Dzisiejszy dzień do obiadu przeznaczyliśmy na zwiedzanie Sibiu i jego największych atrakcji – placu wielkiego i małego, kościoła luterańskiego i katolickiego, Mostu Kłamców, katedry prawosławnej, murów obronnych z Grubą Basztą. Dodatkową atrakcją była grająca na Rynku orkiestra bawarska/tyrolska(?). W Sibiu w każdej knajpce podają prawdziwą lemoniadę – wodę w wyciśniętym sokiem z cytryn! 0,5 l. kosztuje ok. 8 lei.
Na obiad oczywiście makarony w pizzerii – znaleźliśmy gdzieś na dole knajpkę która sugerowała, że serwują rumuńskie dania, ale nie mieliśmy już siły, żeby tam iść.
W Sibiu jest kilka centrów informacji turystycznej, można sobie zarezerwować nocleg, mają także szeroką ofertą różnych wycieczek tematycznych w mieście i poza nim, także dla dzieci oraz wypożyczalnie rowerów. Miasto rzeczywiście zasługuje na tytuł Europejskiej Stolicy Kultury, którą było w 2007 r., i niestety na każdym kroku widać, jak wiele jest jeszcze do zrobienia we Lwowie…