Szukanie miejsca na parkingu hotelowym - 40 minut
Oczekiwanie przed recepcją - ponad 60 minut
Widok z 18 piętra hotelu-piramidy Luxor - wcale nie taki bezcenny.
Pewnie się narażę miłośnikom Sin City, ale mnie się to miasto w ogóle nie podobało. To prawda, byłyśmy zmęczone po wizycie w Arches i szalonej jeździe, oczy przyzwyczaiły się przez kilka dni do otwartych przestrzeni a tu ścisk, blichtr, kicz i hałas... To nie mogło nas zauroczyć, może co najwyżej zamroczyć. Przeszłyśmy się główną ulicą, The Strip, zobaczyłyśmy hotel-zamek Excalibur, New York ze Statuą Wolności, Paryż z Wieżą Eiffela, zagrałyśmy na automatach i uznałyśmy wizytę za zakończoną.
Następnego dnia udałyśmy się na ogromną Zaporę Hoovera, obejrzałyśmy most w budowie, a ponieważ w pobliżu rozciąga się sympatyczne jeziorko Mead, zatrzymałyśmy się na nocleg w położonej niedaleko Haciendzie i załapałyśmy się nawet na wieczorną kąpiel. Jezioro jest częścią systemu Parków Narodowych, ale w tym momencie dobiłyśmy już do 80$ opłat za wstępy i po przedstawieniu wcześniejszych biletów otrzymałyśmy roczny bilet wstępu. Polecamy!