającego dnia.