Podróż Uciec, ale dokąd? - Wino i radary



2009-08-14

Na piątek zaplanowaliśmy koniec naszego pobytu na Peljesacu, połączony z wizytą w Dubrovniku. Ranek upłynął nam na pakowaniu i przed południem, po krótkim pożegnaniu z sąsiadami oraz właścicielem, wyruszyliśmy w stronę Dubrovnika.

Na niebie rozciągneła się szara warstwa chmur i wszystko wskazywało na to, że to nie będzie słoneczny dzień. Z jednej strony dobrze, bo podróż samochodem i zwiedzanie starego miasta nie będą męczące, jednak liczyliśmy na troszkę słonka z uwagi na ładniejsze zdjęcia. Na szczęście w drodze okazało się, że mieliśmy niepotrzebne obawy bo gdy dotarliśmy pod mury Dubrovnika, na niebie ponownie zagościł błękit.

Zanim jednak opuściliśmy Peljesac, zatrzymaliśmy się w Potomje. I tu muszę spuścić wzrok bowiem patrząc dziś na relacje osób lepiej zorientowanych, czuję pewien niedosyt. Region ten słynie z produkcji win, a znajdujące się w okolicy winiarnie powinny być obowiązkowym punktem pobytu. I nie wystarczy zjechać z drogi do najbliższej z nich, trzeba zarezerwować czas na całodniową objazdówkę z degustacją, przeprawą przez tunel Dingać i legendarną już samoobsługową beczką u Indijana. Milos, Dingacz, Matuszko, Madirazza, Tomasevic czy Bartulović to miejsca gdzie koniecznie powinniśmy się pojawić by skosztować tutejszych specjałów. Warto również zaopatrzyć się w domową oliwę z oliwek jaką właśnie tu wychwalał sam Makłowicz podczas jednej ze swoich kulinarnych podróży. Przyznaję, że nie dojrzeliśmy jeszcze do tego by w pełni korzystać z winnych dobrodziejstw i z pewnością miało to spory wpływ na w pośpiechu gromadzone informacje, między którymi zabrakło właśnie takich wskazówek. Oboje jednak lubimy wino i spożyliśmy go całkiem sporo, z każdą butelką nabierając doświadczenia ;)

Rejs po peljesackich winiarniach ma swój niepowtarzalny urok, niekoniecznie związany z samą degustacją lecz całą otoczką towarzyszącą powstawaniu tego szlachetnego trunku.  Jest więc zadanie do odrobienia podczas kolejnych wakacji :)

Mamy za to inną ciekawostkę, o której warto wiedzieć będąc w okolicy. Otóż widok w stronę wybrzeża zasłania tu trzecie co do wielkości wzniesienie Peljesaca o nazwie Rota (713 m.n.p.m.). Na jego szczycie znajduje się wieża zwieńczona białą kulistą kopułą, przypominającą nieco olbrzymią futbolówkę. Po powrocie (z pomocą społeczności cro.pl) udało nam się ustalić, że jest to najprawdopodobniej średniej mocy stacja radarowa (z kompleksem innych anten - sieć komórkowa, łączność radiowa itp.). Nie wygląda ona na obiekt wojskowy lecz jej lokalizacja jest dobrze przemyślana i z całą pewnością ma duże znaczenie strategiczne. Oba wyższe wzniesienia półwyspu (Ilja i Pelinovjak) znajdują się na północnym jego krańcu nie stanowiąc istotnej bariery. Kulminację na której znajduje się radar widać dobrze nawet z Korculi choć sama Rota jest raczej niewidoczna z murów starego miasta.

Budynki obsługi zlokalizowane są nieco poniżej, nie ograniczając kąta rozchodzenia się fal i będąc jednocześnie pod bezpieczną osłoną okolicznych wzgórz. W stronę wybrzeża nie ma naturalnych przeszkód i radar może czesać przestrzeń aż po powierzchnię morza. Jest przy tym zlokalizowany dokładnie na deltę Neretvy, która jest tutaj swoistą górską bramą. Lokalizacja jest też odpowiednia do monitorowania Bośniackiego skrawka i wygląda na najlepszą z możliwych.

Mapka z lokalizacją tego obiektu i wysokością okolicznych wzniesień

Poruszając się po półwyspie czy przeglądając zdjęcia z pewnością wilokrotnie zauważycie ten charakterystyczny obiekt o którym nie wspominają przewodniki :)

 

  • Stacja radiolokacyjna
  • Widok z centrum Potomje