Dlaczego? Bo jest najdalej na południe wysuniętym miastem Hiszpanii.
Dlaczego nie? Specyficzne położenie geograficzne jest nie tylko największą zaletą, ale także wadą tego miejsca. W Tarifie wiecznie wieje bardzo silny wiatr, przez co stała się ona mekką dla surferów, windsurferów, kitesurferów i innych tego typu. Poza tym jest po prostu mała i niewiele w niej jest czegokolwiek.
Co do zobaczenia na miejscu? Tarifa posiada bardzo ładną, ale skromną historyczną część, pełną urokliwych białych domków. Jednak Tarifa to przede wszystkim naprawdę piękna, czysta i szeroka plaża. A gdy ona nam się znudzi, zawsze można wsiąść w prom do Maroka albo popłynąć na oglądanie delfinów i wielorybów. Od biedy jest też tu mały, brzydki zamek.
Czego nie znajdziesz o Tarifie w przewodniku? Są tu bardzo fajne sklepy z odzieżą orientalną.
Prawdziwy przebój: Tarifa naprawdę sprawia wrażenie "końca świata". Jest w niej jedno takie miejsce, gdzie zaledwie kilkanaście metrów dzieli Morze Śródziemne (i tym samym jego "ostatnią plażę") od Oceanu Atlantyckiego (i tym samym od jego "pierwszej plaży"). Z tego samego miejsca można obserwować Afrykę.