Podróż Meksyk w dobie świńskiej grypy:) - Dzien 5 – 24 maja 2009, Monte Alban



2009-05-25

O 9 z hotelu Riviera del Angel jedziemy busem na Monte Alban –starozytna  zapotecka osada, polozona wysoko w gorach. Dziesiejsze ruiny do zwiedzania to budynki, grobowce, plac do gry w pilkeJ Ogolnie super wrazenie, zwlaszcza, ze mozna wchodzic dosc stromymi i wysokim schodami na gore skad roztacza sie super widok na cala Oaxace.

Po powrocie zrobilsmy sobie spacer bo najwazniejszych punktach Oaxaci, z czego najwieksze wrazenie robi kosciol Santo Domingo, ktory zostal zniszczony i na nowo odrestaurowany. Wewnatrz kosciol ocieka wrecz zlotem.

Na koniec zostawilismy sobie zakupy na targu, obkupilismy sie w rozne rodzaje bananow, m.in. czerwone, ktorymi Beata Pawlikowska sie czesto zachwyca, ze nie jadla nigdy lepszych. Inne sa wielkosci palca u reki co dla nas europejczykow, ktorzy maja jedynie banany zgodne z normami Unii Europejskiej jest zjawiskiem wrecz zachwycajacym. Jutro w autobusie bedziemy degustowac bo o 5.45 rano jedziemy nad upragniony Pacyfic – do Puerto Escondido, raju dla surferow z uwagi jedne z najwiekszych fal  na swiecie.

  • Oaxaca
  • Monte Alban
  • Monte Alban
  • Monte Alban
  • Monte Alban
  • Monte Alban
  • Monte Alban
  • Monte Alban
  • Monte Alban
  • Monte Alban
  • Monte Alban
  • Monte Alban
  • Monte Alban
  • Monte Alban
  • Monte Alban
  • Monte Alban
  • Oaxaca
  • Oaxaca
  • Oaxaca
  • Oaxaca
  • Oaxaca
  • Oaxaca
  • Oaxaca
  • Oaxaca
  • Oaxaca
  • Oaxaca