Podróż Fantomas, zamki i święci – po dolinie Loary na rowerach - W końcu wsiadamy na rowery. I znów Leonardo



2008-07-31

Postanowiliśmy poszukać szczęścia i rowerów gdzie indziej i pojechaliśmy do leżącego właśnie w Turenii Amboise, zdecydowanie turystycznego miasteczka, którego zaletą jak i wadą są właśnie turyści. Wady łatwo sobie wyobrazić – tłumy przelewające się po wąskich uliczkach, wypełniające po brzegi placyki i kawiarnie, sklepiki z mniej lub bardziej tandetnymi pamiątkami, dorożki i elektryczne pociągi, spod których trzeba wciąż umykać. Jednym słowem otoczenie, które z dziećmi lepiej unikać. Z drugiej strony są i zdecydowane zalety: duży i dobrze utrzymany kemping, na którym codziennie można kupić ciepłe bagietki, położony w dogodnym miejscu, prawie w centrum. No i wreszcie wypożyczalnia rowerów z rowerami. Wszystko poszło w końcu jak po maśle albo prawie, bo w niezbyt przejmującej się przepisami, nakazami i zakazami Francji właściciel wypożyczalni nie przewidział tego, że ktoś zechce wypożyczyć kask dla dziecka. Na razie więc Tymek zasiadł w przyczepce, a my postanowiliśmy kask kupić. 

Najpierw jednak chcieliśmy zwiedzić samo miasto, czego ze względu na ilości turystów, nie dało się robić na rowerach. Już sprzed naszego namiotu rozciągał się imponujący widok na ponury w sumie zamek należący do potomka ostatniej linii Burbonów. Szara potężna sylwetka zamku góruje nad miastem, przypominając o ponurej historii, której był on świadkiem – egzekucji 1200 spiskowców protestanckich z czasów walk religijnych i intryg Katarzyny Medycejskiej. Ciałami spiskowców obwieszono ponoć zamkowe mury, okoliczne drzewa, niektóre wrzucono do Loary. Na szczęście Amboise wiąże się także z innymi mniej okrutnymi wspomnieniami. Tu, a dokładnie na obrzeżach miasta w Le Clos-Lucé, spędził ostatnie lata Leonardo da Vinci sprowadzony z Italii przez króla Franciszka I. Dziś w renesansowym pałacyku można odwiedzić muzeum poświęcone artyście i obejrzeć modele najróżniejszych machin wykonanych na podstawie jego rysunków. Sam Leonardo został ponoć pochowany na terenie zamku w czarującej późnogotyckiej kaplicy St-Hubert. Może Francuzi tego na pewno nie wiedzą, ale znany historyk sztuki, Pan Samochodzik, wie z pewnością, że spoczywają „w lewym krużganku”.

  • Amboise
  • Amboise
  • Amboise
  • Amboise
  • Amboise
  • Amboise