Podróż Meksyk w dobie świńskiej grypy:) - Dzien 3 – 22 maja 2009 – Oaxaca



2009-05-25

Nie mogac spac o godzinie 7 opuscilismy juz hotel by udac sie na dworzec autobusowy a stamtad do Oaxaca. Idac do metra zaczepislmy jeszcze o Zocalo i templo mayo, ale tylko by rzucic okiem, bo w drodze powrotnej chcemy okolo 3 dni spedzic w Mexico City i wtedy wszystko zwiedzic. Bilet na autobus 1 klasy kosztowal 400 pesos (100 zl) od osoby. Podroz zajela nam 6 godz. Po przyjezdzie, udalismy sie spacerkiem do hostelu Paulina niedaleko Zocalo (3 minuty drogi). Po drodze wstepowalismy do innych hostli ale byly drozsze. W Paulinie pokoj 2 osobowy bez lazienki ale ze sniadaniem 300 pesos (75 zl). Hostel bardzo przyjemny i godny polecenia. Po zameldowaniu ruszylismy na pierwszy mexykanski posilek. Jedznie dobre, zamowilismy kurczaka z warzywami i tortilla oraz befsztyk, do tego piwko i za wszystko zaplacilismy okolo 75 zl. Najedzeni moglismy pojsc pozwiedzac. Glownie Oaxaca bedzie mi sie kojarzyc z targiem, bo gdzie sie nie ruszylismy to wszedzie natykalismy sie na targ. Moj organizm chyba nie przestawil sie jeszcze do zmiany czasu i o 22 padlam nieprzytomna.

  • Oaxaca
  • Oaxaca
  • Oaxaca
  • Oaxaca
  • Oaxaca
  • Oaxaca
  • Oaxaca
  • Oaxaca