Z przewodnika dowiedzieliśmy się o starej, klimatycznej wiosce Lin położonej nad jeziorem ochrydzkim. Postanowiliśmy więc wybrać się tam z Pogradec'a na wycieczkę. Warto było. Gęsto położone domy, wąskie uliczki, w które nie ma szans wjechać samochód (można go zostawić na samym początku wioski, pod nowobudowanym hotelem (...!).
Jak tylko dostrzegły nas - turystów dzieciaki tamtejsze zbiegły się koło nas i zagadywały. Okazało się, że większość tamtych dzieci uczy się francuskiego - można było conieco sobie powiedzieć:) Kiedy grupka małych ciekawskich dziewczynek się odłączyła dołączyło do nas 2 chłopców ('smyki' ;) ). Spedzili z nami trochę więcej czasu. To na migi z nimi rozmawialiśmy, to wspomagajac się słownikiem. Śmiesznie było:))
Urocze miejsce.
Obawiam się tylko, że juz niedługo. Jeśli piszą o tym w przewodnikach, jeśli budują się hotele już niedługo może nie być tam tej ciszy, takiej enklawy..