Rada, nie rada, spakowałam kilka najpotrzebniejszych rzeczy i wyruszyliśmy w drogę. No i teraz z własnej woli muszę przechodzić te lotnicze katusze:-(
Na szczęście piloci sprawnie omijają niespokojne fragmenty nieba, a szczęśliwe lądowanie i wydostanie się ze skrzydlatej pułapki wyraźnie poprawia mi humor.