Podróż Uciec, ale dokąd? - Miasto forteca



2009-08-12

Czas na Ston - swoiste wrota na półwysep, otoczone murem przypominającym nieco ten chiński.

Położone pomiędzy wzgórzami miasto, od zarania miało olbrzymie znaczenie dla całego regionu. Niczym twardy głaz zamyka wszystkie drogi prowadzące przez Peljesac i dzięki rozległym umocnieniom skutecznie broni dostępu do jego bogactw. Jego rangę dodatkowo podnosiła duża salina (fabryka odzyskująca sól z wody morskiej przez odparowanie) oraz nieodległa zatoka Prapratna, słynąca z hodowli ostryg oraz małż i łącząca promem półwysep z wyspą Mljet.

Największą atrakcją jest oczywiście olbrzymi system fortyfikacji - 5,5 km murów (dochowało się 5 km) oraz długie szańce z 40 wieżami obronnymi (dochowało się ponoć tylko 20) i 7 basztami. Śródmieście zbudowano na planie pięciokąta i podzielono regularnym systemem ulic z dbałością o liczbę domów w każdej dzielnicy. Całość wygląda naprawdę imponująco. Na zdjęciach widać, że trwają bardzo zaawansowane prace nad odbudową oraz renowacją zabytkowych umocnień. Nic dziwnego bo obok saliny to one przyciągającą tutaj turystów, a na ulicach ruch raczej niewielki. Być może dlatego wyjątkowy widok z wierzchołka twierdzy położonej na wzniesieniu ponad miastem jest dostępny nieodpłatnie. Wystarczy tylko wejść na strome mury by po krótkiej wspinaczce podziwiać rozległą panoramę całej doliny. Kilka pamiątkowych fotek i lecimy dalej zgodnie z kierunkiem zwiedzania. Mury zataczają łuk i prowadząc już w dół, kierują tuż pod zabytkową siedzibę dubrownickiego namiestnika. Obok znajduje się ciekawa stara fontanna, gdzie można schłodzić kark piekący od prażącego słońca. Instalujemy się w pobliskiej kawiarni i potęgujemy orzeźwienie potężną porcją lodów :)

Obok nas ruiny neogotyckiego kościoła St Blaise (Sv Vlaho), który dwukrotnie został zniszczony trzęsieniem ziemi (ostatni raz w 1996). Szkoda, że dostęp do niego skutecznie utrudnia wysokie drewniane ogrodzenie bo pozostałości prezentują się ciekawie.

Czas na wizytę w fabryce soli. Młoda bileterka oznajmia nam, że jest do naszej dyspozycji gdyby pojawiły się jakieś pytania. A pewnie, mamy - co powinniśmy wiedzieć zanim zaczniemy zwiedzać? - Yyyy... No dobra, nie będziemy jej męczyć. Na odchodnym odpowiada, że jeśli się pospieszymy to zdążymy zajrzeć do wnętrz budynków i jest tam kolega, który (ziuuuuuu - mija nas samochód pędzący przez bramę wyjazdową) właśnie niestety wyjechał i nie skorzystamy :/ Troszkę dziwna sytuacja bo przecież płacimy za bilet no ale... najważniejsze, że humor dopisywał :)

Słońce nie sprzyjało gorącej dyskusji więc ruszyliśmy oglądać co się da. Może nie jest to Wersal ale miejsce bardzo fotogeniczne i urokliwe. Wąskie tory i regularny system irygacyjny ładnie budują perspektywę, a białe poletka soli malowniczo kontrastują z otoczeniem.

Powałęsaliśmy się chwilkę ale żar z nieba dawał się coraz mocniej we znaki. Pora wracać na jakąś plażę. Mali Ston, Prapratna i Mljet to alternatywa na kolejne wakacje bo dziś jesteśmy już zbyt zmęczeni by docenić uroki tych miejsc. Nie zdążyliśmy też zlokalizować kościoła Św.Michała i znajdującej się gdzieś w okolicy jaskini Gudnja. Po coś trzeba tu przecież kiedyś wrócić ;)

Ston - widok z twierdzy nad miastem (panorama)

  • Ston
  • Ston
  • Ston
  • Ston
  • Ston
  • Ston
  • Ston
  • Ston
  • Ston
  • Ston
  • Ston
  • Ston
  • Ston
  • Ston
  • Ston
  • Ston