Podróż Jesienne oczarowanie... - Wołosate - Tarnica - Kopa Bukowska - Halicz...



 Na niedzielę zaplanowaliśmy dłuższe wyjście w góry. Dla mnie to powrót po latach, dla Krzysztofa to był jego pierwszy raz. Szlak na kilkugodzinną wycieczkę dla kogoś kto przyjeżdża na krótko jak my. Kiedyś przeszedłem kilka z nich ciągiem przez dwanaście dni z Ustrzyk Górnych do Komańczy. Teraz czasu było niewiele, a najwyższy szczyt Bieszczadów kusił. Może nie jest to największa atrakcja, ale cała droga przyniosła nam wiele pozytywnych wrażeń.

 Wyszliśmy na szlak niebieski z parkingu w Wołosatym. Minęliśmy studnię z żurawiem, ostatnie miejsce na napełnienie butelek piciem. Myśmy po drodze odwiedzili sklep po napoje energetyzujące. Jony rozpuszczonych substancji w roztworze trochę wzmacniają organizm i tak szybko nie odwadniają jak czysta woda. Dobrze sprawdzają się przy większym wysiłku związanym z wędrówką pod górę.

Częste postoje na zdjęcia zaowocowały pięknymi pocztóweczkami, które prezentuję poniżej.  Kolejne etapy to:

 - start - Wołosate

 - przełęcz Krygowskiego

 - Tarnica

 - przełęcz Goprowców

 - Kopa Bukowska

 - Halicz

 - Rozsypaniec

 - i zamykający szlak bita drogą do Wołosatego.

 Kółeczko na jakieś sześć i pół godziny jak się nie robi za dużo postojów, w naszym przypadku przeznaczonych na pstrykanie ze statywem. To zawsze trwa dłużej.

 Trasa wycieczki dla wielu osób pokrywała się co było okazją do zamienienia kilku słów na wspólnych postojach, czy kiedy się mijaliśmy. Szła wtedy silna ekipa z Leżajska - ponad dziesięć osób. Podziwialiśmy razem samotnie rosnące jarzębiny obwieszone czerwonymi koralami w okolicy Haliczy, a potem Rozsypańca. Mamy zaproszenie na piwo :)

 W pewnym momencie moją uwagę przykuł znajomy kształt. Poczekałem na Krzysztofa. Zobaczył i nie wytrzymał. Jakieś pięćdziesiąt metrów dalej na skraju urwiska przed Rozsypańcem siedziało dwóch młodych chłopaków. Ale nie to było powodem. Chodziło o biały, długi tubus na statywie, zawieszony na głowicy Wimberly  z doczepionym body Canon 1Ds Mark III. To była 600-tka F4 IS L. Chwilę sobie porozmawialiśmy. Panowie robili zdjęcia dzikich zwierząt dla Bieszczadzkiego Parku Narodowego i akurat od dwóch dni polowali na ptaki. Mieli ze sobą sprzęt biwakowy i po prostu tam mieszkali. Obgadaliśmy swoje zabawki i pokazałem im zdjęcie myszołowa, który poderwał się blisko nas jak wracaliśmy z Bystrego po fotografowaniu cerkwi dzień wcześniej. Ale czas było na nas, bo drogi zostało jeszcze na prawie trzy godziny...

 

To był bardzo udany dzień, a wieczorem w lustrze zobaczyłem potężną opaleniznę na moim....powiększonym już czole..... :)

  • Wejście na Tarnicę
  • Wejście na Tarnicę
  • Widok z Tarnicy
  • Wejście na Tarnicę
  • Widok z Tarnicy
  • Szlak na Kopę Bukowską, Halicz...
  • Widok z Tarnicy
  • Po drodze na Kopę Bukowską
  • Po drodze na Kopę Bukowską
  • ...na Kopę Bukowską
  • Ze szlaku na Halicz
  • ...szlak do Rozsypańca
  • ...szlak do Rozsypańca
  • ...szlak do Rozsypańca
  • ...szlak do Rozsypańca
  • ...szlak do Rozsypańca
  • ...szlak do Rozsypańca
  • Ze szlaku na Halicz