Z Wojnowców jedziemy do Minkowców. Najpierw 'dziesięć metry asfaltu' zwane przez miejscowych 'autostradą', kawałek 'brukówki' i znów polna droga. Wieś ciągnie się przez dobrych kilka kilometrów wzdłuż zaoranego pasa granicznego. Tuż za zagrodami stoją słupy graniczne, a za nimi już lasy i bagna Białorusi.
W Minkowcach przetrwały dwa wiatraki. Jeden, stojący w gospodarstwie kawałek za wsią, jest śmiesznie maleńki i przypomina trochę ogrodowe zabawki. Ponoć jeszcze zupełnie niedawno działał. Raczej trudno w to uwierzyć.
Drugi wiatrak, pozbawiony śmigów, ale ogólnie w całkiem niezłej kondycji, stoi w dość złowieszczym i jakże 'proroczym' otoczeniu - na cmentarnym wzgórzu tuż przed wsią.